Pół żartem, pół serio: pierwsza na świecie recenzja iPhone'a 6!
Tak, zdaję sobie sprawę, że iPhone 6 nie został jeszcze nawet zapowiedziany. Nie od dziś wiadomo jednak, że poczynania tej firmy są przewidywalne jak wilgotność powietrza na Słońcu, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by już teraz napisać kilka słów o nowym - nieistniejącym jeszcze - smartfonie giganta z Cupertino. Zapraszam więc na pierwszą na świecie recenzję iPhone'a 6.
25.12.2013 | aktual.: 11.09.2014 21:20
Skąd w ogóle wiadomo, że smartfon ten będzie się nazywał iPhone 6? To bardzo proste: skoro siódma generacja urządzenia nazwana została iPhone'em 5s i była następcą szóstego iPhone'a zwanego iPhone'em 5, to naturalną koleją rzeczy ósmy iPhone (dziewiąty, jeśli doliczymy iPhone'a 5c) musi być szóstym iPhone'em. To chyba logiczne, nie?
Przejdźmy do omówienia samego urządzenia. Na pierwszy rzut oka smartfon pod względem wyglądu nie wyróżnia się jakoś specjalnie na tle poprzedników. Na drugi rzut oka też. Charakterystyczną cechą iPhone'a 6 jest jednak to, że jest on cieńszy od iPhone'a 5s i zarazem grubszy od iPhone'a 7, czyli dziesiątego iPhone'a, który swoją premierę będzie miał w 2015 roku. iPhone 6 jest tak cienki, że produkty firmy Gillette naruszają własność intelektualną Apple'a, co z pewnością będzie miało swój finał w sądzie.
Na przednim panelu słuchawki znalazł się 4-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 1136 x 640 i zagęszczeniu pikseli na niezmiennym od 2010 roku poziomie 326 punktów na cal. Nie ma co jednak rozpaczać, bo - jak wszyscy wiemy - taki rozmiar jest idealny, a i rozdzielczość wystarczająca. Co tu dużo mówić - obraz wyświetlany na tym ekranie to prawdziwa żyleta. To z kolei jeszcze bardziej pogrąża firmę Gillette...
Jak zgodnie twierdzą redaktorzy młodzieżowych czasopism, chirurdzy i wielbiciele podrobów - wygląd się nie liczy, bo najważniejsze jest wnętrze. Wiedzą to także inżynierowie Apple'a, którzy pod kopułę iPhone'a 6 wpakowali najnowszy wyprodukowany przez Samsunga 64-bitowy chip Apple A8. Wprawdzie system operacyjny urządzenia nie jest w stanie wykorzystać jego pełnego potencjału, ale przedstawiciele koncernu zapewniają, że dzięki niemu strony internetowe ładują się nawet o 0,0000017 sekundy szybciej.
Nad całością czuwa oczywiście długo wyczekiwany przez fanów system iOS 8, który wnosi na pokłady iPhone'ów i iPadów dziesiątki nowych funkcji i usprawnień. Nie będę się tutaj rozpisywał na temat każdego z nich, bo ich pełną listę znajdziecie w instrukcji obsługi dowolnego smartfona z Androidem z 2010 roku.
Cena iPhone'a 6 to dokładnie 649 dolarów. Jeśli Was nie stać, to możecie sięgnąć po budżetowego i oferującego przedpotopowe podzespoły zamknięte w plastikowej obudowie iPhone'a 6c, którego można nabyć aż o 100 dolarów taniej.
I to by było na tyle w kwestii moich pierwszych wrażeń na temat nieistniejącego jeszcze iPhone'a 6. Jeśli jakaś kwestia Was intryguje, a pominąłem ją w tekście, możecie śmiało zadawać pytania. Odpowiedzi postaram się wyssać z palca jak najszybciej ;)