Nowości Xiaomi sprzedają się tak dobrze, że trzeba zwiększyć nakłady produkcyjne

Xiaomi w ostatnich dniach zaprezentowało dwa bardzo mocne smartfony, a ich sprzedaż najwyraźniej zaskoczyła samych twórców.

Xiaomi Mi 4S
Xiaomi Mi 4S
Źródło zdjęć: © Xiaomi
Konrad Błaszak

Xiaomi Mi 4S, czyli kolejny superśredniak

Razem z topowym modelem Xiaomi Mi 5, zostało zaprezentowane również coś nieco słabszego, ale nadal ciekawego - Xiaomi Mi 4S. Jest to trzecie (po Mi 4i oraz Mi 4c) odświeżenie poprzedniego flagowca, czyli Mi 4. Mimo tego, że nie jest to topowy produkt chińskiej firmy, to jego moc w zupełności wystarczy większości osób.

  • 5-calowy ekran o rozdzielczości FullHD (1920 x 1080 pikseli);
  • 6-rdzeniowy Snapdragon 808;
  • 3 GB pamięci RAM;
  • 64 GB pamięci wbudowanej;
  • 13-megapikselowy aparat główny z podwójną diodą LED, detekcją fazy i przesłoną f/2.0;
  • 5 Mpix na przednim panelu;
  • łączność 4G LTE;
  • Dual SIM;
  • czytnik linii papilarnych;
  • podczerwień;
  • metalowa ramka i szkło po obydwóch stronach;
  • bateria o pojemności 3620 mAh.
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/7]

Xiaomi Mi 4S hitem sprzedaży? Oczywiście!

Nie pobił on co prawda żadnych rekordów - wszedł do sprzedaży tego samego dnia co Mi 5, więc byłoby to niemal niewykonalne - ale i tak Xiaomi może cieszyć się z początkowego wyniku. Serwis GizmoChina udostępnił informację podaną przez sieć handlową Suning, według której w pierwszym dniu sklep ten rozesłał ponad 115 tysięcy sztuk. Konkretniej rzecz ujmując 50 935 osób kupiło Mi 4S online, a 64 853 klientów zdecydowało się na tradycyjny zakup. Na podstawie tego, że Suning nie był jedynym sprzedawcą tego modelu, a można było go kupić chociaż na stronie Xiaomi, to samo źródło zakłada, że sprzedaż na pewno przekroczyła 200 tysięcy sztuk.

Moim zdaniem może być ich sporo więcej, ale na potwierdzenie tych słów trzeba będzie poczekać do oficjalnych informacji. Warto dodać, że cena Mi 4S to 1699 yuanów, czyli nieco ponad 1000 złotych.

Xiaomi Mi 5 sprzedaje się... za dobrze?

Przypomnę, że rezerwację na ten model złożyło prawdopodobnie ponad 17 milionów klientów, ale w swoim tekście pisałem tak:

...problemem jest to, że Xiaomi sprzedaje swoje smartfony partiami i nie wiadomo jak duża będzie pierwsza z nich.

Według Taiwan Economic Daily (via MyDrivers) 1 marca były dostępne 4 miliony urządzeń i wszystkie rozeszły się w ciągu kilku minut. Odpowiednie osoby z chińskiej firmy najprawdopodobniej źle oceniły zapotrzebowanie na nowego flagowca i właśnie dlatego Xiaomi rozmawia już z firmami Foxconn oraz Inventeca na temat zwiększenia nakładów produkcyjnych Mi 5. Niestety nie wiadomo, kiedy wszystkie osoby, które chcą kupić ten model, będą mogły to zrobić. Zapewne będą musiały poczekać co najmniej miesiąc lub dwa. Następna partia została przygotowana na 8 marca.

Xiaomi miało prawo spodziewać się, że Mi 5 nie będzie tak popularny

Chińczycy w zeszłym roku byli dość odważni i ocenili, że w 2015 na rynek trafi ponad 100 mln ich smartfonów. Potem zmniejszali te szacunki, a ostatecznie musieli zadowolić się wynikiem na poziomie 70 milionów urządzeń. Dla wielu producentów taki rezultat jest marzeniem, ale oni liczyli na sporo więcej i przez to mogli się nieco przestraszyć, że klienci już nie wydają tak chętnie swoich pieniędzy na ich produkty.

Cóż, wydają, tylko muszą mieć na co. Można mieć nadzieję, że Xiaomi szybko nadgoni z produkcją i kolejne miliony smartfonów trafią do klientów. Jak widać, zapotrzebowanie nie słabnie.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)