Czyżby OnePlus sztuczne generował szum wokół swojego flagowca? Wszystko na to wskazuje

OnePlus 6, jako topowy smartfon cechujący się dobrym stosunkiem jakości do ceny, cieszy się dużym zainteresowaniem. Wygląda jednak na to, że OnePlus dokłada wszelkich starań, by wyglądało ono na większe niż w rzeczywistości jest.

Czyżby OnePlus sztuczne generował szum wokół swojego flagowca? Wszystko na to wskazuje
Miron Nurski

11.07.2018 | aktual.: 11.07.2018 13:17

Jeden z najpopularniejszych technologicznych youtuberów na świecie, Marques Brownlee, zauważył ciekawą rzecz. Spośród przeszło 1000 jego filmów, najwięcej wyświetleń wygenerowała dotychczas recenzja OnePlusa 6.

OnePlus 6 Review: Right On the Money!

Wskaźnik wyświetleń przy tym filmie wskazuje w chwili pisania tego tekstu ponad 19 milionów. Na drugim miejscu znajduje się się wideo z przedpremierowego rozpakowania iPhone'a X - 11,5 miliona odsłon.

Ciekawe, prawda? Flagowiec młodej, chińskiej marki, wzbudza większe zainteresowanie niż duża premiera giganta, jakim jest Apple. Problem w tym, że niekoniecznie chodzi o szczerą, niewymuszoną fascynację konsumentów.

Wygląda na to, że OnePlus płaci za dopalenie wyświetleń tej recenzji

Popularny MKBHD odnotował, że jego recenzja oznaczona jest jako reklama. To oznacza, że ktoś zapłacił za to, by film wyświetlał się u użytkowników przed wideo, w które kliknęli. Kto? Nietrudno się domyślić, że chodzi o OnePlusa. Twórca twierdzi, że dotyczy to także innych jego kolegów po fachu.

YouTube pozwala każdemu użytkownikowi wejść na stronę, wkleić link do filmu i wykupić kampanię w celu dopalenia ruchu. Sęk jednak w tym, że nie musi to być jego własne wideo. Rozreklamować można jakikolwiek film znajdujący się w serwisie.

Teoretycznie Brownlee powinien się cieszyć, że ktoś sięgnął do własnej kieszeni, by zwiększyć popularność jego filmu i przy okazji całego kanału. Youtuber nie ukrywa jednak, że sytuacja mu się nie podoba, bo:

  • OnePlus podjął te działania bez konsultacji z nim;
  • film jest oznaczony jako reklama, przez co widzowie mogą dojść do mylnego wniosku, że recenzja została opłacona, choć twórca zarzeka się, że żadnych pieniędzy za to nie wziął.

Jego zdaniem YouYube powinien w takich sytuacjach przynajmniej wyraźnie oznaczać, że kampanię wykupił ktoś inny niż autor filmu.

Po co to wszystko?

Cóż, recenzja MKBHD ma pozytywny wydźwięk, więc OnePlus mógł dojść do wniosku, że lepiej wypromować opinię popularnego recenzenta niż jakąś własną reklamę. Pytanie jednak, czy w takiej sytuacji nie lepiej było pompować wyświetlenia przy krótkim zlepku opinii, który znajduje się na jego kanale (choć to zapewne OnePlus także robi).

OnePlus 6 - Highlights from Top Tech Reviewers

Niewykluczone więc, że OnePlusowi zależy także (a może przede wszystkim?) na tym, by liczba wyświetleń recenzji sama w sobie była imponująca. Wiecie - klient szuka sobie recenzji i nagle widzi film, który ma 19 milionów wyświetleń. Łatwo wówczas uwierzyć, że to prawdziwy hit. Którym OnePlus 6 skądinąd faktycznie jest, choć może nie aż w takim stopniu, jak mogą na to wskazywać dopompowane cyferki.

Pytanie, jakie jeszcze działania podejmuje OnePlus, by sztucznie wzmocnić szum dookoła swoich produktów.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)