Przyszłość Here na iOS maluje się w ponurych barwach...

Parę dni temu Mateusz przybliżył Wam czym ma być Nokia Here i dlaczego warto się tym tematem zainteresować. Finowie sporo mówią o tym, że to ważny moment dla fanów iPhone'ów i iPadów, ale czy rzeczywiście tak jest? Czy Here ma szansę się przebić na iOS i zdobyć dużą popularność?

Nokia Here iOS
Nokia Here iOS
Michał Mynarski

Parę dni temu Mateusz przybliżył Wam czym ma być Nokia Here i dlaczego warto się tym tematem zainteresować. Finowie sporo mówią o tym, że to ważny moment dla fanów iPhone'ów i iPadów, ale czy rzeczywiście tak jest? Czy Here ma szansę się przebić na iOS i zdobyć dużą popularność?

Gdyby ktoś przed premiera oficjalnej aplikacji Nokia Here na iOS zapytał mnie, jak widzę przyszłość Nokia Here na iSprzęcie stwierdziłbym, że całkiem kolorowo. Oczywiście nie byłby to huraoptymizm, bo o jej popularności zdecyduje przed wszystkim to kiedy w App Store pojawią się Mapy Google'a. Teraz po premierze aplikacji Finów na iOS całkiem barwna przyszłość mocno wyblakła.

Przeglądając w ciągu ostatniego tygodnia wpisy na Twitterze i zawartość kilku sekcji komentarzy portali publikujących informacje o pojawieniu się Here, nie mogę pozbyć się wrażenia, że większość iUżytkowników stawia je za Mapami Apple, którym do ideału sporo brakuje. Często pojawiają się zarzuty, że Mapy przygotowane przez Nokię nie są zbyt aktualne, a pokrycie wybranych rejonów pozostawia wiele do życzenia. W momencie gdy posiadacz iPhone’a ma do wyboru aplikacje preinstalowaną (Apple'a) z mapami offline i nawigacją turn-by-turn, stawiać ja może nad produktem Here, które broni się w zasadzie tylko bazą punktów POI i dostępnością webowej wersji.

Według mnie pomimo zbudowanego świetnego gruntu przez tragikomedię pod tytułem "Mapy Apple", Finowie słabo wykorzystali swoją szansę. Postanowiłem jednak sprawdzić, czy koledzy po fachu, a szczególnie ci zainteresowani firmą Apple, są podobnego zdania.

Nokia Here na iOS
Nokia Here na iOS

Na pierwszy ogień poszedł Michał Zieliński, redaktor iMagazine.pl i iTTechBlog.pl, który stwierdził, że pierwszym problemem Nokia Here jest fakt, że dubluje funkcje już dostępnych w telefonach Map Apple'a:

Ciężko określić jak mapy Nokii się przyjmą. Istnieją już inne aplikacje wykorzystujące np. mapy Google’a, jednak nie biją rekordów popularności. Moim zdaniem aplikacje, które zastępują funkcjonalność czegoś zawartego w iOS rzadko wybijają się dla przeciętnego użytkownika. Wyjątkiem wartym zaznaczenia był GMail, głównie dlatego, iż został dobrze skonfigurowany pod system Apple’a.

To jednak nie jest kluczowy problem fińskiej aplikacji. Nokia zapowiadała, że jej mapy będą jednymi z bardziej aktualnych, ale póki co to tylko pobożne życzenia. Użytkownicy raportują, że pomimo ogólnie niezłego pokrycia, Here pokazuje drogi, które na Euro mieliśmy oddać (te, które utknęły w polu), a zamiast stadionu we Wrocławiu jest krater. Część czepia się również widoku satelitarnego, co dość dosadnie skomentował użytkownik Marcin Drożdż na stronie iMagazine.pl:

Szkoda, że widok satelitarny pochodzi jeszcze z czasów zimnej wojny

Kolejnymi niedogodnościami aplikacji są brak obsługi języka polskiego, czy irytujących drobnostek jak brak możliwości obracania. Zaznacza się również, że możliwość pobrania fragmentu mapy to w dzisiaj już żadna łaska, tym bardziej dla użytkowników iOS. Nie można też przemilczeć faktu, iż aplikacja wygląda jak żywcem wyciągnięta z Symbiana, co w świecie Apple’owskiego uwielbienia dla estetyki wykonania i spójności jest dość odważnym posunięciem, albo wręcz niedociągnięciem.

Z drugiej strony Paweł Okopień na łamach SpidersWeb dał szansę aplikacji argumentując:

Nowa mapowa aplikacja od Nokii ma jednak jeden bardzo duży plus; sami możemy zdecydować jaki obszar mapy chcemy zapisać sobie do trybu offline. To przydatna funkcja jeśli wiemy, że będziemy potrzebować mapy w obcym miejscu, a nie będziemy mogli skorzystać z transmisji danych. Dla mnie osobiście to największy atut tej aplikacji który sprawia, że Here zagości na iPhone’ie na dłużej.

Zaznacza on również, że pomimo wszystkich swoich wad, dzięki pokryciu i dodatkowym funkcjom (np. wyznaczanie trasy z wykorzystaniem informacji o korkach) jest to aplikacja warta uwagi. Szczególnie, że jest darmowa.

Samo wprowadzenie Nokii Here do iOS, a niekoniecznie jakość usług ocenił bardziej entuzjastycznie Przemek Pająk (redaktor naczelny spidersweb.pl) który zapytany przeze mnie jak widzi przyszłość Finów na iOS, zwrócił uwagę ważny fakt. Sam Tim Cook polecał użytkownikom iPhone'ów przesiadkę na konkurencyjne rozwiązania dopóki nie dopracują swoich map:

To odważny, choć zarazem nieco niebezpieczny pomysł Nokii. W naturalnym odruchu rodzi się bowiem pytanie dlaczego Nokia chce rozdawać użytkownikom konkurencyjnych platform swoje unikalne i chwalone rozwiązania software’owe. Odpowiedź może być całkiem prozaiczna – Nokia jest dziś w takiej sytuacji, że musi poniekąd reklamować swoje możliwości na szeroką skalę, także w paszczy lwa. Zresztą właśnie szczególnie tam, ponieważ – jak wiemy – Apple ma problemy z jakością swoich map, więc w naturalny sposób użytkownicy iPhone’ów mogą być zainteresowani poszukiwaniem alternatyw (zachęcał ich do tego przecież sam Tim Cook). Nokia swoich map wstydzić się nie musi. W ten sposób zdobyty klient może w przyszłości zastanowić się, czy aby nie przesiąść się na Nokię. To szczególnie sensowny plan w kontekście rynku amerykańskiego, gdzie Nokia od zawsze ma problem z rozpoznawalnością swojej marki.

Również w mniej negatywnym tonie wypowiadają się zagraniczne portale. Co prawda 9to5mac z opiniami wstrzymuje się do wykonania odpowiedniejszych testów, jednak już teraz wskazuje pewne ważne plusy Nokia Here., W tym chociażby fakt, że aplikacja napisana jest w HTML5. Inne cechy odnotowywane przez zagraniczny serwis to:

  • logowanie przez FaceBokoa,
  • możliwość organizacji ulubionych miejsc w kolekcje,
  • w wybranych krajach dostęp do map tworzonych i aktualizowanych przez użytkowników,
  • synchronizacja z przeglądarkową wersją, here.net,

Diametralnie różny jest odbiór Map Nokii za granicą, gdzie użytkownicy (jak caffesitter, 9to5mac) wypowiadają się bardziej pochlebnie:

Świetna aplikacja. Mam nadzieję, że troszeczkę ją dopracują, ale najważniejsze, że ma sporo zawartości poza USA! Mieszkam w stolicy małego kraju w Europie Wschodniej. Według Map Apple wokół mnie nie ma żadnego dentysty, a na całe miasto przypada jeden hotel. Here znajduje tych drugich aż 25, i to tylko w promieniu 3km ode mnie!

Zaistniała sytuacja daje za to bardzo duże pole do popisu dla Google’a. Teraz wszystkie oczy zwrócone są na nich, szczególnie, że konkurencja nie podołała samej sobie. Wprowadzanie Google Maps do App Store już niewiele zmieni dla Here. Jej los na iOS na najbliższe miesiące jest przesądzony. Pytanie, czy gigant z Mountain View potrafi na tyle utrzeć nosa gigantowi z Cupertino, by inżynierzy pracujący nad apple’owkimi mapami stanęli na rzęsach, próbując dostarczyć produkt o dużo lepszej jakości niż legendarna, premierowa wpadka.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)