Tego jeszcze nie grali. Apple walczy z "irracjonalnie wysokimi cenami"

Tego jeszcze nie grali. Apple walczy z "irracjonalnie wysokimi cenami"
Miron Nurski

22.02.2021 13:01, aktual.: 06.03.2024 22:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Firma nie zaczęła jednak naprawiania świata od siebie.

Mechanizm mikropłatności, pozwalający na odblokowanie dodatkowej zawartości w grach i aplikacjach, jest często wykorzystywany w nie do końca uczciwy sposób.

Sklepy App Store czy Google Play pełne są chociażby wątpliwej jakości edytorów zdjęć, które za dodatkową opłatą - liczoną często w setkach złotych miesięcznie - obiecują fotograficzne cuda na kiju. To w połączeniu z wystawianymi hurtowo fałszywymi opiniami sprawia, że nietrudno nadziać się na drogą apkę, która nie nadaje się do niczego.

Walka z tym problemem nie jest łatwa, bo czasem ciężko postawić granicę między wysoką ceną (co jest przecież kwestią mocno subiektywną) a oszustwem. Nie da się obiektywnie określić wartości wirtualnego dodatku, ale twórcy sklepów z programami robią co mogą, by mimo wszystko chronić interes swoich użytkowników.

W ostatnim czasie Apple walczy z "irracjonalnie wysokimi cenami" bardziej nadgorliwie

Serwis 9to5Mac dotarł do e-maila, którego jeden z programistów dostał od Apple'a. Jego aplikacja nie została dopuszczona do App Store'a z uwagi na "irracjonalnie wysokiej ceny", które "nie odzwierciedlają wartości funkcji i treści oferowanych użytkownikowi". W wiadomości padają także takie słowa jak "oszustwo" czy "naciąganie".

Wspomniany deweloper skontaktował się z Apple'em i przedstawił powody, dla których cena subskrypcji jest taka, a nie inna. Ostatecznie firma przyznała się do błędu i program do App Store'a dopuściła.

Szybkie śledztwo wykazało jednak, że w ciągu ostatniego półrocza podobne maile dostało wielu programistów. Najwidoczniej Apple zaczął podchodzić bardziej rygorystycznie do egzekwowana swoich wytycznych.

Ciekawie wygląda jednak argumentacja Apple'a w zestawieniu z jego własną polityką cenową

Przypominam, że w uzasadnieniu odrzucenia aplikacji padł argument o "irracjonalnie wysokich cenach", które "nie odzwierciedlają wartości funkcji i treści oferowanych użytkownikowi".

Zajrzymy więc do sklepu Apple'a z ufnością, że firma gra według swoich własnych zasad. Wychodzi na to, że 3499 zł za zestaw kółek do komputera to - w opinii Tima Cooka - racjonalna cena.

Obraz

2229 zł za stalową bransoletę do Apple Watcha musi z kolei stanowić cenę odzwierciedlającą wartość oferowaną użytkownikowi.

Obraz

Żadnym naciąganiem najwidoczniej nie jest też sprzedawanie podstawki do monitora za 4799 zł.

Obraz

Jak to dobrze, że Apple troszczy się o to, by jego klienci wydawali pieniądze na rzeczy, które są warte swojej ceny.

Zobacz także:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (13)
Zobacz także