W drugim kwartale Apple Watch sprzedawał się świetnie, ale liderem jest ktoś inny
29.08.2015 11:14, aktual.: 29.08.2015 13:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Można było się domyślać, że rynek wearables zmieni się po debiucie zegarka Apple'a, ale takich początków firma z Cupertino mogła się nie spodziewać. Jeśli nic się nie zmieni, to w następnych kwartałach Amerykanie będą razem z Xiaomi niepokonani.
Inteligentne zegarki i opaski to nadal dla wielu osób nowość, ale w ostatnich miesiącach zmieniło się to drastycznie, za co można podziękować dwóm firmom - Apple oraz Xiaomi. Chińczycy już od jakiegoś czasu oferują super tanią opaskę Mi Band, na którą może sobie pozwolić większość technologicznych maniaków. Amerykanie za to poszli w zupełnie innym kierunku i starają się wnieść na ten rynek trochę swojego "emejzing", co - jak widać po wynikach sprzedaży - im się udało. Najnowszy raport IDC dotyczący inteligentnych akcesoriów pokazuje, że Apple Watch przyjął się znakomicie.
Jeśli myślicie, że Apple wskoczył już na tron, to muszę Was rozczarować. Najwięcej inteligentnych akcesoriów na rynek dostarczył Fitbit. Firma ta odczuła ogromny wzrost zainteresowania swoimi produktami w stosunku do analogicznego okresu w roku poprzednim i sprzedaż wzrosła o 158%. Dzięki temu na rynek trafiło aż 4,4 mln gadżetów z tym logo, co odpowiada za 24,3% wszystkich kupionych urządzeń. Procentowo jest to wynik gorszy, ponieważ w 2. kwartale 2014 Fitbit miał 30,3% udziałów w sprzedaży, ale winowajców jest dwóch.
Pierwszym jest wspomniany już Apple, którego zegarki kupiło 3,6 mln ludzi, co pozwoliło Amerykanom zdobyć 19,9% udziałów w sprzedaży. Warto przypomnieć, że rok temu w analogicznym okresie firma z Cupertino nie istniała na tym rynku. Łukasz pisał jakiś czas temu, że to świetne wyniki jak na rynek wearables, ale słabe jak na Apple'a. Moim zdaniem nawet jak na tę firmę to doskonały rezultat i - chociaż porównując do wyników smartfonów wygląda on słabo - to pokazuje, że w następnych kwartałach to właśnie Amerykanie będą rządzić na tym rynku.
Jedynym zagrożeniem może być Xiaomi, które uplasowało się na trzecim miejscu, chociaż podobnie jak Apple w analogicznym okresie 2014 nie produkowało jeszcze żadnych inteligentnych gadżetów. W drugim kwartale 2015 udało się Chińczykom dostarczyć klientom 3,1 mln wearables, co odpowiada za 17,1% całości sprzedaży na rynku. Xiaomi udało się również poprawić swój wynik w stosunku do poprzedniego kwartału, ponieważ wtedy sprzedali ok. 2,8 mln urządzeń.
Na czwartym miejscu jest Garmin z wynikiem 700 tysięcy urządzeń, a zaraz za nim znalazł się Samsung, który sprzedał 600 tysięcy takich gadżetów. Przepaść między pierwszą trójką, a resztą jest więc ogromna. Łącznie na rynek w drugim kwartale 2015 trafiło 18,1 mln produktów, co daje wzrost o 223,2 % w stosunku do roku poprzedniego.
Debiut Apple'a bez wątpienia pomógł całemu rynkowi i ludzie, którzy nie mogą sobie pozwolić na zegarki z Cupertino zaczęli się rozglądać za tańszymi wersjami innych producentów. Warto też dodać, że na 3 sprzedane zegarki amerykańskiej firmy, aż 2 to warianty stalowe, czyli nie najtańsze. Śmiało można powiedzieć, że jest to najbardziej dochodowa firma w tym okresie, chociaż wyników dokładnych nie ma.
Jeśli ten rynek dalej będzie się tak rozwijać, to Apple wraz z Xiaomi są skazane na sukces i tylko między sobą będą walczyć o dominację. Aktualnie nie wyobrażam sobie sytuacji, w której to nie jedna z tych dwóch firm jest liderem rynku wearables w ostatnim kwartale tego roku.
Źródło: IDC (businesswire.com) via neowin.net