Prototyp McLarena z aparatem 50 Mpix pojawił się na zdjęciach. To mógłby być hit Microsoftu
W historii smartfonów z Windows Phone'm są dwie legendy, które nigdy nie ujrzały światła dziennego. Surface Phone może się jeszcze pojawić, ale McLaren już prawdopodobnie nigdy nie trafi do klientów. Patrząc na zdjęcia prototypu oraz prawdopodobne możliwości szkoda, ponieważ to urządzenie mogłoby bardzo pomóc Microsoftowi na rynku mobilnym.
Ostatnio pisałem o Surface Phonie, który może być świetnym urządzeniem, szczególnie dla zwolenników Continuum. Nie wiadomo kiedy trafi on rynek, ale przecieki wskazują, że Microsoft cały czas nad nim pracuje. Jak już, wspomniałem drugą legendą jest następca Lumii 1020, który ukrywał się w różnych plotkach pod nazwą McLaren. Informacje o nim zaczęły pojawiać się jakiś czas po premierze 41-megapikselowego smartfona Nokii, który pojawił się w lipcu 2013 roku. Od tamtej pory co jakiś czas temat ożywał, ale niestety ten projekt prawdopodobnie nie będzie miał szczęśliwego zakończenia, ponieważ według większości źródeł został on anulowany. Mimo tego powstał prototyp, który można podziwiać dzięki zdjęciom jednego z użytkowników serwisu baidu.com.
Dokładna specyfikacja nie jest znana, ale to możliwości fotograficzne miały być elementem przyciągającym klientów. Microsoft McLaren miał zostać wyposażony w 50-megapikselowy aparat fotograficzny oraz diodę LED 4 generacji. Poza tym model ten nawiązywałby wizualnie do Lumii 1020. Ciekawostką miał być również ekran, który pozwalałby na korzystanie z żywych kafelków bez ich dotykania. Mnie bardziej zastanawia to czy decyzja o anulowania tego projektu jest dobra.
Patrząc na zdjęcia robione przez Nokię Lumię 1020 można śmiało powiedzieć, że nie był to dobry ruch. Nie wspominając już o Nokii 808 PureView, która pojawiła się w 2012 roku, a według rankingu DXOMark nadal jest 16 telefonem na rynku jeśli chodzi o możliwości fotograficzne. Fińska firma swego czasu była jedną z najlepszych w kwestii aparatów i może to stać się ponownie wraz Lumiami 950. Niestety te modele mogą być niewystarczające.
Janek w swoim tekście o premierach nowych smartfonów Microsoftu powiedział jedną bardzo istotną rzecz. Urządzenia te od lat reklamowane są jako jedne z najlepszych na rynku patrząc pod kątem fotografii mobilnej i to bez wątpienia jest prawda, ale Amerykanie nie są już o krok przed konkurencją. 41-megapikselowy aparat w Lumii 1020 miał sens, ponieważ był nie tylko jednym z najlepszych, ale również pokazywał, że Nokia potrafi pójść nieco dalej niż reszta rynku. Oczywiście cyferki to nie wszystko, ale nie da się ukryć, że one niesamowicie działają na wyobraźnię klientów. I dlatego moim zdaniem...
McLaren powinien się pojawić
Kilka miesięcy temu, gdy Microsoft ogłosił zwolnienia oraz ograniczenie portfolio obawiałem się, że będzie to gwóźdź do trumny amerykańskiej firmy na rynku mobilnym. Nadal nie jestem przekonany czy za kilka lat będzie można kupić w sklepie jakąkolwiek Lumię, ale wierzę, że Microsoft może znacząco poprawić swoją pozycję na rynku mobilnym. Nie chcę znów pisać o brakach aplikacji (bez których nie ma szans na jakikolwiek sukces), więc skupię na urządzeniach Amerykanów, które moim zdaniem mogą podbić serca klientów.
Oprócz Lumii 950 powinny moim zdaniem pojawić się dwa telefony. Pierwszym byłby Surface Phone ze względu na procesor w architekturze x86 - który świetnie radziłby sobie z Continuum - oraz rysik, dzięki czemu byłby on ucieleśnieniem marzeń klientów biznesowych. Kolejnym smartfonem byłaby właśnie następczyni Lumii 1020. Ona mogłaby zainteresować wszystkie osoby stawiające na możliwości fotograficzne, których jest coraz więcej.
Dla wielu ludzi to właśnie aparat jest najważniejszym elementem telefonu. Nie mówię tu tylko o selfie, ale również główną matrycę. Często doradzam znajomym przy wyborze smartfona i za każdym razem pada hasło: "I niech ma dobry aparat". Oczywiście dla wielu przyzwoite 8 Mpix w średniaku będzie całkowicie w porządku, ale coraz więcej osób chce pójść o krok dalej. Dlatego właśnie Microsoft ma asa w rękawie, którego nie wykorzystuje i nie jestem w stanie zrozumieć czemu tak się dzieje. Znając możliwości amerykańskiej firmy oraz optyki Carl ZEISS, 41- czy też 50-megapikselowe aparaty mogłyby spokojnie być jednymi z najlepszych - jak nie najlepszymi - na rynku, a wiele osób przyciągnęłyby cyferki. Może Microsoft za jakiś czas pomyśli podobnie, chciałbym żeby tak się stało...
Źródło: baidu.com via phonearena.com, windowscentral.com