Nokia Maps oficjalnie dla Androida i iOS‑a
Nokia Maps jest jednym z najpopularniejszych i najbardziej przydatnych dodatków do Symbiana. Co ważne, to właśnie on ciągle trzyma wielu użytkowników przy fińskim producencie - możliwość bezpłatnej nawigacji offline jest mocnym argumentem. Od teraz możemy z niej korzystać, mając smartfona działającego pod kontrolą Androida lub iOS-a.
26.10.2011 | aktual.: 26.10.2011 09:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ovi Maps nie było oryginalną usługą - istniało mnóstwo podobnych, niektóre miały więcej funkcji lub szerszą bazę punktów użyteczności publicznej (POI). Na tak dużą popularność usługi wpłynęła możliwość zapisania map w pamięci wewnętrznej telefonu. Nawet pomijając koszt zakupu (a właściwie jego brak), cena samego korzystania, czyli połączenia internetowego, została zniwelowana. Było to niezwykle ważne zwłaszcza w czasach, gdy mobilny Internet jeszcze nie był tak tani i powszechny jak obecnie.
Pozostałe systemy mobilne oraz sami producenci próbowali dogonić Nokię. Największą konkurencją okazały się mapy Google'a. Ogromna liczba użytkowników (a co za tym idzie - punktów użyteczności publicznej) oraz ostatnio wprowadzona do Polski nawigacja zrobiły swoje. Jednak wciąż pozostała jedna znacząca wada - brak map offline. Co prawda dodano zapamiętywanie obszarów w kształcie koła o promieniu 10 km, ale to nie rozwiązuje problemu.
Od teraz z Nokia Maps możemy korzystać na smartfonach z Androidem lub iOS-em, wchodząc na stronę internetową m.maps.nokia.com. Czy potęga Google'a zostanie zachwiana? Z pewnością nie. Użyteczność wersji mobilnej jest o wiele mniejsza od oryginału, interfejs nie tak łatwy w obsłudze, a w Androidzie brakuje tak podstawowej funkcji jak pinch to zoom.
Poza tym Nokia nie chce, żeby każdy mógł swobodnie korzystać z jej usługi, ponieważ straciłaby pokaźne grono potencjalnych klientów. Dlatego uderzyła w najważniejszą cechę - pamięć offline. Co prawda ciągle można zapisać wycinek mapy do pamięci wewnętrznej, jednak jest on niewielki, a przez to kompletnie bezużyteczny.
Rozwiązanie opiera się na HTML5, czyli technologii, na którą położono nacisk w systemie Windows Phone. Dość uboga funkcjonalność sugeruje, że Nokia zapewniła dostęp do map specjalnie pod produkt Microsoftu. Zauważyła też, że udostępnienie ich na pozostałych platformach nie jest dużym problemem, więc czemu nie, a nuż komuś się spodoba i przejdzie na fińską stronę. Dostaliśmy wersję Lite, która ma zachęcić do kupna zbliżających się wielkimi krokami smartfonów.
Moim zdaniem Nokia Maps nie mają szans na innych systemach. Na rynku są ciekawsze rozwiązania. Jedynym ratunkiem byłyby darmowe mapy offline. A tych nie znajdziemy, więc jaki to ma sens?
Źródło: Engadget