Plastik = metal = szkło. Co będzie następne?
Pomówmy o przyszłości wzornictwa smartfonów.
Rynek telefonów zaliczył już trzy designerskie ery
Zaczęło się od plastiku, który - nie licząc pojedynczych wyjątków - był głównym materiałem służącym do tworzenia obudów od lat 70. aż do końca pierwszej dekady nowego tysiąclecia.
Powody są oczywiste. Plastik jest tani, szeroko dostępny i prosty w obróbce. Dopóki konsumenci nie ujrzeli czegoś innego, nie przeszkadzało im ani uczucie taniości, ani skrzypienie.
Później nastała era metalu
Pierwsze metalowe komórki trafiły do sklepów dawno temu, ale prawdziwy bum na ten materiał zaczął się w okolicach 2012 roku.
Spory wpływ na popularyzację metalu miało HTC, które opracowało i opatentowało metodę ukrywania modułów łączności za niewielkimi paskami antenowymi. Technologia ta została podłapana przez wielu producentów - w tym Apple'a. Do dziś pojawiają się zresztą pojedyncze smartfony o podobnym wzornictwie.
Zalety metalu? Przede wszystkim jest to materiał bardziej premium niż plastik.
Obecnie rynek jest zdominowany przez szkło
Miażdżąca większość flagowych telefonów ma obudowy wykonane ze szkła. Coraz częściej dotyczy to także średniej oraz niższej półki cenowej.
Skąd tak wysoka popularność szkła? Po pierwsze - nie jest metalem, który ludziom zdążył się już przejeść. Po drugie - ładnie wygląda, a konsumenci lubią błyskotki. Po trzecie - szkło umożliwia implementację ładowania bezprzewodowego, co w przypadku metalu jest mocno utrudnione (choć są firmy, które nad tym pracują).
Co będzie następne?
Pewnym jest, że szkło w końcu się wszystkim znudzi, a producenci będą musieli szukać innych rozwiązań. Jeśli ktoś zresztą uważnie obserwuje rynek, zauważy, że to już się powoli dzieje.
LG mocno podkreśla w kampanii marketingowej, że V40 - choć szklany - dzięki specjalnym mikronacięciom ma matowe wykończenie, nie brudzi się i dobrze leży w dłoni. Podobnie wygląda to w przypadku niebieskiego Huaweia Mate 20 Pro.
Raz po raz pojawiają się też edycje specjalne smartfonów wykonane z innych materiałów.
Chętnie zobaczyłbym więcej skórzanych konstrukcji
Podczas IFA 2018 Huawei zaprezentował specjalną edycję modelu P20 Pro z obudową obitą skórą. Widziałem go na żywo i podoba mi się po stokroć bardziej od wersji szklanej.
Oczywiście producenci eksperymentowali ze skórą już wcześniej. Chyba najbardziej znanym telefonem tego typu był LG G4. Ten skądinąd też wyglądał bardzo elegancko.
Skóra nieźle się prezentuje i jest przyjemna w dotyku. Widzę w niej potencjał na zastępstwo szkła.
Drewno także jest niczego sobie
Pamiętacie pierwsze Motorole Moto X, która były dostępne w różnych wersjach wykończeniowych? Opcjonalnie można było zamówić wersje z drewnem na tylnym panelu.
Ten telefon także wspominam miło. Drewno prezentuje się stylowo i sprawia, że czuć, że ma się w ręku produkt z wysokiej półki.
Oczywiście opcji jest znacznie więcej
Jedna z wersji POCO F1 ma obudowę z włókna aramidowego, czyli materiały wykorzystywanego do produkcji kamizelek kuloodpornych. To także dość ciekawe rozwiązanie.
Na swoją kolej czekać mogą także włókna węglowe czy ceramika. Tak czy inaczej - eksperymentowanie z obróbką oraz coraz częstsze sięganie po inne tworzywa może świadczyć o tym, że jesteśmy świadkami początku końca szkła. Chyba najwyższa pora.