Producenci aparatów do smartfonów rozbili bank. Te liczby robią wrażenie

Sprzedaż smartfonów może i spada, ale zapotrzebowanie na aparaty do smartfonów rośnie.

Samsung Galaxy A52 to jeden z wielu smartfonów z poczwórnymi aparatami
Samsung Galaxy A52 to jeden z wielu smartfonów z poczwórnymi aparatami
Miron Nurski

13.01.2022 | aktual.: 13.01.2022 16:39

"Wyobraź sobie, że masz fabrykę samochodowych opon. Roczna sprzedaż samochodów ustabilizowała się już dawno, więc i zapotrzebowanie na twój produkt utrzymuje się na równym poziomie. Co prawda raz na jakiś czas wprowadzasz na rynek opony nowego typu, zwiększając tym samym marżę, ale trudno ci ukrywać przed inwestorami fakt, że lepiej już było.

W pewnym momencie  -  ku twojemu zaskoczeniu  -  zmieniają się rynkowe trendy. Producenci samochodów przekonują klientów, że im więcej kół, tym lepiej. Każdy nowy samochód ma teraz nie cztery, ale osiem, dwanaście, szesnaście lub dwadzieścia opon. Z dnia na dzień, wbrew wszelkiej logice, zapotrzebowanie na twój produkt wzrosło o kilkaset procent, fabryki ledwo wyrabiają z dostawą, a przychody wystrzeliły w górę" - pisałem w 2019 roku, nawiązując do tego, co dzieje się na rynku smartfonów.

Moda na wieloobiektywowe aparaty sprawdziła, że producenci matryc i soczewek zacierają ręce. A ostatnie wyniki sprzedaży są naprawdę imponujące.

W 2021 roku na rynek trafiło prawie 5 miliardów aparatów do smartfonów

Jak wynika z danych zebranych przez firmę TrendForce, producenci mobilnych sensorów dostarczyli w 2021 roku 4,82 mld jednostek. To o 5 proc. więcej niż rok wcześniej.

Obraz

Eksperci przewidują, że w roku 2022 mobilnych aparatów powstanie aż 4,921 mld.

Wzrosty te są o tyle ciekawe, że sprzedaż samych smartfonów w latach 2017-2020 regularnie spadała. Do lekkiego odbicia doszło dopiero w roku 2021; według przewidywań IDC, w ciągu 12 miesięcy do sklepów trafiło ok. 1,35 mld telefonów.

Statystyczny smartfon ma dziś 3,5 aparatu

W 2021 roku wyprodukowanych matryc i obiektywów było 3,57 razy więcej niż samych smartfonów.

Jeszcze pięć lat temu takie liczby byłyby nie do pomyślenia. Wówczas miażdżąca większość smartfonów miała dwa aparaty (przedni i tylny), a kilkuobiektywowe moduły nieśmiało trafiały jedynie do droższych modeli. Dziś większość smartfonów na rynku ma przynajmniej cztery aparaty. Choć i zdarzają się takie, które aparatu nie mają wcale.

Kto wygrywa na takiej sytuacji? Przede wszystkim Sony, Samsung i OmniVision, bo to najwięksi dostawcy fotograficznych matryc.

Obraz

Szczególne powody do zadowolenia ma Sony, które zbija fortunę na telefonach swoich rywali, mimo że samo na rynku smartfonów radzi sobie przeciętnie.

A smartfony to przecież dopiero początek wyliczanki, bo użycie aparatów z roku na rok rośnie także w innych kategoriach produktowych, wliczając w to domowy monitoring czy autonomiczne samochody.

Rośnie też popularność aparatów o wysokiej rozdzielczości

Z raportu firmy TrendForce wynika, że ponad 70 proc. smartfonów, które trafiły do sklepów w 2021 roku, ma aparaty o rozdzielczości wyższej niż 12 Mpix. Do niedawna była ona rynkowym standardem i wciąż jest obecna m.in. w iPhone'ach czy części flagowych samsungów.

W 2022 natomiast 12-megapikselowce mają już stanowić raptem 12 proc. całości. Nic dziwnego, skoro nawet iPhone 14 Pro - według dotychczasowych przecieków - dostanie aparat 48 Mpix z trybem nagrywania 8K. Jeśli doniesienia te się potwierdzą, Apple zwiększy rozdzielczość aparatu po raz pierwszy od czasu iPhone'a 6s z 2015 roku.

Producenci komponentów, którzy przed laty nie zainwestowali w fotografię, dziś mogą jedynie pluć sobie w brodę. Mało która branża ma dziś przed sobą równie świetlaną przyszłość.

Zobacz także:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)