Samemu lub ze znajomymi, bez większych wymagań. Recenzja Borderline

Gdybym miał recenzować dla Was każdą produkcję publisherów takich jak Ketchapp to można powiedzieć, że recenzje wieloma rzeczami by się nie różniły. Studio Crazy Labs wypuściło jednak ostatnio produkcję, która nieco różni się od innych endlessów.

Samemu lub ze znajomymi, bez większych wymagań. Recenzja Borderline
Marek Pruski

15.04.2015 | aktual.: 18.04.2015 15:36

Stała prędkość, 3 tory, jedna linia i wiele utrudnień, na które natrafi gracz. Jednym słowem Borderline, czyli jedna z ciekawszych i zdobywających ostatnio niezłą popularność gier zręcznościowych.

Borderline | Life On The Line | TabTale

Gra składa się z 3 głównych elementów – linii, która wije się przez całą długość, a czasem przez szerokość ekranu, główki, którą steruje gracz oraz przeszkód, które z każdym kolejnym poziomem stają się trudniejsze. Przez tapnięcie lewej lub prawej strony ekranu gracz zmienia tor jazdy główki, co służy omijaniu przeszkód i zdobywaniu kuleczek

Wbrew pozorom kuleczki nie służą do zakupu jakichkolwiek ulepszeń. Zwiększają one nasz wynik, każda o 12 punktów. Do kupowania służą natomiast serca, którymi w tej grze płaci się za wszystko. Kiedy gracz przegrywa i chce grać dalej – serca. Kiedy znowu przegrywa – jeszcze więcej serc. Ulepszenia – serca. Muzyka – serca. Koniec końców punkty też poniekąd grają tu swoją rolę

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/6]

Aby owe serca zdobyć, trzeba albo zobaczyć reklamę, albo zdobyć 10 000 punktów. Proste, łatwe i przejrzyste. Oprócz sklepu jest jeszcze tryb multi, który mimo że nie działa idealnie, sprawdza się i znacznie ubogaca grę. Zmierzyć tam można się z losowym graczem lub znajomymi (do 4 graczy) Gra toczy się w czasie rzeczywistym, na jednakowej planszy. Wygrywa ten, który ostatni zostanie na polu bitwy. Całość odbywa się przez usługi Google, tak więc dodatkowo można zagrać z graczami znajdującymi się w pobliżu nas.

Jednego nie mogłem przeboleć – reklam. Rozumiem, że gra jest darmowa, to banery muszą być. Rozumiem, że za dodatkowe życie można zobaczyć 30-sekundową reklamę, a ludzie często to robią. Ale dlaczego po każdej rundzie, niezależnie czy rozpoczynamy kolejną czy przechodzimy do menu, zawsze pokaże się baner (rzadko) lub 5-sekundowa reklama video. To jednak trochę za dużo… Ratuje fakt, że można z niej wyjść, bo ktoś zapomniał o blokadzie.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/5]

Ogólnie rzecz biorąc to główny bohater przypomina mi i nie tylko mi plemnik. Być może jest to jakaś aluzja twórców, co do linii życia i trudności, jakich w nim napotykamy. Nie mi tu nad tym filozofować, to każdy może sam zinterpretować. Ja mogę wam powiedzieć fakty, a fakty są takie, że gra ma minimalistyczną, lecz przyzwoitą szatę graficzną, głównie chodzi mi tu o animacje a w rozgrywce każdy poziom ma poszczególną barwę. Poszerzona o tryb multi i sklep, w dodatku na prostych zasadach, i wciągająca – prosto i z sensem.

Minimalistyczny, ciekawy endless z dodatkami - w krótkich żołnierskich słowach opis Borderline. Jak dla mnie mało wymaga od sprzętu, a więcej od użytkownika i jest tytułem godnym polecenia, szczególnie wielbicielom prostych zręcznościówek. Dajcie znać w komentarzach jak wam kolejna produkcja Crazy Labs przypadła do gustu.

PLUSY:

[plus] Prosta i przejrzysta

[plus] Wciągająca

[plus] Tryb multi

Minusy:

[minus] Reklamy...

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)