Setki megapikseli wreszcie robią robotę. Sprawdziłem, jak działa zoom matrycowy w realme 11 Pro+

realme 11 Pro+
realme 11 Pro+
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Miron Nurski

21.06.2023 17:16, aktual.: 26.06.2023 11:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Konkurencjo, patrz i się ucz. Zoom matrycowy powinien być standardem.

Smartfony z aparatami 50, 108 czy 200 Mpix są z nami nie od dziś, ale mało które urządzenie potrafi wykorzystać pełny potencjał "nadwyżki" pikseli.

Owszem, możliwość zrobienia zdjęcia o wysokiej rozdzielczości i jego późniejszego kadrowania jest fajna, ale większość smartfonów marnotrawi swoje predyspozycje w kwestii zoomu.

Weźmy np. takiego Samsunga Galaxy S23 Ultra, który jest bodaj najbardziej znanym smartfonem z aparatem 200 Mpix. Włączając specjalny tryb można robić zdjęcia w 50 czy nawet pełnych 200 Mpix, ale w zasadzie na tym możliwości matrycy się kończą.

Wspomniany flagowiec domyślnie wykorzystuje technologię łączenia 16 sąsiadujących pikseli i pracuje w trybie 12 Mpix. Po włączeniu zoomu 2x, oprogramowanie ma już do dyspozycji jedynie 3 Mpix i technologię wygładzania, co jest strasznym marnotrawstwem 200-megapikselowego sensora. Efekt jest taki, że wycinek z 50-megapikselowego zdjęcia ma wyższą szczegółowość niż zdjęcie zrobione od razu z 2-krotnym zoomem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W wybranych smartfonach Apple'a (iPhone 14 Pro) czy Xiaomi (13 Pro) zoom działa inaczej i w trybie 2x wykorzystuje pełną rozdzielczość matrycy. Samsung także planuje dodać taką opcję w aktualizacji serii S23. Tymczasem realme 11 Pro+ nie tylko ma zoom matrycowy od razu po wyjęciu z pudełka, ale i - jako pierwszy na świecie - wykorzystuje go także w trybie 4x.

Jak działa zoom matrycowy w realme 11 Pro+?

realme 11 Pro+ ma matrycę 200 Mpix i 3 różne tryby grupowania pikseli, które aktywowane są na różnych poziomach cyfrowego zoomu. I tak:

  • gdy robisz zdjęcie 1x, oprogramowanie łączy 16 sąsiadujących pikseli i generuje zdjęcie 12,5 Mpix z całej matrycy;
  • gdy robisz zdjęcie z zoomem 2x, oprogramowanie łączy 4 sąsiadujące piksele i generuje zdjęcie 12,5 Mpix z 1/4 matrycy;
  • gdy robisz zdjęcie z zoomem 4x, oprogramowanie w ogóle nie łączy pikseli i generuje zdjęcie 12,5 Mpix z 1/16 matrycy.
Łączenie pikseli na matrycy Samsung ISOCELL HP3
Łączenie pikseli na matrycy Samsung ISOCELL HP3© Licencjodawca

Niezależnie od wybranego poziomu zoomu, oprogramowanie realme 11 Pro+ zawsze ma do dyspozycji 12,5 mln pikseli, co w teorii ma zagwarantować zbliżoną szczegółowość. Dlatego producent nazywa tę technologię zoomem bezstratnym, choć w branży przyjęło się także określenie zoom matrycowy.

Ograniczenia? Zoom matrycowy działa tylko, gdy przybliżenie ustawione jest precyzyjnie na poziomach 2x lub 4x. W przypadku wartości pośrednich lub wyższych poziom szczegółowości jest niższy.

Ponadto tryb 4x nie działa podczas korzystania z trybu nocnego, bo w słabszych warunkach oświetleniowych oprogramowanie musi grupować piksele, by przechwycić więcej fotonów.

Sprawdziłem i zoom matrycowy w realme 11 Pro+ naprawdę robi robotę

Porównałem zoom w realme 11 Pro+ oraz flagowym Samsungu Galaxy S23 Ultra.

Oto zdjęcia zrobione w trybie 1x:

Galaxy S23 Ultra (1x)Galaxy S23 Ultra (1x)
realme 11 Pro+ (1x)realme 11 Pro+ (1x);
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

W tym trybie szczegółowość - zgodnie z oczekiwaniami - jest zbliżona. Ciekawiej robi się jednak podczas zoomowania.

Oto zdjęcia zrobione w trybie 2x:

Galaxy S23 Ultra (2x)Galaxy S23 Ultra (2x)
realme 11 Pro+ (2x)realme 11 Pro+ (2x);
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Na ekranie telefonu różnice mogą nie być widoczne, dlatego wyciąłem mniejszy fragment kadru.

Galaxy S23 Ultra (wycinek z 2x)Galaxy S23 Ultra (wycinek z 2x)
realme 11 Pro+ (wycinek z 2x)realme 11 Pro+ (wycinek z 2x);
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Jak widać, fotka 2x z realme 11 Pro+ ma zauważalnie więcej szczegółów. Wszystko dlatego, że smartfon - w przeciwieństwie do samsunga - wykorzystał swoją nadwyżkę megapikseli.

Galaxy S23 Ultra uzbrojony jest w 2 teleobiektywy, które aktywują się po przekroczeniu zoomu 3x i 10x. Teoretycznie zoom matrycowy powinien rekompensować brak niższego teleobiektywu. Czy faktycznie rekompensuje? Oto porównanie zdjęć w trybie 4x:

Galaxy S23 Ultra (4x)Galaxy S23 Ultra (4x)
realme 11 Pro+ (4x)realme 11 Pro+ (4x);
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

I jeszcze mniejszy wycinek kadru:

Galaxy S23 Ultra (wycinek z 4x)Galaxy S23 Ultra (wycinek z 4x)
realme 11 Pro+ (wycinek z 4x)realme 11 Pro+ (wycinek z 4x);
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Tym razem teleobiektyw samsunga uchwycił mniej przeostrzone zdjęcie, ale poziom szczegółowości jest zbliżony. Zoom matrycowy w realme 11 Pro+ faktycznie rekompensuje brak teleobiektywu przynajmniej częściowo.

Efekt uboczny jest taki, że w trybach 2x i 4x zdjęcia z realme 11 Pro+ mają niższą rozpiętość tonalną i tendencję do przepalania jaśniejszych partii. Dzieje się tak dlatego, że łączenie pikseli - z którego oprogramowanie musi zrezygnować na rzecz wyższej szczegółowości - usprawnia działanie HDR-u.

A jak zoom realme 11 Pro+ działa przy wyższych poziomach?

Wiemy już, że fotki w trybie 4x pozostają używalne. A co z wyższym zoomowaniem? Oto przegląd zdjęć zrobionych realme 11 Pro+ w pełnym zakresie, czyli od 0,6x do 20x.

  • 0,6x
  • 1x
  • 2x
  • 4x
  • 10x
  • 20x
[1/6] 0,6xŹródło zdjęć: © Licencjodawca

Im wyższy zoom, tym zauważalnie mniej szczegółów, ale na ekranie smartfonu fotki 10x wyglądają jeszcze znośnie i myślę, że można je wrzucić bez wstydu na instagramową relację. Wyżej robi się jednak papka.

Zrobiłem też małe porównanie zoomu 8x w realme 11 Pro+ z Galaxy S23 Ultra i iPhone'em 14 Pro. Dwa ostatnie modele wykorzystują swoje teleobiektywy, podczas gdy realme cały czas bazuje na aparacie głównym.

realme 11 Pro+ (8x)
realme 11 Pro+ (8x)© Licencjodawca
Galaxy S23 Ultra (8x)
Galaxy S23 Ultra (8x)© Licencjodawca
iPhone 14 Pro (8x)
iPhone 14 Pro (8x)© Licencjodawca

Fotka z realme 11 Pro+ ma co prawda najmniej detali, ale różnice szczegółowości - ponownie - nie są astronomiczne i widać je dopiero w bezpośrednim zestawieniu.

Aparat realme 11 Pro+ jest solidny nie tylko w kwestii zoomu

Nie jest tak, że cała para poszła w zoom, bo realme 11 Pro+ ma po prostu bardzo dobry aparat główny. Ten radzi sobie zarówno w dzień, jak i trudniejszych warunkach oświetleniowych, generując fotki z żywymi, ale nieprzesyconymi kolorami.

  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
  • realme 11 Pro+
[1/38] realme 11 Pro+Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Co prawda po zmroku aparat ma lekką tendencję do szumienia, ale przynajmniej fotki nie cechują się rozmydleniem szczegółów, jak ma to miejsce w przypadku wielu smartfonów.

Rozczarowaniem jest dla mnie jedynie aparat dodatkowy z obiektywem ultraszerokokątnym. Ten - jak to niestety często bywa - został potraktowany po macoszemu i nie tylko zapewnia dużo gorszą jakość zdjęć, ale i nie potrafi nawet zachować spójności kolorystycznej z aparatem głównym.

realme 11 Pro+ to bardzo udany smartfon, który kusi nie tylko aparatem

Łatwo byłoby wpakować do telefonu wdzięczny marketingowo aparat główny, dodać bajer w postaci solidnego zoomu, olać całą resztę i kasować 2400 zł. Ale nie - realme 11 Pro+ jest kompetentny także w wielu innych aspektach.

Wyświetlacz z zakrzywionymi krawędziami, odświeżaniem 120 Hz i małymi ramkami wygląda jak wyjęty z dwukrotnie droższego flagowca. Oczywiście nie wszyscy preferują zagięte ekrany, ale są one drogie w produkcji i kojarzą się z segmentem premium.

realme 11 Pro+
realme 11 Pro+© Licencjodawca

Na pochwałę zasługuje też to, że realme daje kosmiczną ilość pamięci (12/512 GB) w standardzie. To znacznie więcej niż w podstawowych wersjach wspomnianego Galaxy S23 Ultra (8/256 GB) czy iPhone'a 14 Pro (6/128 GB), które kosztują przecież ponad 6000 zł.

Design? Dla mnie petarda. realme 11 Pro+ wykorzystuje wegańską skórę i nietuzinkowy, atrakcyjny wizualnie wzór. Choć to akurat dotyczy jedynie beżowej wersji kolorystycznej, bo czarna prezentuje się dość pospolicie.

realme 11 Pro+
realme 11 Pro+© Licencjodawca

Wibracje? Bardzo dobre. Głośnikom stereo brakuje co prawda trochę basu, ale przynajmniej są.

Pod względem wydajności do rekordów daleko, ale wstydu nie ma. realme 11 Pro+ działa szybko, a gubienie klatek animacji zdarza mu się sporadycznie.

Jest też spora bateria 5000 mAh, którą dzięki 100-watowemu ładowaniu można naładować w mniej niż pół godziny. Czego chcieć więcej? Całkiem bogato jak na cenę niespełna 2400 zł, która - jak na dzisiejsze standardy - plasuje przecież realme 11 Pro+ na średniej półce.

Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii