Po wpadce z modelem Galaxy Note 7, Samsung miał ciężki orzech do zgryzienia. Nowy smartfon musi odbudować nadszarpnięte zaufanie klientów względem firmy. Po części się to udało, jednakże część użytkowników narzeka. O co dokładnie chodzi?
Czerwone zabarwienie ekranu Galaxy S8
Niektórzy koreańscy użytkownicy Galaxy S8 skarżą się, że ekran ich smartfona ma czerwonawy odcień. Okazuje się, że nie są to pojedyncze przypadki, a dosyć popularny problem. Na załączonych zdjęciach wyraźnie widać, że rzeczywiście biel niektórych egzemplarzy S-ósemki nie jest do końca biała. Co jest tego przyczyną?
Winna jest prawdopodobnie nowa technologia zastosowana przez Samsung Display. Ekrany Super AMOLED Samsunga charakteryzują się tym, że w przeciwieństwie do LCD nie ma trzech rodzajów subpikseli (czerwony, zielony i niebieski), a tylko dwa - czerwono-zielony i niebiesko-zielony. Taki układ może wywołać problem z balansem kolorów, bo każdy piksel zawiera aż dwa subpiksele, w których występuje kolor zielony.
Aby wyeliminować ten problem, Samsung zastosował technologię głębokiej czerwieni ("deep red OLED"), aby wzmocnić kolor i zachować równowagę z barwą zieloną i niebieską. Jest wysoce prawdopodobne, że problem z czerwonym zabarwieniem wyświetlacza wynika właśnie z zastosowania nowego procesu technologicznego Samsung Display. Nie wiadomo jednak, dlaczego wada pojawia się tylko w niektórych egzemplarzach telefonu. Egzemplarz testowany przez Mirona tego problemu nie ma.
Jak Samsung rozwiąże #RedGate?
Przedstawiciele Samsunga twierdzą, że nie są to problemy powiązane z jakością wyświetlacza. Tłumaczą oni, że parametry wyświetlanego ekranu można dostosować za pomocą samego smartfona. Równocześnie jednak sugerują, że jeśli problem nie ustąpi, konieczna może okazać się wizyta w serwisie.
Niektórzy użytkownicy sugerują, że ich ekrany są już zoptymalizowane, a biel nadal jest czerwonawa. Na szczęście jednak problem dotyka tylko niektórych.
Nieszczęsne Bixby
Samsung mocno promuje swojego nowego asystenta głosowego o nazwie Bixby. Okazuje się jednak, że użytkownicy niechętnie podchodzą do takiej nowości i często wolą pozostać przy sprawdzonych rozwiązaniach - chociażby uniwersalnym Google Assistancie.
Inżynierowie Samsunga są jednak sprytni i z lewej strony obudowy umieścili specjalny, dedykowany przycisk Bixby. Co gorsza, użytkownicy nie mogli w żaden sposób zmienić akcji jaką wywoływało jego naciśnięcie. Do czasu. Jakiś czas temu do Google Play trafiła aplikacja All in One Gestures, która umożliwiał przemapowanie wspomnianego klawisza. Mógł on wtedy uruchamiać Asystenta Google lub dowolną inną predefiniowaną wcześniej aplikację.
Niestety ludziom z Samsunga takie coś się nie spodobało. Użytkownicy Galaxy S8 dostali więc aktualizację, która blokowała jakąkolwiek możliwość zmiany funkcji przycisku Bixby. Obecnie da się to zrobić wyłącznie poprzez zrootowanie smartfona.
Takie działanie wywołało oczywiście falę niechęci, ale zrozumiałe. Koreański producent zainwestował ogromną ilość pieniędzy w rozwój nowej technologii i chce, aby miała ona szansę w zderzeniu z Google Assistantem, Cortaną, Alexą czy Siri.