Smartfon i papierowe okulary wystarczą, by wykryć raka trzustki

Jak wynika z danych Światowej Organizacji Zdrowia, w samym 2012 roku na raka trzustki zmarło 330 000 osób. Rok wcześniej właśnie ta choroba odebrała życie m.in. Steve'owi Jobsowi. Dzięki badaczom z Uniwersytetu Waszyngtońskiego wskaźnik umieralności na tę odmianę raka może znacznie spaść, a przyczynią się do tego smartfony.

Smartfon pomoże wykryć śmiertelną chorobę
Smartfon pomoże wykryć śmiertelną chorobę
Źródło zdjęć: © photographee.eu / depositphotos.com
Miron Nurski

29.08.2017 | aktual.: 29.08.2017 18:58

Jednym z powodów wysokiej umieralności na raka trzustki jest fakt, że początkowo choroba ta rozwija się bezobjawowo. Jednym z późniejszych objawów jest zażółcenie białkówki oczu wywołane przez wzrost stężenia bilirubiny we krwi. Zanim jednak przebarwienia stają się widoczne gołym okiem, zazwyczaj jest już za późno, aby rozpocząć skuteczne leczenie.

Naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego postanowili wykorzystać to, że matryca aparatu telefonu jest na tyle czuła, by w połączeniu ze specjalnymi algorytmami wykryć nawet delikatne żółte przebarwienia na oku.

Wystarczy zdjęcie i specjalna aplikacja na telefon, by wykryć raka trzustki

Wspomniana aplikacja analizująca zdjęcia nazywa się BiliScreen.

Naturalnie wpływ na odcień barw na zdjęciu ma wiele czynników, począwszy od warunków oświetleniowych. Aby padające na twarz światło lampki nocnej nie zmyliło algorytmów, badacze przygotowali dwa proste akcesoria, które umożliwiają prawidłową analizę danych.

Pierwsze akcesorium to podobne do Cardboarda pudełko, w którym umieszcza się telefon. Odcina ono twarz badanego od zewnętrznych źródeł światła; do podświetlenia oczu wykorzystywana jest wbudowana w telefon dioda LED.

Drugim akcesorium są wykonane z papieru okulary, które pokryte są kolorowymi kwadratami. Aplikacja - znając odcień każdego koloru - jest w stanie przeanalizować odchylenia od normy i dzięki temu wykryć przebarwienia na oku.

Na chwilę obecną wyższą skuteczność zapewnia użycie wspomnianego pudełka. Naukowcy pracują jednak nad tym, by w przyszłości wyeliminować konieczność korzystania z jakichkolwiek dodatkowych akcesoriów. Ma wystarczyć sam telefon i aplikacja BiliScreen.

Każdy będzie mógł się zbadać w domowym zaciszu

Jak wykazały testy przeprowadzone na grupie 70 osób, już teraz badanie przy użyciu aparatu smartfona jest w stanie wykryć wzrost stężenia bilirubiny we krwi (co może świadczyć m.in. o raku trzustki lub zapaleniu wątroby) z 90-procentową skutecznością.

Naukowcy chcą, by każdy mógł przynajmniej raz w miesiącu przeprowadzić proste badanie, które wykaże, czy powinien udać się do lekarza. To znacznie szybsze i tańsze rozwiązanie niż badanie krwi, więc można mieć nadzieję, że BiliScreen - o ile zostanie dostatecznie spopularyzowany - faktycznie wpłynie na obniżenie umieralności na raka trzustki.

Naukowcy cały czas udoskonalają swoją aplikację i planują przeprowadzenie testów na większej grupie ludzi. Na chwilę obecną nie wiadomo, kiedy i na jakich warunkach BiliScreen trafi do końcowych użytkowników.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)