Róbcie popcorn, bo przesiadka Apple na USB‑C to cyrk. Zobaczcie, co zrobili z iPadem
Wiem, wiem - popcorn bardziej pasuje do kina niż do cyrku. Ale mowa o Apple'u, który też nie bardzo przejmuje się tym, które rzeczy do siebie pasują.
19.10.2022 | aktual.: 21.10.2022 13:15
Nowy iPad 10.9 jako ostatni przedstawiciel tabletów dostał port USB-C. Proces przesiadki na ten standard rozpoczął się w 2018 roku od modelu Pro, a następnie objął serie Air oraz mini, by ostatecznie zamknąć listę na najtańszym tablecie.
Wydaje się, że na tym etapie przesiadka powinna być już dla użytkowników najmniej bolesna, prawda? Przecież cały proces zajął 4 lata, więc Apple miał czas na solidne przygotowania.
Tymczasem Apple przygotował świeżo upieczonym nabywcom iPada problemy, z którymi nikt wcześniej walczyć nie musiał.
Chcesz korzystać z iPada i rysika? MUSISZ użyć przejściówki
Nowy iPad jest kompatybilny z rysikiem Apple Pencil (1. gen.). Stylus zakończony jest wtyczką, którą należy umieścić w porcie zasilania tabletu, by go wstępnie sparować, a następnie ładować.
Jest tylko jeden problem - iPad ma port USB-C, a Apple Pencil wtyczkę Lightning. Aby połączyć ze sobą oba urządzenia trzeba użyć przejściówki.
Trzeba podkreślić jedną rzecz - nie jest tak, że Apple daje użytkownikom jakiekolwiek inne, choćby kosztowniejsze opcje, a przejściówka jest jedynie jedną z nich. Firma nie wprowadziła nawet do sprzedaży nowej wersji rysika z inną wtyczką.
Nie jest też tak, że Apple Pencil to jakieś niszowe akcesorium. Jest ono rekomendowane, by wykorzystać pełny potencjał tabletu. Nawet na zdjęciach promocyjnych iPad prezentowany jest w towarzystwie rysika.
Tymczasem aby w ogóle sparować rysik Apple'a z tabletem Apple'a trzeba użyć przejściówki. A później trzeba ją ze sobą nosić, by móc rysik ładować. I uważać, żeby jej nie zgubić, bo to nie są tanie rzeczy.
Apple dokłada przejściówkę do nowych rysików, ale nie do iPadów
Kosztujący 599 zł Apple Pencil (1. gen.) od teraz sprzedawany będzie razem z przejściówką. Jeśli więc ktoś dopiero planuje kupić rysik, będzie musiał się liczyć z komplikacjami użytkowymi, ale przynajmniej nie zostanie narażony na dodatkowe koszty.
Gorzej z osobami, które kupiły rysik wcześniej z myślą o poprzednich generacjach iPada. Wówczas przejściówkę trzeba dokupić osobno, a jej cena to 55 zł. Za kawałek plastiku, który w ogóle umożliwi korzystanie z zestawu.
Żeby nie było za łatwo, przejściówki nie są nawet dostępne od ręki. W chwili premiery iPada deklarowany czas dostawy to 2-3 tygodnie.
iPad 10.9 to jedyny tablet Apple'a, którego te problemy dotyczą
Jak to możliwe, że o tego typu komplikacjach nie słyszeliśmy wcześniej? Przecież przesiadka na USB-C zaczęła się 4 lata temu i objęła wszystkie pozostałe linie iPadów, prawda?
Cóż - iPady Pro, Air oraz mini są kompatybilne z nową wersją rysika - Apple Pencil (2. gen.). W tej wersji komunikacja z tabletem i ładowanie przebiega bezprzewodowo, po przyczepieniu stylusa do krawędzi tabletu.
Tymczasem iPad 10.9 - prawdopodobnie ze względu na chęć ograniczenia kosztów produkcji - nie obsługuje bezprzewodowej komunikacji z rysikiem, dlatego kompatybilny jest wyłącznie z wersją Lightning.
Nikt nie ma takiego bałaganu ze standardami ładowana jak Apple
Co prawda wszystkie iPady przeszły już na USB-C, ale iPhone oraz część akcesoriów utknęło na standardzie Lightning. Dołóżmy do tego Apple Watche, które wykorzystują jeszcze inną technologię i mamy niewyobrażalny bałagan.
Załóżmy, że nasłuchałeś się wiele dobrego o ekosystemie Apple'a. O tym jak to świetnie wszystko ze sobą współpracuje i bezproblemowo działa. Kupiłeś więc najnowszego iPhone'a, najnowszego iPada z rysikiem i najnowszego Apple Watcha. To teraz tak:
- iPada nie naładujesz przewodem od iPhone'a;
- iPhone'a nie naładujesz przewodem od iPada;
- żeby podłączyć rysik do iPada, musisz użyć przejściówki;
- Apple Watcha nie naładujesz ładowarką Qi, której używasz do ładowania iPhone'a.
Tak jak wspomniałem. Cyrk.
Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii