Google pozwany przez... swojego pracownika. Gigant nakłania pracowników do donoszenia na kolegów?

Każda firma stara się zachowywać informacje o swoich wewnętrznych sprawach, nowych projektach i opracowywanych produktach w tajemnicy, ale Google w swoich działaniach mógł posunąć się o krok za daleko. Potwierdzeniem tego jest pozew przeciw gigantowi z Mountain View, który wystosował... jeden z jego pracowników.

Sąd
Sąd
Źródło zdjęć: © londondeposit / depositphotos.com
Mateusz Żołyniak

O co dokładnie oskarżone jest Google'a?

The Information ujawnił, że w Sądzie Najwyższym Kalifornii w San Francisco wniesiony został pozew przeciw Google'owi. Złożył go pracujący w firmie product manager, który twierdzi, że działania giganta łamią kalifornijskie prawo.

Sprawa dotyczy działań podejmowanych przez firmę z Mountain View w celu zapobiegania wycieku informacji uznawanych za poufne. Pozew wskazuje na 12 przypadków naruszenia prawa stanu Kalifornia. Jego autor twierdzi, że Google za poufne uznaje wszystko to, co dzieje się w jego firmie.

Dotyczy to nie tylko dzielenia się informacjami o warunkach pracy czy tworzonych projektach. Pracownicy nie mogą nawet wydawać książek o pracy w firmach z Doliny Krzemowej, jeżeli Google nie zaakceptuje ich finalnego szkicu. Najwięcej zastrzeżeń budzi jednak program o nazwie "Stop Leaks".

Pod nazwą tą kryje się wewnętrzna inicjatywa giganta zachęcająca do donoszenia na współpracowników, jeżeli podejrzewa się ich o ujawnianie poufnych danych np. prasie. Pracownicy mają informować o wszystkich podejrzanych zachowaniach kolegów, szczególnie, gdy wypytują o prace nad nowym projektem.

Nawet 3,8 mld dolarów kary dla Google'a

Jeżeli okaże się, że gigant zostanie uznany za winnego, to kara może sięgnąć nawet 3,8 mld dolarów. Każde z zamieszczonych naruszeń wycenione jest na 100-200 dolarów, ale dotyczyć ma wszystkich pracowników firmy, a Google obecnie zatrudnia ponad 61 tys. osób.

Duża część - aż 75 proc. - ewentualnego odszkodowania trafi do skarbonki stanu Kalifornia. Pozostałe pieniądze, czyli 25 proc. wysokości kary, mają zostać rozdzielone między wszystkich pracowników. Kwota przypadająca na pojedynczą osobę może więc sięgnąć nawet 14,6 tys. dolarów.

Gigant z Mountain View nie wydał jeszcze oficjalnego oświadczenia w tej sprawie, ale z pewnością nie będziemy musieli na nie długo czekać. Google chce w końcu uchodzić za jednego z najlepszych pracodawców na świecie, a przedstawiony we wniosku obraz firmy znacznie od tego odbiega. Wtedy też okaże się, jakie działania ma zamiar podjąć firma.

Zainteresowani poniżej mogą znaleźć sam pozew:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)