Nokia N900, czyli smartfon będący bardziej komputerem niż telefonem [Podróż w czasie]
W ramach cyklu "Podróż w czasie" pora przypomnieć najbardziej geekowski smartfon w historii rynku mobilnego, czyli Nokią N900.
10.11.2018 | aktual.: 10.11.2018 18:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
N900 została oficjalnie zaprezentowana 2 września 2009 roku podczas Nokia World 2009, ale sprzęt ten został zapowiedziany już rok wcześniej (17 września 2008 roku) na konferencji poświęconej Maemo 5.
Platforma ta rozwijana była początkowo pod kątem modelu Nokia 770 Internet Tablet. Finowie ocenili, że świetnie sprawdzi się też w smartfonie rozwijanym pod kodowymi nazwami "Rover" oraz "RX-51". Był to strzał w dziesiątkę, ponieważ Nokia stworzyła urządzenie unikatowe.
Nokia N900 miała konstrukcję, której próżno szukać obecnie na rynku mobilnym
Nokia N900 określana była jako następca "internetowego tabletu" Nokia N810, po którym odziedziczyła rozsuwaną konstrukcję z klawiaturą QWERTY i oporowym ekranem. Sprzęt różnił się więc od ówczesnych flagowców HTC czy Samsunga, które - wzorem iPhone'ów - miały smukłe obudowy, a do ich obsługi wykorzystywane były tylko panele dotykowe.
3,5-calowy oporowy ekran o rozdzielczości WVGA w N900 nie był idealny. Klawiatura pozostawiała też nieco do życzenia, o czym wspominałem w teście flagowca Nokii, ale umożliwiała komfortową obsługę telefonu. Kopiowanie tekstu za pomocą Ctrl+C i Ctrl+V czy szybkie komponowanie dłuższych wiadomości to tylko jedne z zalet fizycznej QWERTY.
Dość wspomnieć, że Nokia zadbała nawet o wysuwaną podstawkę, dzięki której sprzęt można było wygodnie umieścić na biurku, czy osłonę, która chroniła obiektyw aparatu. To były czasy.
OMAP3, wirtualna pamięć i aparat z optykę Tessar
Nokia N900 był pierwszym modelem Finów opartym na układzie Texas Instruments z serii OMAP3, który zapewniał naprawdę niezłą wydajność. Jednostka o oznaczeniu 3430 miała:
- pojedynczy rdzeń Cortex-A8 o taktowaniu do 600 MHz;
- grafikę PowerVR SGX530 obsługującą OpenGL ES 2.0;
- DSP TMS320C64x, który odciążał procesor odpowiadając za obsługę audio, wideo i transmisji danych.
Wbudowana pamięć 256 MB już wtedy nie robiła wielkiego wrażenia, ale użytkownicy mogli dodatkowo korzystać z 768 MB pamięci wirtualnej, co znacznie usprawniało wielozadaniowość.
N900 miała aparat 5 Mpix z optyką Carl Zeiss Tessar, który w dobrych warunkach robił świetne zdjęcia, ale nie oferował wielu trybów pracy. Gdy idzie o podzespoły, zastrzeżenia budziła jedynie bateria. Ogniwo 1320 mAh nie zapewniało nawet doby pracy bez ładowania przy intensywnym korzystaniu z bogatych funkcji Maemo.
Kluczowe znaczenie miał jednak system Maemo 5
Bazujący na platformie Debian system był tym co wyróżniało N900 na tle innych flagowców. Maemo 5 bardziej przypominał komputerową platformę niż rozwiązania mobilne. I nie chodziło tylko o wygodne przełączanie się między aplikacjami działającymi w tle.
W oprogramowaniu N900 można było znaleźć m.in.:
- świetną przeglądarkę (opracowaną przez Mozillę) z obsługa technologii Flash i możliwością instalacji AdBlocka;
- mapy OVI z widokiem 3D i darmową nawigacją krok-po-kroku;
- komfortową obsługę wielu skrzynek pocztowych;
- wsparcie dla USB Host, co umożliwiało bezproblemowe podłączenie standardowej klawiatury;
- rozbudowany odtwarzacz multimedialny z możliwością dodawania kodeków;
- preinstalowany pakiet biurowy (Word, PowerPoint, Exel).
Nokia dorzucała też pogodynkę, aplikacje do obsługi Facebooka i YouTube'a czy kilka gier, ale użytkownicy mieli sporo swobody. Kolejne programów można było pobierać ze sklepu OVI, w którym dość szybko pojawiła się spora baza ciekawych pozycji. Dostępny był nawet GIMP.
Prawdziwą gratką dla wszystkich geeków był jednak X Terminal, czyli konsola dająca dostęp do jądra systemu. To m.in. dzięki niej wbudowany układ można było podkręcić do 1 GHz czy modyfikować ręcznie wybrane elementy systemu. Nie powinno więc dziwić, że miłością do N900 szybko zapałała spora grupa fanów Linuksa.
Nokia N900 była interesującym produktem, ale projekt szybko skazano na straty
Nokia 900 była urządzeniem drogim. Cena na poziomie 2499 zł nie robi obecnie wrażenia, ale w 2009 roku sprzęt Finów był jedną z najdroższych komórek na rynku. Smartfon cieszył się jednak zainteresowaniem tak wśród geeków, jak i użytkowników biznesowych.
Nokia N900 nie była jednak rozwiązaniem przyszłościowym, a zakończenie projektu przyspieszyły problemy z rozwojem platformy Maemo. Zresztą, świat mobilny ruszył już wtedy drogą wyznaczoną przez iPhone'y Apple'a i na produkty pokroju N900 nie było miejsca.
Finowie w maju 2010 roku oficjalnie zakończyli projekt Maemo 5 i skupili się na rozwoju platformy MeeGo Harmattan. Na niej bazował deweloperski model N950, który miał być następcą N900, a później interesująca Nokia N9 z nakładką opartą na gestach, ale to już temat na osobny wpis.
Użytkownicy prędko nie zapomnieli o N900
Na koniec warto zwrócić uwagę, że fani N900 przez długi czas próbowali tchnąć nowe życie w swój ulubiony sprzęt. Projekt NITdroid umożliwić miał odpalenie na nim Androida (wersje 2.2 Froyo i 2.3 Gingerbread), a jeszcze bardziej ambitnym cel przyświecał twórcom Neo900.
Była to społecznościowa inicjatywa miłośników Maemo i Openmoko z 2013 roku, która miała zapewnić wymianę układu na szybszy oraz dodanie większych kości pamięci RAM czy modemu LTE. Pomysł spalił na panewce, ale tak długie zainteresowanie Nokią N900 wiele mówi o przywiązaniu użytkowników do tego urządzenia.