Przegląd aplikacji Windows phone #2
Po dwóch tygodniach wracam do was z świeżutką porcją recenzji aplikacji na mobilne okienka. W aktualnym przeglądzie można zauważyć dominację programów twórcy systemu z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie.
Witam w drugim przeglądzie aplikacji na Windows Phone mojego autorstwa. Zapraszam również do lektury poprzedniego felietonu.
Tym razem postaram się wam przybliżyć następujące narzędzia:
- Bing sport Darmowa
- Translator Darmowa
- Camscanner Darmowa
4.Skydrive Darmowa
- Tv shows Darmowa Lite
Jeśli twój ulubiony sport nie wymaga ponadprzeciętnych zdolności w posługiwaniu się myszką oraz przekleństwami na temat grup etnicznych całego świata, a za to tradycyjnie polega na wprawianiu w ruch wszelkiego rozmiaru sfery to z pewnością zainteresuje cię Bing Sport od Microsoft. Tutaj firma z Redmond po raz kolejny uczy i daje przykład jak powinna wyglądać aplikacja na mobilne okienka. Narzędzie prezentuje nam wiadomości ze świata sportu dokładnie i bardzo przejrzyście. Znajdziemy tu tabele, przebiegi spotkań, zestawienia, zapowiedzi wydarzeń czy też czytnik wiadomości. Ten ostatni posiada funkcję dopasowania wysokości tekstu oraz odstępów między linijkami, są to opcje które chciałbym zobaczyć w mobilnym officie.
Bardzo przydatna okazuje się możliwość przypięcia naszej ulubionej drużyny/ligi do ekranu startowego. Ponarzekać możemy na wybór dyscyplin, nie znajdziemy tutaj europejskiej ligi starcrafta czy też siatkówki, z kolei takich perełek jak krykiet się nie spodziewałem. Użytkownicy w komentarzach narzekają również na niezbyt częstą aktualizację wiadomości.
Kolejną aplikacją z serii bing jest Translator, tutaj również wydawcą jest dziecko Billa Gatesa. Muszę powiedzieć, że odcięcie kafelek od usług Google jest dla mnie odczuwalne, cieszę się że Nokia wraz z Microsoft stara się uśmierzyć ból, dając mi tak wspaniałe usługi zastępcze. Szybko przekonałem się do here maps oraz windowsowej chmury, do niedawna Google odwiedzałem tylko aby wyszukać coś w sieci lub przetłumaczyć trudne słowa.
Z odsieczą przyszedł translator bing, zaspokaja on wszystkie moje potrzeby. Ciekawą opcją jest tłumaczenie bezpośrednio z kamery, zaskoczyło mnie to jak tekst przetłumaczony przylega do oryginału w czasie poruszania telefonem z przykrością muszę jednak stwierdzić, że ta opcja nadaje się tylko do tłumaczenia krótkich treściwych zdań. Translator daje nam opcje pobrania pakunku językowego dzięki czemu tłumaczenie nie wymaga połączenia z siecią, niestety nie znajdziemy tu żadnej paczki z językiem polskim.
Camscanner był pierwszą aplikacją zaraz po Funny Cats, którą zainstalowałem na mojej lumii. Miałem z nią do czynienia już na androidzie. Jeżeli chcesz przenieść swoje lub cudze notatki na wyższy poziom czy potrzebujesz wynieść część książki z biblioteki firma IntSig ma coś dla ciebie. To bardzo proste, otwierasz aplikację robisz zdjęcie strony, zaznaczasz co ma zostać wycięte, program stosuje odpowiednie filtry i proszę rezultat jak ze skanera. Może i skany nie są jakości 600 DPI, ale do kopiowania i przechowywania pism na pewno wystarczy.
Dokumenty mogą liczyć wiele stron, a całość możemy spakować do pliku pdf i udostępnić poprzez link do skydrive lub wysłać jako zdjęcia. Aplikacja niestety wymaga założenia bezpłatnego konta, do którego przypisane jest 200Mb w chmurze wydawcy, limit ten możemy powiększyć, oceniając aplikacje, czy też zapraszając znajomych.
Wszystkie usługi zaimplementowane w nokii współpracują z chmurą microsoftu, tym bardziej dziwił mnie brak narzędzia do przeglądania jej pełnej zawartości. Aplikacja SkyDrive, która niedługo będzie musiała zmienić nazwę na OneDrive służy jako rozbudowana przeglądarka naszego dysku sieciowego i moim zdaniem powinna być preinstalowana na urządzeniach z Windows Phone. Pliki możemy przeglądać w postaci listy lub kafelków, otworzenie któregoś przekieruje nas do aplikacji obsługującej dany typ. Zarządzanie zawartością obejmuje tworzenie nowych folderów, zmienianie nazwy, przenoszenie plików, udostępnianie oraz kasowanie niepotrzebnych już śmieci.
Dostajemy również możliwość przeszukania dysku oraz przejrzenia udostępnionych nam plików. Brakuje mi tu opcji zapisywania w pamięci telefonu, a foldery mogłyby być bardziej przejrzyste. Miniaturki potrafią wprowadzić w błąd ponieważ podgląd zawartości folderu może wyglądać jak plik zdjęciowy.
Poza graniem czy śledzeniem znajomych na portalach społecznościowych czas przed komputerem można wykorzystać na wiele innych sposobów, jednym z nich jest oglądanie seriali. Dzięki TVShow od Rudy Huyn nie przegapisz żadnego odcinka swojego ulubionego tasiemca.
Interfejs jest bardzo przejrzysty i funkcjonalny, bez problemu znajdziemy nasze ulubione serie. Możemy odznaczać obejrzane odcinki, sprawdzić kiedy pojawią się nowe czy też poszukać czegoś w swoim guście. Wersja płatna aplikacji oferuje przypomnienie o nadchodzącej premierze w postaci wiadomości push, zapisanie naszych danych w chmurze oraz szereg innych funkcji.
Program bardzo szybko oblicza ile czasu mniej więcej poświęciliśmy na oglądnie seriali, jeśli nie chcecie przyprawić się o palpitacje serca nie zaglądajcie tam.
I to by było na tyle, na kolejny artykuł z cyklu zapraszam już za 2 tygodnie, jeśli znacie jakąś porządną aplikacje godną polecenia piszcie na adres jakub.cwajda@gmail.com lub podzielcie się nimi w komentarzu.