Sailfish OS wkrótce na smartfonach z Androidem. Będzie też launcher
Firma Jolla poinformowała właśnie o swoich planach na najbliższych kilka miesięcy. Te zapowiadają się naprawdę interesująco. Zwłaszcza dla użytkowników Androida.
21.02.2014 | aktual.: 21.02.2014 18:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pierwszy - i jak na razie jedyny - smartfon z systemem Sailfish OS trafił do sprzedaży w listopadzie ubiegłego roku, choć początkowo można było go nabyć wyłącznie w Finlandii. Kilka tygodni później dystrybucja została rozszerzona o kolejne europejskie kraje, na liście których skądinąd znalazła się także Polska. Co jednak ciekawe, oprogramowanie urządzenia wciąż znajdowało się w fazie beta. Dopiero dzisiaj Jolla poinformowała o ukończeniu prac nad stabilnym wydaniem o oznaczeniu 1.0, przy czym proces aktualizacyjny ma ruszyć na początku marca.
Oprócz tego Finowie mają zamiar kontynuować swoją międzynarodową ekspansję. Kolejnym krokiem będzie nie tylko debiut ich słuchawki na kolejnych rynkach, ale i cyfrowa dystrybucja samego systemu operacyjnego, który ma trafić na pokłady już istniejących smartfonów z Androidem. Twórcy zapowiadają, że jeszcze w pierwszej połowie tego roku ich mobilną platformę będzie można zainstalować na wybranych smartfonach z linii Samsung Galaxy, Sony Xperia oraz Google Nexus. Na rynku chińskim podmienić system będzie można także na słuchawkach Xiaomi. Wygląda na to, że to właśnie z Państwem Środka producent wiąże największe nadzieje, gdyż instalowanie nieoficjalnych systemów operacyjnych na urządzeniach mobilnych jest tam zjawiskiem powszechnym. Jolla informuje, że tylko w ubiegłym roku w taki sposób zaktualizowano w Chinach ok. 100 milionów urządzeń.
Zanim jednak oprogramowanie zostanie udostępnione użytkownikom Androida, do mobilnych sklepów z aplikacjami trafi przygotowany przez fiński koncern launhcer, który pozwoli im zasmakować w minimalistycznym i obsługiwanym za pomocą gestów interfejsie. Twórcy liczą na to, że zachęci to do użytkowników do tego, by w przyszłości sięgnąć po pełną wersję systemu lub też samego smartfona Jolla. Czy tak będzie w rzeczywistości? To się okaże. Obawiam się jednak, że - o ile launcher będzie naprawdę udany - użytkownicy nie będą czuli potrzeby przesiadki na inny system. Jeśli natomiast aplikacja udana nie będzie, to tym bardziej ich do tego nie zachęci.
Tak czy inaczej nadchodzące miesiące zapowiadają się interesująco, a fani nieoficjalnych modyfikacji z pewnością będą mieli co robić. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że lista obsługiwanych urządzeń, zarówno w przypadku systemu jak i samego launchera, będzie długa.