ProTruly Darling to pierwszy smartfon z kamerką 360. Wygląda paskudnie
07.03.2017 14:40, aktual.: 07.03.2017 15:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
ProTruly Darling to paskudna nazwa jeszcze bardziej paskudnego smartfona. Jednak spuśćmy na to zasłonę milczenia. Ważniejszy jest fakt, że jest to pierwszy smartfon na świecie wyposażony w system kamer nagrywających wideo sferyczne.
Tegoroczne targi MWC były nudne? Słyszę to każdego roku. Prawda jest jednak taka, że wśród ogromnych barcelońskich hal kryją się prawdziwe perełki. Jedną z nich jest chińska firma Pro Truly, która na targi przywiozła smartfona o nazwie Darling (Ukochany...?).
Pomińmy jednak nazwę i przejdźmy do rzeczy ciekawszych. Omawiane urządzenie zostało bowiem wyposażone w system kamer 360. Pozwalają one nie tylko na natychmiastowe robienie sferycznych zdjęć, ale również na nagrywanie sferycznych filmów, które potem można oglądać wykorzystując żyroskop smartfona lub też wkładając go do gogli wirtualnej rzeczywistości. Ekhem, no dobra, tylko ta pierwsza opcja. Wątpię, żeby to dziwadło zmieściło się do jakiegokolwiek headsetu...
Jak to działa?
System optyczny składa się z dwóch obiektywów położonych na przeciwległych stronach urządzenia. Oba mają po 13 Mpix, a ich kąty widzenia wynoszą po 180 stopni. Działa to wszystko na identycznej zasadzie co kamerki 360 znanych producentów, takie jak na przykład Samsung Gear 360 czy LG 360 Cam.
China: World's first VR smartphone showcased at the China Hi-Tech Fair in Shenzhen
Do wykonania fotki wystarczy więc jedno kliknięcie, a algorytmy automatycznie połączą obraz przechwycony przez oba obiektywy. Nagrywanie sferycznych filmów wideo jest równie proste.
Kto to kupi?
Urządzenie jest bardzo wydłużone. Podobny efekt można by uzyskać doczepiając do smartfona przystawkę z kamerą 360. Obiektywy są ogromne i zabierają bardzo dużo przestrzeni. Wygląda na to, że dla inżynierów ProTruly słowo "ergonomia" jest zupełnie obce. Smartfon nie tylko jest nieproporcjonalnie wysoki. Obiektywy smartfona wystają... na obie strony. Górna część telefonu jest więc znacznie grubsza od dolnej.
Jeśli chodzi o specyfikację to ta nie wygląda najgorzej. Najgorzej wygląda bowiem obudowa. Ekran Full HD o przekątnej 5,5 cali, procesor MediaTek Helio X20 współpracujący z 4 GB pamięci RAM, czy bateria o pojemności 3560 mAh to przyzwoite parametry. Telefon został również wyposażony w czytnik linii papilarnych, złącze USB-C oraz mini jack.
Oprócz dwóch 13-megapikselowych sferycznych kamer, sprzęt oferuje jeszcze aparat główny o rozdzielczości 13 Mpix oraz kamerkę do selfie z matrycą 8 Mpix. Na jego tyle znalazł się również czujnik, który po wycelowaniu w wybrany przedmiot pokaże użytkownikowi jego bieżącą temperaturę.
Są dwie wersje. Kiczowata i bardziej kiczowata
Ergonomia ergonomią. Spójrzmy lepiej na jakość wykonania "ukochanego" urządzenia. Jest ono dostępne w dwóch wersjach wykończeniowych. Podstawowa jest wykonana ze zwykłego metalu i plastiku. Według China Daily kosztuje ona równowartość 2450 zł.
Edycja limitowana to natomiast produkt dla wybranych. Górna część obudowy została pokryta skórą. Na zdjęciach widoczny jest również pasek, który wykonany jest ze złota. Dodatkowo osadzone na nim zostały cztery diamenty, które stanowią niejako wisienkę na torcie całego projektu. Cena droższego wariantu to 5300 zł.
Grafik płakał jak projektował, pracownicy Shenzen śmiali się jak składali, zarząd modli się, aby ktoś kupił. To chyba dobre podsumowanie.