Od milionera do zera. Przygoda z tymi grami może doprowadzić cię do bankructwa [Android, iOS i Windows]
Mikro- czy makropłatności? Te z pozoru małe kwoty, dzięki którym możemy przez jakiś czas kontynuować rozgrywkę, stały się plagą rynku gier mobilnych i wciąż go napędzają. Przedstawione poniżej tytuły są tymi, które najmocniej wymuszają na graczach zakup energii, czy dodatkowych diamentów. Ku przestrodze - zerknijcie!
18.02.2016 | aktual.: 18.02.2016 11:53
Candy Crush Saga
Ten tytuł musiał się tu pojawić. Jeśli jest ktoś, kto upodabnia model freemium do kury znoszącej złotej jaja – to właśnie studio King. W grę, która zadebiutowała niespełna 4 lata temu już po 2 latach grało 93 miliony osób... dziennie. Ilość mikropłatności wręcz przeraża, a ich nachalność przywodzi mi na myśl akwizytorów sprzedających ludziom garnki za pół ceny.
Gra znajduje się w wąskim gronie stale aktualizowanych pozycji sklepu Windows Phone. Z serii saga powstało tez kilka innych gier, które są stałym odcinaniem kuponów od sukcesu pierwowzoru. Za ten właśnie sukces studio Activision Blizzard zapłaciło prawie 6 miliardów dolarów. Już na wiosnę tego roku gra ma zadebiutować na PC, PlayStation oraz Xbox One.
- Link do pobrania (Google Play)
- Link do pobrania (App Store)
- Link do pobrania (Windows Phone)
Real Racing
Kiedyś usłyszałem rozmowę dwóch dziewczyn: „w sumie jest fajny, lubię go, ale ja mam Orange, a on T-Mobile – ten związek nie ma prawa przetrwać”. Podobnie mam z Real Racing - gra niezła, modele samochodów wysokiej jakości, trasy, kariera, kilka trybów – wszystko to, co gra mieć powinna. No, ale co mi po tym jak po 3 godzinach grania gra usilnie stara się od ciebie wyciągnąć trochę grosza…
Real Racing 3 Trailer - Google Play
Sam tuning nie zawsze jest potrzebny, ale amortyzacja pojazdów potrafi zrujnować budżet. Trzeba tu też wspomnieć o fakcie, jeden z modeli RR3 plasuje się na drugiej pozycji najdroższych wirtualnych przedmiotów dostępnych w mobilnych grach, Nawet jeśli Koenigsegg Agera, kosztuje 5 168 000 zł w realu, co cena 68£/99$ czyli lekko ponad 400 zł za wirtualny model wydaje się być... drobną przesadą.
- Link do pobrania (Google Play)
- Link do pobrania (App Store)
Game of War
To, co jednych doprowadza do bankructwa, innym daje potężny zastrzyk gotówki. Pierwszymi, którzy otworzyli tę puszkę Pandory byli twórcy dziś bardzo popularnego Game of War. W prawdzie w grę w szczytowym momencie grają 3 miliony osób, jednak finansowanie reklam musi być czymś wsparte. Gra ma sporo czynności wymagających czasu, których działanie można przyspieszyć odpłatnie.
Jednak wbrew pozorom ta pozycja to jedna z lepszych ‘darmowych’ strategii w sklepach z aplikacjami. I nie mówię tutaj o modelu finansowania, który z góry jest stracony, ani o walorach estetycznych pani Upton. Rozgrywka nosi znamię prawdziwej strategii – są wojska, ulepszamy budynki, zbieramy zasoby. Wszystko to w ładnej oprawie, która w innym modelu mogłaby stać się hitem, nie tylko tym finansowym.
- Link do pobrania (Google Play)
- Link do pobrania (App Store)
Dungeon Keeper
Wspomnienia graczy to coś, na czym można zarobić, ale trzeba to zrobić dobrze. Jeśli gra faktycznie wygląda, brzmi i daje klimat taki jak kiedyś pierwowzór, to gracze się odpłacą. Niestety, twórcy tej gry się nie popisali, i po całości schrzanili sprawę.
Dungeon Keeper - the Most Diabolically Fun Strategy Game on Google Play
Oryginał Dungeon Keeper wydano w 1997 roku. Była to strategia, w której obrócono schematy dobra i zła. Gra cieszyła się dużą popularnością, wciągała i była absurdalnie zabawna. Remake przyniósł wirtualną walutę, którą wręcz trzeba kupować, by czerpać rozrywkę z gry. Przebijanie się przez ściany trwa kilka godzin, a czasem nawet dni. Skrócenie tego czasu do kilku sekund to wydatki wysokości nawet kilkudziesięciu złotych. Jeśli EA już robi tandetę, to niech przynajmniej nie miesza jej z tak cenionymi przez graczy seriami jak DK.
- Link do pobrania (Google Play)
- Link do pobrania (App Store)
Angry Birds 2
Patrząc na całą historię powstawania kolejnych części Angry Birds, można odnieść wrażenie, że twórcy systematycznie przesuwali granicę i sprawdzali na, ile gracze będą tolerować zakupy w aplikacji. Już kiedy Angry Birds Go! wyszło na rynek gracze zaczęli się sprzeciwiać, ale najwidoczniej twórcom to nie przeszkadzało. Angry Birds 2 to jeszcze większy pokaz dojenia graczy z pieniędzy.
Po siedmiu częściach wiadomo już było, że Angry Birds 2 to nie będą te ptaszki sprzed kilku lat. Bardzo mała liczba odnawialnych ‘żyć’, których doładowanie kosztuje ok. 3 zł. Idea kart, która sprowadza się tylko do nabijania kolejnych zer na koncie twórców. I gry nie ratuje nawet dobra grafika, 60 klatek na sekundę i spora liczba różnorodnych poziomów Jeśli tak mają wyglądać te wściekłe ptaszki, to wolałbym żeby na stałe odleciały do ciepłych krajów.
Angry Birds 2 - Official Gameplay Trailer
- Link do pobrania (Google Play)
- Link do pobrania (App Store)
To po części nasza wina…
Milion dolarów przychodu to całkiem niezła sumka w rocznym rozliczeniu. A co powiedzielibyście na dzienny przychód takiej wysokości? Twórcy takich gier właśnie tyle zarabiają. I wcale nie musisz wydawać grosza na mikropłatności. Wystarczy, że w 100 osobowej grupie 3 osoby w ogóle coś kupią, a twórcy obrócą ten pieniądz w „grube miliony”
A tak btw. grubych milionów. Do głowy przyszła mi myśl, że o każdej z tych gier można powiedzieć, a nawet zaśpiewać…
Łobuzy - Ona czuje we mnie piniądz (Oficjalny Teledysk)
Jeśli jeszcze nie wyrzuciliście laptopa/głośników przez okno to skrobnijcie komentarz. Czekam na opinie, a także inne tytuły, które „czują w was piniądz”.