Pixel 4a będzie wyjątkowym smartfonem. Więcej firm mogłoby brać z Google'a przykład [opinia]
Google niechcący (?) pokazał światu najtańszy ze swoich tegorocznych smartfonów, potwierdzając tym samym dotychczasowe przecieki. Oto jak wygląda Pixel 4a.
Dopiero co zdjęcia prasowe Galaxy Note'a 20 Ultra pojawiły się na stronie Samsunga, a teraz w dokładnie taki sam sposób wyciekł Pixel 4a. Smartfon został przyłapany na stronie kanadyjskiego sklepu Google'a.
Co prawda witryna została już usunięta, ale w internecie nic nie ginie. Zrzuty ekranu zdążył zachować m.in. serwis Android Police.
Zdjęcie Pixela 4a potwierdza zastosowanie obudowy z matowego plastiku. Lubię to
Samo zastosowanie tworzywa sztucznego nie jest żadną niespodzianką, bo taką obudowę miał już Pixel 3a. Obawiałem się jednak, że Google - podążając za aktualnymi trendami - postawi na połyskujący plastik imitujący szkło.
Stawianie na imitacje szkła to moim zdaniem jeden z najgorszych trendów ostatnich lat. W większości przypadków takie konstrukcje może i wyglądają ładnie, ale tylko w chwili zakupu. By nie szukać przykładów daleko - testowany przeze mnie nie tak dawno OPPO Reno 3 już po kilkunastu dniach był od góry do dołu pokryty rysami i przetarciami.
Niestety imitacje plastiku coraz chętniej stosują praktycznie wszyscy liczący się gracze. Samsung, Huawei, Xiaomi, Motorola czy Sony mają w swoich ofertach przynajmniej po kilka takich smartfonów.
Szanuję, że Google ma odwagę w tej kwestii podążać własną ścieżką
Odwaga do podążania własną ścieżką to coś, czego Google'owi nigdy nie można było odmówić, ale zazwyczaj jestem do jego pomysłów nastawiony sceptycznie. Nie rozumiem przykładowo, dlaczego Pixele to jedna z nielicznych serii smartfonów, w przypadku których ani jeden model nie ma obiektywu z ultraszerokokątnym obiektywem.
Jeśli jednak chodzi o obudowy, Google może i stosuje w tańszych smartfonach plastik, ale przynajmniej taki, który:
- niczego nie udaje;
- jest praktyczny.
Bo tak - matowe tworzywo jest bardziej praktyczne od plastiku imitującego szkło choćby z uwagi na mniejszą podatność na zbieranie zabrudzeń czy uszkodzenia. Można by zresztą pokusić się o stwierdzenie, że pod tym względem takie obudowy są lepsze nawet od szkła.
Liczę na to, że reszta producentów pójdzie po rozum do głowy i zacznie korzystać z tworzyw sztucznych z głową. Tak jak robi to Google.