Podróż w czasie: Nokia 1100, czyli obiekt westchnień każdego szanującego się cyberprzestępcy
W marcu liczba sprzedanych egzemplarzy wszystkich generacji iPhone'ów przekroczyła 500 milionów. Już przed dekadą na rynku pojawił się jednak telefon, który połowę tego wyniku osiągnął w pojedynkę. Co ciekawsze, sukces odniósł on także na tym czarniejszym rynku.
16.09.2014 | aktual.: 16.09.2014 19:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nokia 1100 zadebiutowała w drugiej połowie 2003 roku i już wtedy nikomu nie imponowała specyfikacją i funkcjami. Wręcz przeciwnie - był to najzwyklejszy w świecie telefon o podstawowej funkcjonalności, który niebywałą popularność zdobył dzięki zaufanej marce i relatywnie niskiej cenie oscylującej w granicach 100 euro.
Oto co skrywała kompaktowa obudowa, którą zaprojektował Dimitre Mehandjiysky.
- monochromatyczny ekran o rozdzielczości 96 x 65 wyświetlający 4 linie tekstu;
- wbudowana latarka;
- książka telefoniczna (do 50 numerów);
- wymiary: 106 x 46 x 20 mm;
- waga: 86 gramów;
- bateria 850 mAh zapewniająca do 400 godzin (ponad 16 dni) pracy w trybie czuwania.
Telefon nie miał zatem ani kolorowego ekranu, ani aparatu, ani nawet radia czy dzwonków polifonicznych (o MP3 nie wspominając). Miał jednak dwie wbudowane gry (Space Impact+ i, oczywiście, legendarny Snake II), kompozytor dzwonków monofonicznych i wymienne obudowy Xpress-On dostępne w kilku wersjach kolorystycznych. Nokia przygotowała swoją komórkę z myślą o mieszkańcach krajów rozwijających się, więc klawiatura została zaprojektowana w taki sposób, by chroniła wnętrze przed kurzem, a boki urządzenia pokryto antypoślizgowym tworzywem.
Nokia 1100
250 milionów sprzedanych egzemplarzy
Tak, Nokia 1100 trafiła do rąk 250 milionów konsumentów. Jeśli liczba ta nie działa na Waszą wyobraźnię, to wyobraźcie sobie, że tego samego telefonu używają absolutnie wszyscy mieszkańcy Polski, Niemiec, Anglii, Szkocji, Norwegii, Hiszpanii, Portugalii, Finlandii i Szwecji.
Dziecko Nokii było tym samym nie tylko najlepiej sprzedającym się telefonem komórkowym, ale i najpopularniejszym elektronicznym gadżetem wszech czasów. Do czołówki dopiero w 2010 roku dołączył iPod, ale liczba 220 milionów sprzedanych sztuk dotyczyła wszystkich generacji i wersji odtwarzacza.
Sukces na czarnym rynku
Jak już wspomniałem, telefon w dniu swojej premiery był bardzo tani, ale w 2009 roku ceny na aukcjach internetowych sięgały nawet... 25 000 euro. Co więcej - chętnych nie brakowało. Istotne jest jednak to, że drugą młodość przeżywały wyłącznie egzemplarze wyprodukowane w fabryce Nokii w Bochum. Czy nabywcami byli zatem sentymentalni pracownicy niemieckiego zakładu lub kolekcjonerzy? Bynajmniej.
Mniej więcej 5 lat temu wyszło na jaw, że część Nokii 1100 z odpowiednio zmodyfikowanym oprogramowaniem pozwala podszyć się pod niemalże dowolny numer telefonu i tym samym przechwytywać napływające do innego abonenta SMS-y. W tym momencie żartownisiom i zazdrosnym o swoich chłopaków dziewczynom przez głowy zapewne przewinęło się kilka ciekawych zastosowań takiego telefonu, ale przestępcy byli nieco bardziej kreatywni.
Banki wykorzystują wysyłane za pośrednictwem SMS-ów jednorazowe kody do autoryzowania internetowych przelewów, co dla potencjalnego złodzieja jest zabezpieczeniem dość trudnym do obejścia. Telefon można oczywiście ukraść, ale ofiara może już po kilku minutach zablokować numer. Nietrudno więc się domyślić, że wśród typów spod ciemnej gwiazdy wyprodukowana w Bochum Nokia 1100 szybko znalazła się na samym szczycie najbardziej pożądanych prezentów świątecznych.
Nokia przekonywała oczywiście, że są to zwykłe plotki, ale żadnych złudzeń nie pozostawiło śledztwo przeprowadzone przez Ultrascan Advanced Global Investigations, który zajmuje się tropieniem cyberprzestępców. W ręce zatrudnianych przez firmę Ultrascan ekspertów trafiły 3 egzemplarze Nokii 1100, a kilka tygodni później jej przedstawiciel - Max Becker - ogłosił, że próba przechwycenia SMS-a wysłanego na inny numer zakończyła się powodzeniem. Cały proces wymagał sporych umiejętności i skutecznego sklonowania karty SIM, ale Becker zapewniał, że dla doświadczonego hakera jest to formalność. Ultrascan postawił sobie za cel wytropienie wszystkich przestępców, którzy fińską komórkę wykorzystywać będą do niecnych celów. Niestety do dziś nie wiadomo, ile egzemplarzy wyprodukowano w Bochum.