Noontec Zoro HD 2 - minitest słuchawek
Trafił kiedyś do mnie takie słuchawki, które wyglądały jak podróbka Beatsów. Grały jednak o niebo lepiej od oryginału. Prawdę mówiąc nie miałem wtedy pewności, czy jest to przypadek czy producent naprawdę zna się na rzeczy. Teraz dostałem nowy model tej samej firmy i wiecie co? Noontec ma pojęcie o robieniu słuchawek.
12.11.2014 | aktual.: 12.11.2014 17:47
Jakość wykonania
Model Zoro HD II ma największą zaletę poprzednika, czyli brzmienie, i nie ma największej wady – nie wygląda jak podróba Beatsów. Owszem nawiązania nadal są widoczne, ale projektanci nieco bardziej się wykazali - trochę przekręcili muszle, nieco zmienili kształt mocowania i wyszedł im prawie oryginalny model. Maksymalnie 2 z 5 osób pomylą Zoro HD II z produktami firmy Dr. Dre.
Zoro HD 2 są masywniejsze od Zoro HD. Mają większe, eliptyczne i lekko obrócone muszle. Zmiana ta sprawiła, że słuchawki są wygodniejsze od poprzednika. Nauszniki nie uciskają i dobrze izolują dźwięki z zewnątrz. Zmodyfikowane zostały także zawiasy umożliwiające złożenie słuchawek. Są większe i wyglądają solidnie, ale żeby przekonać się o ich najważniejszej cesze, czyli wytrzymałości, musiałbym pobawić się Zoro HD 2 jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy. Nie zmienił się natomiast materiał, z którego zrobiono słuchawki. Obudowy pałąka i muszli wykonano z błyszczącego tworzywa z metalowymi ozdobnikami. Wnętrze pałąka pokryte jest pianką w przyjemnym w dotyku, skóropodobnym materiale.
Kabel jest płaski, solidny i wypinany, za co należy się plus producentowi. Wyjątkowo tandetnie wygląda jednak mikrofon do rozmów (za to minus, więc wychodzi zero). Na szczęście działa lepiej niż się prezentuje, ale do krystalicznej jakości dźwięku, o której pisze na stronie dystrybutor trochę brakuje.
Podsumowując – jakość wykonania słuchawek jest niezła, ergonomia bardzo dobra, a wzornictwo akceptowalne.
Brzmienie
Każdy właściciel Beatsów Solo może do woli szydzić z użytkowników Noonteców Zoro HD, dopóki nie porówna brzmienia obu par słuchawek. To naprawdę inne światy i dobrze, że producent nie kombinował za bardzo przy modelu HD2. Nowe słuchawki grają podobnie do poprzednika, ale nie identycznie.
Zoro HD mają bardziej efekciarskie brzmienie. Bas jest mocniej wyeksponowany wysokie tony są bardziej agresywne, a brzmienie bardziej przestrzenne. Zoro HD będą lepszym wyborem dla osób, które lubią głębokie niskie tony.
Zoro HD 2 są neutralne i zrównoważone. Niskie tony zostały nieco utemperowane, ale dzięki temu lepiej słychać średnie pasma. O ile w poprzednim modelu wysokie dźwięki czasami brzmią nieco metalicznie, o tyle w dwójce są mniej nachalne i lepiej kontrolowane.
Oba modele Zoro zasługują na ocenę bardzo dobrą za brzmienie. W przedziale cenowym, do którego należą, z pewnością wziąłbym je pod uwagę, gdybym szukał słuchawek nausznych.
Podsumowanie
Słuchawki Noontec Zoro HD 2 niczego nie udają; nie podszywają się pod droższe modele (pomijam wciąż widoczne inspirowanie się Beatsami) i nie czarują kosmicznymi technologiami. Po prostu dają dużo frajdy podczas słuchania muzyki, są wygodne i całkiem nieźle wykonane. Pytanie, czy od słuchawek powinno się oczekiwać czegoś więcej. Jeśli więc nie zależy wam na modnym logo na pałąku i chcecie kupić dobre słuchawki z rozsądnym stosunkiem ceny do jakości, powinniście dać Noontecowi szansę. To zresztą nie tylko moja opinia - podobną rekomendację usłyszycie od większości osób, które miały styczność z tym sprzętem.
Noontec Zoro HD 2 są już dostępne w sprzedaży. Kosztują ok. 350 zł.