Nvidia snuje baśniową wizję przyszłości

Nvidia snuje baśniową wizję przyszłości

Xiaomi z Tegrą 4
Xiaomi z Tegrą 4
Michał Mynarski
23.11.2013 12:48, aktualizacja: 23.11.2013 13:48

Podczas konferencji Nvdii, która odbyła się we wtorek, mogłem zapoznać się urządzeniami firmy (m.in. Shield, Tegra Note i Xiaomi Mi3) i posłuchać o tym, jak przyszłość gier wideo widzi sławny producent.

Pierwszy plus Nvidia złapała u mnie jeszcze przed konferencją. Okazało się bowiem, że ta odbędzie się we Wrocławiu. To miłe, że ktoś zwrócił wreszcie uwagę na fakt, iż nie cały świat blogosfery i portali traktujących o grach i technologiach kręci się wokół Warszawy.

Podczas konferencji Nvidia wprowadziła nas w prawie baśniowy świat, rozpościerając wizję przyszłości, w której firma chce odgrywać kluczową rolę. I chociaż producent kart graficznych ma zdecydowanie duży wpływ na kreowanie trendów i wyznaczanie kierunków w sferze rozwoju komputerów osobistych, to na wiele ich pomysłów zarezerwowałem sobie sporą dawkę sceptycyzmu. O wątpliwościach jednak dzisiaj nie będzie, bo jak słusznie zaznaczyli przedstawiciele Nvidii, konferencja odbyła się po to, by pokazać redaktorom magię tego jak Amerykanie widzą gry komputerowe za parę lat. Ja zaś w skupię się na dwóch, najważniejszych dla Komórkomanii sprawach - Shield i TegraNote.

Xiaomi Mi3, konferencja nVidii, Wrocław 2013
Xiaomi Mi3, konferencja nVidii, Wrocław 2013© Autor: Michał Mynarski

Wyprzedzam pytania - miałem oba te urządzenia w rękach i bawiłem się nimi przez chwilę. Zbyt krótko by napisać "pierwsze wrażenia" (choć niektórym wystarczy wizyta w iSpocie do machnięcia takiego tekstu), wystarczająco długo, by móc opisać parę odczuć.

nVidia Shield
nVidia Shield© Michał Mynarski

Zacznijmy jednak od nazwania rzeczy po imieniu - Shield to eksperyment. Ciekawostka, badanie naukowo-rynkowe, na które nVidię stać. Biorąc pod uwagę sprzedaż w USA (gdzie na razie jest dostępna) owe badanie idzie firmie lepiej niż zakładali w najbardziej optymistycznych scenariuszach. Shield łączy zalety dużego systemu jakim jest Android (w porównaniu np. z OS w PSVita) z wygodą grania, której brakuje smartfonom i tabletom. Można by rzec - układ idealny. Ale czy na pewno?

Po pierwsze - Shield jest sporo większy, niż wydaje się na zdjęciach i renderach. Początkowo myślałem, że zbliżony rozmiarami do DualShocka 3, jednak się pomyliłem. Nic dziwnego - urządzenie jest jednocześnie konsolą i zubożonym smartfonem / tabletem, na całkiem mocnym SoC i... z aktywnym chłodzeniem. Ma naprawdę niezłe głośniki, a do tego może służyć jako odbiornik streamu z naszego PC (Game Console Mode, o czym później).

Po Androidzie możemy poruszać się dzięki dotykowemu ekranowi, albo za pomocą przycisków na padzie. Prawa gałka analogowa służy wtedy za poruszanie się... kursorem myszki żywcem wyciągniętego z Windowsa. Przycisk "A" służy za zatwierdzanie, ale już "B" nie jest domyślnie podpisany jako "wstecz". Na szczęście konsola posiada również przyciski odzwierciedlające te ekranowe znae ze sprzętu z Androidem. Samo urządzenie działa pod kontrolą prawie gołego systemu, w którym nVidia zostawiła ślady w zakresie nowych możliwości sterowania i organizacji gier. Tych ostatnich zliczyli już 140 i liczba ta ma stale rosnąć. Udało mi się pograć chwilę w Real Racing 3 i powiem szczerze - nie przekonało mnie to doświadczenie. Widać, że gra jest kompletnie nieprzystosowana do tego sprzętu, gdyż trzeba było pozmieniać układ sterowania w grze i zastosować protezę. Po dłuższym mocowaniu się z ustawieniami udało nam się zmusić nasz pojazd do jechania dzięki autoprzyspieszaniu, hamowaliśmy dotykając ekranu, a kierunkiem jazdy sterowaliśmy poprzez lewą gałkę na kontrolerze. Na szczęście nVidia ma pomysł na gry, które pod Shielda zoptymalizowane nie będą - dostaniemy narzędzie do tzw. bindowania (czyli przypisywania) przycisków do danych akcji rejestrowanych przez ekran dotykowy. I takie rozwiązanie ma sens i przyszłość, bo będzie od nas wymagało tylko wstępnej optymalizacji przy odpaleniu nowej gierki, co zazwyczaj i tak każdy z nas robi w przypadku poważniejszych konsol.

nVidia Shield i HTC One
nVidia Shield i HTC One© Michał Mynarski

Firma chwali się, że już pracują nad Shieldem kolejnej generacji i to prędzej to urządzenie trafi do innych krajów.

Game Consol Mode

Shield może robić również jako stacjonarna konsola... chociaż w tym wypadku bliżej jej do AppleTV niż PS4. Do podłączonego do telewizora urządzenia, będziemy mogli streamować naszą rozgrywkę z komputera, jeżeli jest on wyposażony w jedną z nowszych kart graficznych nVidii, a w domu mamy sieć WiFi 5 GHz. W tym wypadku warto również się wyposażyć w pada obsługującego łączność Bluetooth i sparować go z Shieldem. Na konferencji pokazywano nam działanie Game Consol Mode na przykładzie BorderLands 2, które zostało uruchomione na komputerze parę metrów dalej. Działanie wygląda następująco:

Karta graficzna duplikuje obraz wyświetlany na ekranie monitora, kompresuje go i komputer przesyła go przez WiFi do Shielda. Ten przesyła sygnał dalej, do telewizora gdzie dostajemy kopię wyświetlanego obrazu. Osoba przedstawiająca nam działanie tego systemu zarzekała się, że tzw. input lag, czyli reakcja widoczna na ekranie na nasze polecenie z kontrolera, jest mniejsza niż w przypadku normalnych konsol. Biorąc pod uwagę, iż bez problemu mogłem dostrzec gubione klatki animacji, do takich zapewnień podchodzę z gigantycznym dystansem.

Tegra Note 7 i HTC One
Tegra Note 7 i HTC One© Michał Mynarski

Tegra Note

Co nVidia chce z kolei osiągnąć tym urządzeniem? Pokazać, iż można sprzedawać naprawdę porządny tablet taniej niż konkurencja. Podczas prezentacji stanęli w szranki z Galaxy Note 8. I tu byłem zaskoczony - iść na noże z Samsungiem i próbować pobić ich ceną to misja godna samobójcy.

Największą zaletą Tegra Note nad SGN8 (prócz ceny rzecz jasna - 200$) to czas reakcji ekranu. O tym było głośno jakiś czas temu, gdy okazało się, iż iOSowe urządzenia w tej kwestii nie mają sobie równych. Według nVidii Tegra Note ma mieć do trzech razy szybszą reakcję na dotyk niż wspomniany konkurent. To spora obietnica. Odpowiada za to DirectTouch czyli napisany od zera system detekcji i obsługi dotyku. Śmiało możemy założyć, że SGN8 ma reakcję w granicach 170 ms (Galaxy Tab 3 - 168 ms), wychodzi więc na to, że po produkcie nVidii możemy się spodziewać ART na poziomie 60 ms... co by oznaczało, iż we wtorek miałem w rękach tablet z najlepszą reakcją na dotyk na rynku (szybszą niż iPad Mini - 75 ms). Niestety nie odczułem tego, a i skłaniałbym się ku wersji, że Tegra Note osiągnie wyniki na poziomie Shielda, czyli od 90 do 100 ms. Co i tak uczyni urządzenie najlepszym pod tym względem tabletem z Androidem.

Stylus, Tegra Note 7
Stylus, Tegra Note 7© Michał Mynarski

Ciekawym rozwiązaniem jest pasywny stylus - DirectTouch wykrywa kąt pod jakim dotyka on ekranu i dostosowuje do niego np. grubość linii. Warto również napisać o głośnikach - są one umieszczone jak HTC One, naprawdę głośne i nie ucinają niskich tonów. Również popracowano nad kamerą - ta oferuje dwa punkty focusu (wg których można dostosować np. ekspozycję), posiada dynamiczny HDR oraz możliwość nagrywania wideo z HDR. Pod tym względem Tegra Note ma wyprzedzać rozwiązania z innych tabletów. I zgoda - soft odpowiedzialny za kamerę wygląda nieźle, a co z resztą? Optyka, przesłona i matryca - one na tym terenie dyktują warunki.

Tegra Note 7
Tegra Note 7© Michał Mynarski

Produkt jest projektowany i składany przez nVidię, ale jego dystrybucją będą się zajmować zewnętrzne firmy.

Ostatnim z "legendarnych" urządzeń, które zjawiło się we Wrocławiu to Xiaomi Mi3 - pierwszy smartfon z Tegrą 4. Urządzenie praktycznie nieznane w Europie, na które jest gigantyczny popyt w Chinach. Mi3 stylistyką nawiązuje odrobinę do Lumii, zaś system nieśmiało podkrada design iOS6. Urządzenie jest całkiem solidne, ma niezły ekran. Wygląd systemu nie zdradza faktu, iż jest to Android, a dla osoby tj. ja, której przez ręce ciągle przewijają się tylko HTC, Samsungi, Sony i iPhone'y, Xiaomi było czymś innym, ale bardzo ciekawym.

Xiaomi Mi3, appdrawer
Xiaomi Mi3, appdrawer© Michał Mynarski

Zapytałem przedstawicieli również o LTE, a raczej jego rażący brak w przypadku Tegry 4. Czy firma oddaje spory kawałek rynku dla śmiechu czy jednak widzi w tym głębszy sens? Oczywiście w odpowiedzi usłyszałem procesorze Tegra 4i, jednak ten CPU jest oparty o rdzenie Cortex-A9, a więc prehistorię na rynku mobilnych procesorów. nVidia zdaje sobie z tego sprawę - Tegra 5 będzie oparta "co najmniej" na A-15, a później przyjdzie czas na projekt Denver, czyli rdzenie własnej architektury opartej prawdopodobnie o ISA (Instruction Set Architecture) ARM.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)