Przyszłość należy do smartfonów? [ankieta]

Od czasu premiery pierwszego iPhone'a smartfony podbiły nasze serca, ale jednak nie wszyscy je lubią. Jaka przyszłość czeka telefony komórkowe? Raporty ABI oraz IHS iSupply nie pozostawiają złudzeń co do tego, co za kilka lat będzie dzwonić w naszych kieszeniach.

Smartfony jedynym wyborem w przyszłości? (fot. Daily Mobile)
Smartfony jedynym wyborem w przyszłości? (fot. Daily Mobile)
Kamil Homziak

Według IHS już za 4 lata do smartfonów będzie należeć ponad połowa światowego rynku. Ma to być głównie zasługa tanich modeli, które już teraz zalewają rynek i na które mogą sobie pozwolić nawet niezbyt zamożne osoby, choćby te mieszkające w krajach rozwijających się. W roku 2009 tego typu urządzenia stanowiły zaledwie 15,8% wszystkich telefonów, w 2011 - 32,5%, a w 2015 ma to być już 54,4% (1,03 mld sztuk). Jeszcze ciekawiej przedstawiają się statystyki dotyczące wzrostu w poszczególnych klasach smartfonów. Rynek tych najtańszych ma się rozwijać w tempie 115,4% rocznie, z kolei modele klasy średniej i wyższej mogą liczyć na wzrost o 16,4%.

Prognoza sprzedaży smartfonów na świecie (fot. IHS iSupply)
Prognoza sprzedaży smartfonów na świecie (fot. IHS iSupply)

W ostatnim czasie na sprzedaży nowoczesnych komórek najwięcej zyskał Samsung (wzrost sprzedaży o ponad 600%), którego tanie modele znalazły wielu nabywców w Chinach i Ameryce Łacińskiej. Świetnie radzi sobie też Apple, a przecież iPhone do tanich nie należy. Ale według IHS niska cena to nie wszystko - równie istotne są prostota obsługi czy liczba aplikacji dostępnych na daną platformę. Duży wpływ na rosnącą popularność smartfonów ma także rozwój szybkiego Internetu w technologii 3G oraz taniejących bądź będących integralną częścią płaconego abonamentu pakietów transferu danych, jak również coraz większej liczby darmowych hot-spotów.

Podobne wnioski wynikają z konkurencyjnego badania przeprowadzonego przez ABI: w 2016 na rynku będzie aż 97% telefonów z ekranem dotykowym (w 2007 - zaledwie 7%, w 2010 - 75%). Autorzy raportu zauważają jednak, że dzisiejsze wyświetlacze są zupełnie inne od tych pierwszych, oporowych. Rewolucję wywołał dopiero iPhone i zastosowany w nim ekran pojemnościowy. Wiele konkurencyjnych urządzeń o lepszych parametrach technicznych, określanych jako iPhone killery, przepadło właśnie przez mało czuły, oporowy wyświetlacz.

Dziś nawet znane z najlepszych fizycznych klawiatur QWERTY BlackBerry w coraz większej liczbie swoich modeli stosuje połączenie dotykowego ekranu oraz tradycyjnych klawiszy. Zresztą telefony bez dotykowego ekranu, ale z tradycyjną klawiaturą alfanumeryczną coraz trudniej kupić (choć pojawiają się także eksperymenty w stylu serii Touch & Type Nokii z dotykowym ekranem oporowym i zwykłą klawiaturą). Czy rzeczywiście już za kilka lat prawie całkowicie wyginą?

Źródło: Cellular NewsPhone Arena

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)