Rufus Cuff to inteligentny zegarek z 3,2‑calowym ekranem oraz pełnym Androidem

Na rynku inteligentnych zegarków regularnie pojawiają się nowe urządzenia, ale większość z nich jest do siebie dość podobna. Wyjątkiem będzie Rufus Cuff, który jest połączeniem smartwatcha i małego tabletu.

Rufus Cuff
Rufus Cuff
Źródło zdjęć: © Rufus Labs
Konrad Błaszak

04.11.2015 | aktual.: 04.11.2015 10:19

Większość inteligentnych zegarków, które do tej pory widziałem, ma zbliżone wymiary i możliwości. Niektóre zostały wyposażone w okrągłe, a inne w prostokątne ekrany, ale ich założenia są bardzo zbliżone i ciężko jest trafić na coś naprawdę oryginalnego. Wyjątkiem jest Rufus Cuff, który teoretycznie jest zegarkiem, ale bardziej przypomina smartfona przypiętego do ręki. Sporo wyjaśnia film promocyjny:

Widać na nim, że jest to smartfon lub niezwykle mały tablet noszony na ręce. Nie jest to nowość, ponieważ już w 2014 roku Rufus Cuff pojawił się na Indiegogo i podbił serca klientów, przekraczając wymaganą sumę o 80% (łącznie około 750 tysięcy dolarów). Teraz można go zamówić w przedsprzedaży i kosztuje on 249 dolarów (ok. 960 złotych). Jeśli taka pojemność jest dla Was zbyt mała, to wariant z 32 GB został wyceniony na 324 dolary (1250 złotych), a wersja z 64 GB to wydatek rzędu 399 dolarów (1540 złotych). Pierwsze modele trafią do klientów na początku przyszłego roku. Za te pieniądze użytkownicy dostają urządzenie z następującą specyfikacją:

  • 3,2-calowy ekran TFT;
  • procesor Texas Instruments A9;
  • 1 GB pamięci RAM;
  • 16/32/64 GB pamięci wbudowanej;
  • WiFi, GPS, Bluetooth 4.0;
  • aparat na przednim panelu;
  • głośnik;
  • dwa mikrofony;
  • latarka i diody LED;
  • odporny na zachlapania;
  • bateria o pojemności 1175 mAh;
  • waga: 113 gramów;
  • Android KitKat;
  • 3 kolory urządzenia (czarny, czerwony oraz biały) oraz 8 kolorów opasek.
Rufus Cuff
Rufus Cuff© Rufus Labs

Na stronie Rufus Labs ten produkt nazwany jest:

Rewolucją na nadgarstku

Jest to umotywowane tym, że można z niego korzystać niemal tak jak ze smartfona (jedynie brak slotu na kartę SIM, dlatego trzeba podłączyć go do sieci WiFi lub telefonu z Androidem albo iOS-em). Oznacza to, że użytkownik nie tylko jest w stanie wykonywać połączenia wideo, ale też napisze SMS-a, maila, obejrzy film czy po prostu zagra w ulubioną grę podczas czekania w kolejce. Oczywiście może również słuchać i sterować muzyką, przeglądać internet oraz uprawiać z nim sport. Poza tym CEO firmy, Gabe Grifoni chwali się tym, że już 2500 urządzeń zostało zamówionych w przedsprzedaży. Możliwości bez wątpienia są spore, ale mam jedną uwagę...

Czy komuś potrzebne jest takie duże urządzenie na ręce?

Nie jestem największym zwolennikiem inteligentnych gadżetów i muszę przyznać, że nie przekonują mnie jeszcze zwykłe smartwatche, a co dopiero takie dziwne twory. Bez wątpienia urządzenie z 3,2-calowym ekranem na ręce może znacząco ułatwić najbardziej podstawowe rzeczy, jak przeglądanie maili czy odpisywanie na SMS-y, ale moim zdaniem to nie jest kierunek, w którym warto podążać. Szczególnie, że Rufus Cuff nie ma slotu na kartę SIM, więc nie może zastąpić telefonu.

Rufus Cuff
Rufus Cuff© Rufus Labs

Szczerze powiem, że nie widzę większego sensu w tym produkcie i na pewno nie zdecydowałbym się na jego zakup. Jedyna jego zaleta jaka przychodzi mi do głowy to bycie ciekawostką do pokazywania znajomym na imprezach. Oczywiście mogę się mylić. Trzeba pamiętać, że kiedyś ludzie podobnie myśleli o telefonach bez fizycznych przycisków, tylko czy rzeczywiście przypinanie smartfona do ręki jest sensownym ruchem?

Źródło: Rufus Labs via engadget.com

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)