Patrz, ale nie dotykaj. iPad nie jest narzędziem do pracy!

Co łączy iPada ze striptizerką? Okazuje się, że całkiem sporo. Amatorzy kobiecych wdzięków w nieco odważniejszej wersji wiedzą, że mogą jedynie podziwiać z odległości smukłe ciała tancerek. Nie inaczej jest w wypadku iPada. Podstawowe sieciowe narzędzia dostępne są „tylko do odczytu”.

Jan Bilstrub

13.04.2010 | aktual.: 13.04.2010 11:07

Obraz

Pociąg relacji Kraków – Warszawa. Niecałe 3 godziny drogi. Postanowiłem wykorzystać ten czas i napisać krótki tekst używając najnowszego urządzenia Apple. Wirtualna klawiatura w iPadzie jest na tyle dobra, że bez wysiłku można wprowadzić kilkaset znaków.

Uruchomiłem Wordpressa. Mimo kiepskiego połączenia (korzystałem z WiFI routera w komórce, zasięg edge), storna wczytała się błyskawicznie. Równocześnie odpaliłem ją na laptopie, ale elementy ładowały się frustrująco wolno. iPad daje radę, pomyślałem.

Zakładka „wpisy”. „Dodaj nowy”. Edytor wyświetlił się w mgnieniu oka. Zaraz, zaraz, gdzie jest klawiatura? Po kilku minutach okazało się, że na iPadzie nie da się blogować (przynajmniej nie korzystając z Wordpressa). W oknie edytora nie wyświetlała się wirtualna klawiatura. Pojawiła się ona dopiero w trybie edycji HTML, ale jest on mniej wygodny.

Postanowiłem zapisać tekst w Google Docs. Znów rozczarowanie! iPad, owszem, otwiera dokumenty, ale nie pozwala na ich edycję.

Okazało się więc, że brak wsparcia dla technologii flash nie jest jedynym problemem tabletu Apple. Oczywiście, rozwiązaniem jest App Store i mobilna wersja Wordpressa, ale na Boga, iPad miał być czymś więcej niż przerośniętym iPhonem. Przynajmniej tak, może naiwnie, do niedawna myślałem.

Szybko więc przeprosiłem się z moim laptopem. Internet może nie działał równie szybko, ale przynajmniej nie był ograniczony.

Źródło: Applemania

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)