Ktoś w OnePlusie chyba upadł na głowę. Firma wystawiła na aukcję charytatywną... zaproszenia do zakupu OnePlusa 2

Gdy jakaś firma wystawia na aukcję charytatywną wyprodukowane przez siebie produkty, to - nawet jeśli jest to tylko oparta o chłodną kalkulację akcja marketingowa - ciężko nie docenić gestu. Jak jednak odnieść się do sytuacji, w której producent pod płaszczykiem pomocy potrzebującym sprzedaje cyfrowe zaproszenia, które uprawnią nabywców do zakupu jego smartfona? Na taki pomysł wpadł właśnie OnePlus.

Ktoś w OnePlusie chyba upadł na głowę. Firma wystawiła na aukcję charytatywną... zaproszenia do zakupu OnePlusa 2
Miron Nurski

05.08.2015 | aktual.: 05.08.2015 16:38

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Firma ogłosiła na swoim blogu, że przyłączyła się do akcji UNICEF Tap Project, której celem dostarczanie czystej i zdatnej do picia wody rozsianym po całym świecie potrzebującym dzieciom. Cel jest jak najbardziej szczytny, ale sposób, w jaki sposób OnePlus postanowił wesprzeć to przedsięwzięcie jest, hmm, dyskusyjny.

Na specjalnej aukcji na eBayu Chińczycy wystawili 100 zaproszeń pozwalających na późniejszy zakup OnePlusa 2. Tak, możesz pomóc dzieciom, a w podzięce za Twoje wsparcie będziesz mógł zasilić konto OnePlusa kupując smartfona. Co więcej, zaproszenia uprawniają do zakupu wyłącznie najmocniejszego i zarazem najdroższego wariantu z 64 GB pamięci wewnętrznej i 4 GB RAM-u, a rozesłane zostaną mailowo.

Zaproszenia uprawniające do zakupu OnePlusa 2 na eBayu
Zaproszenia uprawniające do zakupu OnePlusa 2 na eBayu© ebay.com

Czy tylko mi takie zagranie wydaje się niesmaczne?

Ok, ja rozumiem, że OnePlus to start-up, który funkcjonuje na granicy opłacalności, więc na oddanie zysków ze sprzedaży smartfonów nie może sobie pozwolić. Ale, kurczę, chyba można się było wysilić na wystawienie na aukcję czegoś, co samo w sobie będzie miało dla licytujących realną wartość. Jak nie materialną, to sentymentalną. Głupie zdjęcie z podpisami pracowników albo wycieczka po siedzibie firmy byłyby moim zdaniem w porządku.

Obecnie wygląda to natomiast tak:

  1. licytujesz zaproszenie na aukcji;
  1. wpłacone przez Ciebie pieniądze idą na wodę dla potrzebujących dzieci;
  1. dostajesz maila, dzięki któremu kupujesz najdroższy wariant OnePlusa 2;
  1. OnePlus zgarnia od Ciebie 1699 zł i może się szczycić, że wsparł aukcję charytatywną.

Nie dość, że na takim układzie OnePlus daje niewiele od siebie, to jeszcze wychodzi z niego jako zwycięzca. Chyba nie tak powinny wyglądać akcje charytatywne.

Firma wykręca się tym, że zaproszenia i tak są sprzedawane na aukcjach, więc chciała, żeby przynajmniej zyski poszły na jakiś szczytny cel. Marna to wymówka, bo aukcja charytatywna, na której kwoty licytacji przekraczają nawet kilkukrotnie wartość telefonu, to żadna alternatywa dla zaproszeń wystawianych za kilkadziesiąt złotych na Alledrogo przez Januszy Biznesu.

Nie twierdzę oczywiście, że z całej aukcji nie wynikają żadne pozytywy. Koniec końców OnePlus promuje ją za pośrednictwem własnych kanałów, a i zyski z licytacji (skądinąd niemałe) ostatecznie i tak trafią do potrzebujących dzieci. Można to jednak było rozegrać bardziej ze smakiem.

Wyobraźcie sobie Apple'a, który wystawia na aukcję charytatywną miejscówki w kolejce po iPhone'a...

Jeśli jednak chcielibyście wziąć udział w aukcji, odsyłam Was tutaj.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Komentarze (0)