Punch Club - bijatyki z lat 80., w fabularnej retro-strategii [Android, iOS]

Punch Club? Brzmi podobnie do Fight Club. O ile jednak Fight Club to pełnoprawny film akcji, o tyle Punch Club grą akcji bym nie nazwał.

Punch Club - bijatyki z lat 80., w fabularnej retro-strategii [Android, iOS]
Marek Pruski

02.02.2016 | aktual.: 02.02.2016 14:46

Retro, retro, retro. Styl ten ostatnio wręcz dominuje w kolejnych mobilnych (i nie tylko) produkcjach. Nie mówię, że cofamy się i to zły kierunek, ale ciekawe jest to, że coś, co kiedyś było wymuszone przez słabe podzespoły, dziś jest elementem pop-kultury, stylem, modą.

W zeszłym tygodniu studio tinyBuild opublikowało grę Punch Club, stworzoną przez Lazy Bear Games. Publisher znany, twórca może nieco mniej, jednak można się było spodziewać po nich jakości i na tym polu się nie zawiodłem.

Obraz

Punch Club to fabularna gra strategiczna. Historia zaczyna się od śmierci ojca głównego bohatera. Ginie on z rąk mężczyzny w czarnym płaszczu, a na łożu śmierci mówi swojemu synowi, by ten walczył, trenował i stawał się silniejszym. Interakcja z graczem rozpoczyna się, gdy chłopak ma już mieszkanie, napompowanego bicka i chyba ciągle mu ciepło, bo nie nosi koszulki.

Zadaniem gracza jest więc ćwiczenie. Można to robić w domu, ale można też na siłowni. Codziennie część zdobytych punktów siły, zręczności i kondycji się wytraca. Ważne by zachować wysokie statystyki na dzień walki. Jest kilka lig, w których można się zmierzyć. Mogą to być legalne walki na ringu, lub nielegalne np. w magazynie.

Obraz

Niestety, pomimo że tytuł złudnie sugeruje, że to gra akcji, może coś na kształt bijatyki, to tak naprawdę przyjemnego obijania mordy jest tu niewiele. Kiedy dochodzi do starcia, nasza rola ogranicza się tylko do patrzenia. W czasie przerwy między rundami można zmienić taktykę i ciosy. Ciągle pod tym kątem czuję jednak niedosyt, bo miałem nadzieję, że choć trochę akcji tu znajdę.

Obraz

Gra jest typową strategią, w której trzeba kształcić swojego bohatera. Nie warto podbijać wszystkich statystyk, lecz skupić się na jednej. Po walkach możemy kształcić nowe umiejętności. Treningi odbywają się na się na siłowni. Na to miejsce i na wszystkie inne na mapie można pójść pieszo lub jechać autobusem. To pierwsze zajmuje trochę czasu, ale nie trzeba płacić za bilet.

Nasz bohater musi jeść, bo nie będzie trenował. Musi więc kupować jedzenie, a co za tym idzie – musi pracować. Z początku ciężko jest wszystko pogodzić. Kasy przybywa, ale forma spada. Nieco później można zdobyć kontrakt i stałe, regularne wynagrodzenie. Z początku nie warto jednak trzymać za dużo kasy przy sobie, bo ulice bywają niebezpieczne.

Czasem, trzeba będzie dokonywać wyborów
Czasem, trzeba będzie dokonywać wyborów

Ważniejsze od treningów są jednak umiejętności. Warto więc brać udział w walkach i je ćwiczyć. Wynik walki jest też swego rodzaju loterią. Czasem po prostu nie ma formy i teoretycznie słabszy zawodnik może skopać nam tyłek. W grze jest też fabuła, która daje o sobie znać, co jakiś czas. Wiele wskazuje na to, że jej zakończenie nie zakończy gry, a będzie jedynie dobrym uzupełnieniem całości.

Grafika nie wygląda tanio. To pixel-art, ale dobrze zrobiony. Muzyka też jest bardzo retro. Podobno w grze ukryte są smaczki z filmów akcji lat 80-tych, jednak sam takowych nie zauważyłem, może Wam się uda. Akcji niewiele, ale z założenia gra miała wyglądać jak sim strategia. Pojawiło się też kilka problemów. Grę trzeba było od czasu do czasu siłowo restartować, bo zwyczajnie przestawała reagować.

Obraz

Brak miktopłatności, dużo godzin dobrej rozgrywki i fabuła, która przywodzić Wam może na myśl filmy z lat 80-tych - to wszystko przemawia za Punch Club. Osobiście boli mnie jednak słaba interakcja w czasie walki i błędy w działaniu (przynajmniej wersji na Androida). Jak na grę premium jest dobrze, ale warto niektóre rzeczy poprawić. Radzę więc poczekać z zakupem do czasu wydania kolejnych aktualizacji.

Punch Club Launch Trailer

A co Wy sądzicie o Punch Club? Piszcie! Grę pobierzecie na Androida i iOS w cenie ok. 20 zł.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)