iPhone wygrał z polskimi służbami. Roman Giertych dziękuje Apple'owi
Zastosowane w iPhonie szyfrowanie okazało się nie do złamania przez polskie służby.
18.08.2021 | aktual.: 18.08.2021 13:55
W połowie października 2020 roku śledczy przeszukali dom Romana Giertycha. Wówczas prokuratura i Centralne Biuro Antykorupcyjne zarekwirowały jego iPhone'a, z którego próbowano wydobyć prywatne dane. Jak się okazało 10 miesięcy później - bezskutecznie.
Roman Giertych dziękuje kryptologom Apple'a. "SMS-y moich klientów i przyjaciół z opozycji są bezpieczne"
Decyzją sądu smartfon został zwrócony Giertychowi 17 sierpnia, po - jak relacjonuje polityk - bezskutecznych próbach złamania jego zabezpieczeń.
iPhone miał trafić do rąk Giertycha już w maju, ale prokuratura miała zażalić orzeczenie sędziego, przez co cała sprawa przeciągnęła się o kolejne 3 miesiące.
Niewiele brakowało, a służby wydobyłyby wszystkie dane z iPhone'a bez większych problemów
Z relacji Romana Giertycha wynika, że podczas zatrzymania pozwolono mu zadzwonić do żony, choć ze skutymi rękoma. Wówczas agent CBA miał próbować podejrzeć kod odblokowujący, ale polityk w porę się obrócił.
Bez PIN-u lub danych biometrycznych złamanie iPhone'a jest niemalże niemożliwe. Niemalże, bo z deklaracji samego Apple'a wynika, że podczas korzystania ze skanera twarzy Face ID istnieje szansa 1 na milion, że smartfon się pomyli i odblokuje telefon nieuprawnionej osobie. Liczba prób jest jednak ograniczona, podobnie jak prób wpisania PIN-u, co czyni z iPhone'a telefon wyjątkowo trudny do złamania.
Zobacz również: