Putin postawił na swoim. iPhone zasugeruje instalację rosyjskich aplikacji

Putin postawił na swoim. iPhone zasugeruje instalację rosyjskich aplikacji

Putin postawił na swoim. iPhone zasugeruje instalację rosyjskich aplikacji
Miron Nurski
17.03.2021 17:36, aktualizacja: 17.03.2021 18:36

Dura lex, sed lex.

Władimir Putin jeszcze w 2019 roku podpisał ustawę, na mocy której smartfony czy komputery sprzedawane na terenie Rosji będą musiały w momencie konfiguracji wyświetlić użytkownikowi sugestię instalacji wybranych rosyjskich aplikacji.

Na smartfonach z Androidem czy komputerach z Windowsem obecność niechcianego oprogramowanie nie jest niczym nadzwyczajnym, dlatego większość producentów nie ma problemu z dostosowaniem się do lokalnych przepisów. Pod wielkim znakiem zapytania stała jednak reakcja Apple'a.

Gigant z Cupertino zawsze dbał o to, by mieć ścisłą kontrolę nad programową zawartością swoich produktów. Na instalację bloatware'u nigdy nie pozwalał nawet operatorom, którzy w innym wypadku zapewne zaoferowaliby mu dużo atrakcyjniejsze warunki współpracy. Nie brakowało więc spekulacji, że Apple prędzej wycofa iPhone'y ze sprzedaży w Rosji niż pozwoli tamtejszej władzy na ingerencję w oprogramowanie.

Ostatecznie Apple zgodził się jednak na warunki stawiane przez Rosję

Jak donosi serwis Vedomosti, firma Tima Cooka zawarła porozumienie z rosyjskim Ministerstwem Cyfryzacji tuż przed wejściem nowego prawa w życie, co ma nastąpić 1 kwietnia. Wspomniana ustawa została podpisana już w 2019 roku, więc negocjacje musiały trwać długie miesiące.

Począwszy od wyznaczonej daty, panel konfiguracji iPhone'a wyświetli ekran z sugerowanymi aplikacjami do zainstalowania. Ich pełna lista nie jest znana, ale nieoficjalnie mówi się m.in. o serwisie społecznościowym VKontakte, wyszukiwarce Yandex czy antywirusie Kaspersky Lab.

Użytkownik będzie miał możliwość odmówienia instalacji poszczególnych lub wszystkich apek.

Coś takiego nie zdarza się często

Apple'owi zdarzało się już modyfikować oprogramowanie pod naciskiem lokalnych władz, ale zazwyczaj chodziło o drobnostki pokroju emoji z flagami, tarcz zegara z symbolem LGBT lub poprawek danych kartograficznych. Ekran zachęcający do instalacji zatwierdzonych przez rząd aplikacji to jeden z najbardziej drastycznych ruchów.

Mowa jednak o kraju liczącym przeszło 144 miliony mieszkańców, w którym - według danych StatCountera - iOS ma 25 proc. rynkowych udziałów. Rezygnacja z obecności na tak dużym rynku w imię walki o zasady niekoniecznie miałaby więc uzasadnienie biznesowe.

Zobacz również:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)