Qualcomma czeka 10 ciężkich dni. W tym czasie może stracić naprawdę wiele
Federalna Komisja Handlu USA obrała za cel Qualcomma i sposób, w jaki gigant pobiera opłaty od producentów wykorzystujących jego rozwiązania.
28.12.2018 | aktual.: 28.12.2018 16:42
Qualcomm pod lupą Federalnej Komisji Łączności
Niezależna agencja rządu Stanów Zjednoczonych podczas serii rozpraw ma przyjrzeć się działaniom giganta, który ma wykorzystywać dominującą pozycję na rynku mobilnym do narzucania sposobu dokonywania opłat za wykorzystywanie jego rozwiązań przez producentów smartfonów. Zarzuty dotyczą głównie braku ujednoliconej opłaty licencyjnej.
Firmy korzystające z rozwiązań Qualcomma muszą oddawać gigantowi część zysków ze sprzedaży danego urządzenia. Dotyczy to też patentów będących podstawami technologii łączności bezprzewodowej (SEP), bez których nie można w zasadzie tworzyć smartfonów.
Gigant stosuje monopolistyczne praktyki, by więcej zarabiać na producentach smartfonów?
Na sposób pobierania opłat przez Qualcomma skarżyła się już firma Apple, ale działania firmy z San Diego nie podobają się również Samsungowi i Intelowi. Obaj giganci zwracają uwagę, że rywal nie udostępnia im podstawowych patentów, do których dostęp powinny mieć wszystkie firmy tworzące rozwiązania bezprzewodowe.
Qualcomm zasłania się jednak tym, że konkurenci nie muszą mieć dostępu do jego patentów, ponieważ opłaty za ich wykorzystanie opłacają producenci smartfonów. Jego przedstawiciele wskazują, że firma czerpie zysk z wytwarzanych innowacji, a większość pieniędzy przeznacza na opracowywanie nowych technologii i standardów, które mają usprawnić życie użytkowników.
Warto dodać, że opłatom licencyjnym Qualcomma przyglądają się nie tylko amerykańskie organy. Działania firmy monitoruje również Komisja Europejska, a wcześniej musiała ona odpierać zarzuty ze strony urzędów w Korei Południowej i Chinach, które dotyczyły praktyk monopolistycznych, a zakończyły się karami finansowymi.
Qualcomm może sporo stracić na niekorzystnej decyzji Federalnej Komisji Łączności
Amerykanie uważają, że nie powinni ustalać konkretnej kwoty za dostęp do swoich patentów. I ciężko im się dziwić. Firma w tym roku fiskalnym na samych licencjach zarobiła ok. 5,2 mld dol. (ok. 19,5 mld zł), a ustalenie stałej opłaty w ramach FRAND (Fair, Reasonable and Non-Discriminatory) znacznie zmniejszyłoby jej przychody.
Patrząc przez ten pryzmat nie dziwią agresywne działania sądowe skierowane przeciw Apple'owi, którego przedstawiciele głośno mówią o zbyt wysokich opłatach za podstawowe patenty. Qualcomm stwierdził tu, że firma z Cupertino jest mu winna ok. 7 mld dol. (ok. 26 mld zł) z tytułu opłat licencyjnych.
Sprawy w sądach zaowocowały wyrokami w Chinach i w Niemczech, które mają doprowadzić do zakazu sprzedaży starszych iPhone'ów i iPadów, ale Qualcomm zapowiedział jakiś czas temu, że jest bliski osiągnięcia porozumienia z byłym partnerem. To nie nastąpi jednak zapewne przed startem działań Federalnej Komisji Handlu, na co liczyć może Apple.