Pojawiam się i znikam, czyli problem z reklamą Samsunga

Nie chodzi bynajmniej o reklamę znanej sieci sklepów z elektroniką, która atakuje nas z każdej rozgłośni radiowej czy telewizji. Problem dotyczy wielkiego producenta sprzętu elektronicznego (w tym urządzeń mobilnych) z Korei Południowej. O tym jak Samsung z agencją reklamową wodzą za nos naczelnika wydziału estetyki w Warszawie.

Hotel MDM i reklama Samsunga
Hotel MDM i reklama Samsunga
Źródło zdjęć: © https://www.facebook.com/wojtek.wagner.7
Maciej Kubiak

10.01.2015 | aktual.: 12.01.2015 17:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Reklamy znanych firm często mają formę ogromnych płacht rozwieszanych na ścianach bloków mieszkalnych czy kamienic. Samsung postanowił jednak pójść o krok dalej i umieścił ogromną reklamę Galaxy Note'a 4 na znanym hotelu MDM w Warszawie. Budynek mieści się między Placem Konstytucji a Placem Zbawiciela, czyli w dość ruchliwym miejscu.

Teoretycznie nie ma w tym nic dziwnego, wszak reklama dźwignią handlu. I życie toczyłoby się dalej, gdyby nie Wojciech Wagner, naczelnik Wydziału Estetyki w Warszawie, który postanowił zająć się całą sprawą. Nie ma jednak przed sobą łatwego zadania. Reklama może wisieć tam przez kolejne miesiące mimo tego, że znajduje się na budynku niezgodnie z życzeniem Wydziału Estetyki. Wszystko przez nieścisłości w polskim prawie i długotrwałe procesy sądowe.

W dużym skrócie oznacza to, że urzędnicy nie mają zbyt dużo do powiedzenia, mimo, że prawo stoi po ich stronie. Problemem jest luka, którą sprytnie wykorzystał właściciel powierzchni reklamowej, zapewniając sobie spokój na około dwa lata. Tyle właśnie trwa udowodnienie, że reklama psuje estetykę okolicznych zabudowań oraz samego budynku hotelu. Cała sytuacja wydaje się być wyjęta żywcem z filmów Barei, lecz dzieje się naprawdę.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Komentarze (0)