Oferta nju mobile - rewolucja czy powiew świeżości?
Zaprezentowana dzisiaj oferta nju mobile wzbudziła sporo emocji. Pojawiły się nawet głosy, że jest rewolucyjna. Czy rzeczywiście nowa marka Orange może namieszać na rynku?
Zaprezentowana dzisiaj oferta nju mobile wzbudziła sporo emocji. Pojawiły się nawet głosy, że jest rewolucyjna. Czy rzeczywiście nowa marka Orange może namieszać na rynku?
Orange wprowadziło nową markę po to, żeby rywalizować z Playem, czyli siecią, która od wejścia na rynek zawsze stara się zaoferować za podobne pieniądze więcej niż konkurencja. Dotyczy to głównie ofert prepaidowych i ofert abonamentowych bez telefonu, na których skupili się twórcy nju mobile. Wiele osób zastanawiało się, dlaczego pomarańczowy operator nie zdecydował się na zmiany w standardowych ofertach Orange na kartę. Według Macieja Bębenka, redaktora naczelnego miesięcznika Mobile Internet (@maciejbe), odpowiedź jest dość prosta:
Dlaczego Orange postanowił wprowadzić taką ofertę pod nową marką? Głównie po to, by nie zrażać swoich dotychczasowych klientów, którzy za porównywalne usługi płacą kilkukrotnie więcej.
Szczególnie interesująca jest taryfa nju z rachunkiem. Wyróżnia się bardzo niską minimalną kwotą abonamentu (nawet tylko 9 zł) oraz umową na czas nieokreślony (30 dni i automatyczne przedłużanie), którą można w każdej chwili zakończyć. Prawdziwą siłą tej oferty jest jednak mechanizm naliczania wysokości abonamentu, umożliwiający dopasowanie taryfy do własnych potrzeb.
Klienci mogą bowiem otrzymywać rachunek wynoszący od 9 zł do 57 zł, w zależności tylko od tego, jak intensywnie korzystali z połączeń głosowych, wiadomości czy Internetu. Oferta jest więc nie tylko najtańszą opcją "bez limitów" na rynku, ale również pozwala na płacenie bardzo niskich rachunków (gdy nie wykorzystuje się poszczególnych limitów - 29 zł za połączenia, 9 zł za SMS/MMS-y i 19 zł za 1 GB transferu danych).
Witold Tomaszewski, redaktor naczelny Telepolis (@WitekT), twierdzi, że może to być świetne zabezpieczenie dla osób, które w sposób zmienny korzystają z telefonu. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę niskie ceny usług podstawowych, a także możliwość prowadzenia darmowych rozmów tylko za 29 zł:
Mechanika jest bardzo ciekawa, dlatego że nie jest to pakiet, a forma zabezpieczenia. Kupując na przykład pakiet 1000 minut w jakiejś ofercie i wykorzystując z niego tylko 100 może okazać się, że lepiej było go w ogóle nie uruchamiać, tylko korzystać ze standardowego cennika. W ofercie nju mobile nie ma takiego dylematu. To także dobra oferta dla tych, którzy mają bardzo zmienną charakterystykę korzystania z telefonu - cennikowe stawki (19 groszy minuta i 9 groszy SMS) są bardzo dobre i mało dzwoniąc zapłacimy mało. Mechanizmy bezpieczeństwa sprawiają z kolei, że wiemy, że dzwoniąc nawet 100000 minut miesięcznie, nie zapłacimy więcej niż 29 zł
Taryfa ma też pewne wady. Dość słabo wypada pakiet danych o wielkości 1 GB, który maksymalnie można jednorazowo powiększyć tylko o 700 MB. Może być to za mało dla wymagających użytkowników, którzy będą musieli korzystać z niego kilka razy w miesiącu. Dla części wciąż może się to kalkulować, ale część użytkowników może być zawiedziona. Poza tym koszt aktywacji oferty bez wyboru e-faktury to aż 200 zł. Tym Orange się oczywiście nie chwali.
Jednak po uwzględnieniu wszystkich za i przeciw oferta prezentuje się bardzo interesująco. Maciej Bębenek stwierdził nawet, że nju z rachunkiem może zamieszać na rynku, a konkurencja jest nie do końca przygotowana na tego typu ofertę:
Oferta rozmów „unlimited” za 29 złotych miesięcznie najprawdopodobniej zatrzęsie rynkiem. Widać to chociażby po reakcji Playa, który jeszcze tego samego dnia poinformował o ofercie nieograniczonych rozmów za 29,50 zł. Najprawdopodobniej jednak Play nie zrozumiał mechanizmu nju mobile. Nie jest to zwykła oferta „unlimited”, a raczej coś w rodzaju lejka z obietnicą, że „nie zapłacisz więcej, niż”.
Redaktor naczelny miesięcznika Mobile Internet ma inne zdanie o ofercie na kartę:
Mechanizm oferty przedpłaconej w nju mobile jest jednak bardziej skomplikowany, niż na pierwszy rzut oka się wydaje, i tu obietnica „bez haczyków” nie u każdego się sprawdzi. Dlatego też nie wróżę jej większych sukcesów.
nju na kartę pozwala na wybór między "normalnym" korzystaniem z usług, których cena jest niska, a opcją nieograniczonych rozmów i SMS/MMS-ów z pakietem danych 100 MB codziennie. Niestety, aby w pełni wykorzystać tę możliwości, należałoby miesięcznie doładowywać konto kwotą ponad 64 zł. To więcej niż maksymalna kwota abonamentu w nju z rachunkiem. Orange świadomie tak skonstruowało ofertę, aby osoby wymagające wybierały opcję postpaidową. nju na kartę to raczej wybór dla tych, którzy mają chwilowe zachcianki lub dobrze kalkulują swoje miesięczne wydatki.
Być może więc nju mobile nie będzie wielką rewolucją, ale z pewnością może zmusić innych operatorów do zmiany podejścia do swoich ofert. Widać to już po szybkiej reakcji Playa, który według Macieja Bębenka dzięki Red Bull Mobile jest w lepszej sytuacji niż nowa marka Orange:
Tu w lepszej sytuacji jest Play ze swoją ofertą Red Bull Mobile – marką rozpoznawalną również poza rynkiem telekomunikacyjnym. Do wykreowania nowej marki na nasyconym rynku telekomunikacyjnym potrzeba trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy.