Padł kabelek do ładowania? Przewody TYLT ciekawą alternatywą
To co widzicie na zdjęciu tytułowym to kabelek do ładowania mojego iPada. Tak wygląda oficjalny produkt Apple’a po kilku miesiącach użytkowania. Jako że sygnowany logiem nadgryzionego jabłuszka produkt sprawdził się raczej średnio, postanowiłem poszukać alternatywy. W rozwinięciu wpisu znajdziecie mój mini test kabelków TYLT.
25.11.2014 | aktual.: 25.11.2014 20:29
Firm zajmujących się produkcją i sprzedażą akcesoriów mobilnych jest dość sporo. Począwszy od tanich produktów z Chin (do kupienia za kilka złoty na Allegro), aż po akcesoria o najwyższej jakości od dużych i uznanych producentów. Marka TYLT plasuje się gdzieś pośrodku całej stawki, czyli za w miarę rozsądne pieniądze oferuje przyzwoitą jakość. Zestaw który wpadł mi w łapki składa się z trzech przewodów: TYLT Band, TYLT Syncable microUSB oraz TYLT Syncable Lightning.
TYLT Band - ładowarka samochodowa ze złączem Lightning.
Jak sama nazwa wskazuje, TYLT Band to nic innego jak kabelek służący do ładowania iPhone’a lub iPada poprzez gniazdko zapalniczki samochodowej. Producent przygotował kilka wariantów kolorystycznych, które w dość zdecydowany sposób wyróżniają się na tle deski rozdzielczej naszego samochodu.
TYLT Band
TYLT Band w zasadzie trudno nazwać kabelkiem, to raczej solidnych rozmiarów silikonowy pasek, którego wstążkowa budowa skutecznie zapobiega plątaniu. Przewód jest dostatecznie długi (61cm), aby połączyć gniazdo zapalniczki ze smartfonem lub tabletem umieszczonym w uchwycie nawigacyjnym. Największą zaletą opaski jest jednak dodatkowy port USB (zlokalizowany przy wtyczce zapalniczki) umożliwiający korzystanie z ładowarki 2 osobom.
TYLT Syncable – kabel micro USB
Bardzo często zdarza się, że kolejnym zakupem po telefonie lub tablecie jest jakieś ciekawe akcesorium wykorzystujące port micro USB do ładowania. Wystarczy wspomnieć o stacjonarnych podstawkach, głośniczkach lub obudowach z dodatkową pamięcią na pokładzie. TYLT Syncable bez problemów poradzi sobie z takim zadaniem.
Kabelek umożliwia bowiem ładowanie różnych urządzeń przez port micro USB oraz synchronizację danych z komputerem PC lub notebookiem. Podobnie jak ma to miejsce w przypadku TYLT Band, tak i tutaj wstążkowy kształt silikonowego kabla pozwala uniknąć pomieszania z poplątaniem. Co ważne, przewód ma aż metr długości, pozwalając zastąpić dołączane do wielu zestawów krótsze kable.
TYLT Syncable – kabel Lightning
Niemal bliźniacza propozycja do kabelka micro USB. Zasadnicza różnica polega jednak na tym, że tym przewodem możemy ładować tylko urządzenia z portem Lightning. Posiada te same nieprzeciętne wzornictwo, kolory oraz wstążkową budowę.
W odróżnienia jednak od poprzednika, jest to wersja 30 centymetrowa, która idealnie nadaje się do używania z laptopem lub hubem USB położonym na biurku. Kabelek nie zabiera zbyt wiele miejsca, co z pewnością ucieszy wielu użytkowników. Idealna do szybkiej i bezproblemowej synchronizacji iPhone’a lub iPada z komputerem.
Wszystkie trzy opisane kabelki są bardzo przyjemne w dotyku. Łatwo również da się je zwijać oraz rozwijać po uprzednim schowaniu w kieszeni spodni lub plecaka. Producent nie szczędził na wysokiej jakości materiałach, a wykonanie nie wzbudza żadnych zastrzeżeń. Co ważne, po zakupie przysługuje nam roczna gwarancja! Wszystkie konstrukcje sprawiają wrażenie solidniejszych aniżeli te, które oferowane są przez firmę Apple.
Koszt zakupu poszczególnych przewodów wygląda następująco. TYLT Band kosztuje 129 złotych. TYLT micro USB to wydatek 65 złotych. Za TYLT Lightning trzeba natomiast zapłacić 86 złotych. Z pewnością nie jest to najbardziej atrakcyjna cenowo oferta na rynku, jednak moim skromnym zdaniem jest i tak ciekawsza od tego co oferuje chociażby Apple na swoje oficjalnej stronie.