„Ptaszki i pszczółki”, czyli edukacja seksualna przez telefon
Z jednej strony mamy XXI wiek, szeroki dostęp do wiedzy, Internetu i bynajmniej nie żyjemy w purytańskich czasach, z drugiej zaś strony mamy 16 letnie matki i żenująco niski poziom edukacji seksualnej. Rozmawiać z nastolatkami o seksie tak naprawdę nie ma komu - nauczyciele unikają tematu, rodzice w większości są zbyt zajęci bądź nie dostrzegają tego że ich dzieci dojrzewają, przyjaciele (i fora internetowe) są wylęgarnią mitów w stylu „jak wypijesz szklankę mleka po, to nie zajdziesz". W Północnej Karolinie, dla zwiększenia świadomości seksualnej nastolatków uruchomiono więc linię SMSową o nazwie „The Birds and Bees Text Line" która pozwala na uzyskanie szybkiej odpowiedzi na nurtujące nastolatka pytanie w sprawach seksu.
03.05.2009 | aktual.: 03.05.2009 17:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Korzystają z niej osoby w wieku 14-19 lat które nie mają do kogo zwrócić się po informację i pomoc. Linia pozwala zachować anonimowość nadawcy - ujawniany jest jedynie kod pocztowy, aby osoba udzielająca porad mogła na przykład podać nieletniemu namiary na ośrodek zdrowia.
Osoby pełniące dyżury jako eksperci / doradcy są przerażeni poziomem wiedzy seksualnej nastolatków i tym, że nie mają one z kim porozmawiać. Pytania są różne - od typowych typu „co zrobić kiedy pęknie guma" przez kuriozalne „czy jeśli połknęłam kawałek prezerwatywy to mogę zajść w ciążę?" po dość niepokojące „czy to prawda że uprawiając sex z osobą która ma AIDS i robiąc to po raz pierwszy nie można się zarazić?".
Dyżury na SMSowej linii pełnione są 24 godziny na dobę. Jak na razie żaden rodzic nie zgłosił zastrzeżeń do istnienia linii „The Birds and Bees Text Line" choć twórcy obawiają się, że rodzice mogliby mieć zastrzeżenia do tego typu usługi (np. że „szerzy zgorszenie i zgniliznę moralną"). Jeden z ekspertów - James Martin uważa, że rodzice siedzą cicho bo po pierwsze linia odbarcza ich od konieczności rozmawiania z dziećmi, po drugie zaś rodzice tak naprawdę nie wiedzą co robią ich dzieci i święcie wierzą w to, że 15 latka nadal wierzy w bociany.
Źródło: nytimes.com