Samotny wilk chwyta za broń - recenzja Lonewolf [Android i iOS]

Lonewolf to gra wydana przez FDG Mobile Games. Na początku stycznia pojawiła się na iOS-ie, miesiąc później trafia na Androida. Dlaczego tytułowy główny bohater to wilk? Bo - jak mówi pierwsza maksyma wyświetlona na ekranie - Wilk jest słabszy od tygrysa czy lwa, ale przynajmniej nie występuje w cyrku.

Samotny wilk chwyta za broń - recenzja Lonewolf [Android i iOS]
Marek Pruski

13.02.2016 | aktual.: 13.02.2016 10:45

Rozpoczęcie na miarę filmu akcji z prawdziwego zdarzenia. Niestety z nazwą piarowcy nieco się spóźnili, bo po wpisaniu Lonewolf do wyszukiwarki pierwsze pozycje zajmuje inna gra o podobnym tytule. Po krótkim wstępie następuje przejście do fabuły. Ta opowiadana jest za pomocą komiksowych przerywników. Wygląda to całkiem nieźle i co ważne - nie burzy koncepcji.

Obraz

Naszym głównym bohaterem jest snajper – samotny wilk. Ma do wykonania kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt misji, w których to musi zabijać ludzi. Nie zawsze chodzi tylko o strzał w głowę. Czasem trzeba kogoś ściągnąć po cichu, a to w szpitalu, a to na dachu magazynu, a to wpakować ochroniarzom jedną kulkę w dwie głowy.

Stertowanie wygląda standardowo – ot zwykła gra snajperska. Jest zoom, luneta, czasem wieje wiatr albo cele są oddalone i trzeba to wziąć pod uwagę. Jednorazowo w każdej misji można skorzystać z trybu slow-mo. Pozwoli on na dokładniejsze namierzenie celu. Po każdej misji następuje komiksowy przerywnik kontynuujący fabułę i tutaj trzeba przyznać, że twórcy się postarali.

Obraz

Linia fabularna jednak sama w sobie była raczej podkładana pod grę, a nie na odwrót. Co nie zmienia faktu, że pasuje do całości i nieźle się prezentuje. Po przerywniku filmowym będzie można udać się do sklepu i kupić nową lunetę, karabin czy pistolet. Czasem zadaniem głównego bohatera jest bowiem strzelanie nie tylko ze snajperki, ale także z pistoletu.

Porównując tę grę do innych podobnych produkcji, muszę przyznać, że misje nie są szablonowe. Nie ma też podpowiedzi. Coś, co mogłoby się wydawać minusem, tutaj działa raczej pozytywnie. Poziom trudności dodaje jedynie pikanterii rozgrywce. Niektórym może się on jednak nie spodobać, a to głownie, dlatego że gra cechuje się modelem freemium z odnawialną energią.

Obraz

Zanim spalicie mnie na stosie za kolejny taki tytuł, mam coś na swoje usprawiedliwienie – jedna mikropłatność za ok. 10 zł i nie ma ani odnawialnej energii, ani reklam. To fakt – gracze, którzy nie będą chcieli wydawać pieniędzy będą wysoki poziom trudności przeklinać, bo powtarzanie 10 razy jednej misji od razu skutecznie odetnie zapas paliwa. Takie rozwiązanie wydaje mi się być najbardziej sprawiedliwym.

Gra wygląda unikatowo. Rysowane, komiksowe cut-scenki dodają grze klimatu. Fabuła jest niezłym dodatkiem, choć nie o to w tym chodzi. Chodzi o zabijanie ludzi i tutaj Lonewolf radzi sobie całkiem nieźle. Misje są zróżnicowane, a gra potrafi dostarczyć kilku godzin rozrywki. Poziom trudności wzrasta z misji na misję, jest dobra muza, efekty no i przede wszystkim można odczuć frajdę z grania.

Obraz

Lonewolf to jeden z tych tytułów, którym ciężko wytknąć błędy. Nie mówię że ich nie ma, a ktoś pewnie znajdzie ich bardzo dużo. Ja widzę tylko jeden bardziej znaczący - grze brakuje polotu i jakiegoś efektu „wow”. Nie wiem, co to może być, może chodzi o ten dość ciemny, monochromatyczny klimat. Niemniej jednak gra jest całkiem niezła, a za niespełna 2 dolary faktycznie warto skusić się na pełną wersję.

LONEWOLF (17+) - Release Trailer

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)