Przepis na mobilną fotoedycję: architektura
Przed Wami kolejny poradnik z nowego cyklu pt. Przepis na mobilną fotoedycję. Pierwszy artykuł zaczęliśmy z wysokiego C ukazując zaawansowaną i obszerną edycję zdjęcia twarzy. Dziś pokażę Wam jak tworzyć zupełnie nowe bryły budynków za pomocą kilku ciekawych aplikacji dostępnych zarówno dla użytkowników urządzeń z Androidem oraz tych z systemem iOS.
08.10.2016 | aktual.: 26.11.2016 12:16
Do edycji będziemy potrzebować następujących aplikacji:
- Superimpose (dostępna w Google Play oraz App Store)
- SKRWT (dostępna w Google Play oraz App Store)
- MRRW (rozszerzenie do SKRWT, dostępne w Google Play oraz App Store)
- VSCO (dostępny w Google Play oraz App Store)
Powyższe zdjęcie zostało wykonane modelem HTC One A9. Zdecydowałem się na wykonanie zdjęcia w trybie HDR, gdyż fotografowałem w warunkach silnego nasłonecznienia. Wszystko po to by wydobyć jak najwięcej szczegółów z cieni oraz uniknąć efektu przepalonego nieba, a także zbyt jasnych szyb po lewej stronie kadru. Robiąc zdjęcie w trybie auto, prawa cześć budynku byłaby o wiele ciemniejsza, a lewa nieco przepalona, przez co mógłbym utracić efekt odbicia chmur.
Biurowiec jest położony blisko ruchliwego skrzyżowania oraz otoczony zagrodzonymi budynkami, więc uchwycenie go w niebanalnej formie nie było możliwe. Postanowiłem zatem sprawdzić, czy uda mi się wyciągnąć coś z jednego z wielu niezbyt imponujących kadrów jakie zrobiłem tego dnia, uwypuklając element szklanej konstrukcji utrzymanej w duchu rendera graficznego.
Jednym z pomysłów na przerobienie prostokątnych, pionowych ujęć pokazujących architekturę jest zastosowanie efektu odbicia, przebiegającego wzdłuż dłuższej z 2 osi symetrii, w sposób jaki widać na poniższym screenie. Efekt osiągnąłem dzięki MRRW będącym jednym z dwóch rozszerzeń popularnej aplikacji SKRWT. Więcej informacji nt. SKRWT i MRRW znajdziecie we wpisie poświęconym aplikacjom do obróbki zdjęć. Zastosowany przeze mnie efekt został utworzony poprzez stworzenie lustrzanego odbicia lewej połówki wyjściowego zdjęcia.
Kolejnym krokiem było odchylenie kąta sfotografowanego budynku w taki sposób, by pionowe krawędzie szyb przebiegały jak najbardziej prostopadle względem dolnej krawędzi zdjęcia. Za jednym podejściem MRRW pozwala odchylić kąt nachylenia budynku o maksymalnie 60 stopni.
Następnym krokiem było przybliżenie do siebie obu połówek kadru.
Kolejne etapy przybliżania do siebie poszczególnych elementów prawej i lewej strony kadru, a także kolejne wychylenie kąta zdjęcia widać poniżej.
A oto końcowy efekt edycji w MRRW:
W moim zamyśle było również zachowanie chmur z pierwotnej wersji a nawet utworzenie kilku dodatkowych, by zachować realia w jakich przyszło mi fotografować, gdzie prócz silnego nasłonecznienia na niebie było sporo leniwie przemieszczających się cumulusów.
Z pomocą przyszła mi technika podwójnej ekspozycji omawiana już nieco w poprzedniej części cyklu, ale tym razem pokażę ją Wam na przykładzie apki Superimpose.
Zacząłem od otworzenia wyedytowanej wersji kadru, osiągniętej dzięki MRRW. Następnie wczytałem pierwotne zdjęcie ustawiając je jako Foreground, tak by znajdowało się na pierwszym planie mojego editu.
Kolejnym krokiem było rozciągnięcie kadru znajdującego się na pierwszym planie, tak by zakrył na całą długość i szerokość drugą warstwę wyedytowanego zdjęcia, będącej tłem. Aby to osiągnąć wystarczy wejść w dolną zakładkę Transform oraz wybrać opcję widoczną u góry poniższego screena.
Następny krok edycji znajdował się pod zakładką Mask i zębatką u góry. W narzędziach maski wybrałem opcję Brush ustawiając obszar zasięgu pędzla oraz stopień przenikania fotografii przez pierwotne zdjęcie, znajdujące się na pierwszym tle.
Zaczynając swoją przygodę z techniką edycji opartą na podwójnej ekspozycji i wzajemnego przenikania się poszczególnych warstw zdjęć, warto ustawić miękki tryb przenikania, przesuwając jego miękkość w stronę prawej części paska. Zamalowując poszczególne części kadru pędzlem będziemy mieli okazję zobaczyć, jak z pierwszego planu wyłania się tło, tak jak na poniższych screenach. Przejeżdżamy palcem po całym obszarze kadru z wyjątkiem chmur znajdujących się w prawym, górnym rogu.
Efekt końcowy zabawy z opcją Brush widać na poniższym screenie.
Zostało sąsiedztwo chmur, gdzie wprawne oko zobaczy delikatnie ciemniejszy odcień nieba, zaczerpniętego z pierwotnej wersji zdjęcia, gdzie prawa część kadru była ciut ciemniejsza od lewej. Żeby otrzymać jednolite niebo powtarzamy czynność z użyciem narzędzia Brush z tą różnicą, że ustawiamy najmniejszą wartość przenikania i przesuwamy palcem delikatnie tylko wzdłuż brzegów i najbliższej okolicy chmury.
Czas na drugą krawędź kadru, którą również zapełnimy chmurami. W tym przypadku również wykorzystałem obłoki z pierwszej wersji zdjęcia, ale zanim to zrobiłem, wykonałem odbicie lustrzane całego kadru w SKRWT, tak jak widać na screenie.
Schemat postępowania z dodatkowymi chmurami wygląda tak samo w przypadku pierwszej z nich. Trzeba otworzyć ostatnią wersję zdjęcia, ustawić nową jako przedni plan - Foreground, następnie Transform. Po zaznaczeniu górnej korbki ukażą się nam tryby wzajemnego przenikania warstw, które pozwolą zakotwiczyć kadr wedle uznania.
Do podglądu najlepiej sprawdzi się tryb Mulitiply. Po ustawieniu pierwszego planu względem tła zmieniamy tryb przenikania na Normal i przystępujemy do ścierania wierzchniej warstwy za pomocą pędzla - Brush.
Rezultat opisanych działań widać poniżej:
Ostatnim z kroków było nałożenie jednego z rozjaśniających, analogowych filtrów z aplikacji VSCO, oferującej przebogaty zestaw filtrów, dobrych na niemal każdą okazję.
Efekt przed i po znajdziecie poniżej:
Użyj suwaka, by porównać zdjęcia
W tej części cyklu przybliżyłem Wam nieco sposoby korekcji brył budynków, nachylenia kątów zdjęcia a także wplatania elementów zaczerpniętych z innego kadru na przykładzie edycji w Superimpose. Pozostaje mi mieć nadzieję, że uda mi się zachęcić część z Was do wypróbowania jednej z omawianych aplikacji na własnych zdjęciach i eksperymentowania z mobilną edycją uchwyconych kadrów ;)