Samsung oficjalnie ujawnił, dlaczego Galaxy Note 7 wybuchał

Dziś w nocy w Seulu odbyła się konferencja prasowa poświęcona wycofanemu z rynku smartfonowi Galaxy Note7. DJ Koh - szef działu mobilnego Samsunga - raz jeszcze przeprosił konsumentów i partnerów oraz wraz z ekspertami ujawnił przyczynę samozapłonów urządzeń.

Samsung oficjalnie ujawnił, dlaczego Galaxy Note 7 wybuchał
Miron Nurski

23.01.2017 | aktual.: 23.01.2017 12:44

Cztery śledztwa

Po wycofaniu Galaxy Note'a 7 ze sprzedaży rozpoczęło się dochodzenie mające ustalić przyczynę samozapłonów urządzenia. Przez kilka miesięcy ponad 700 inżynierów Samsunga przetestowało 200 000 smartfonów oraz 30 000 baterii.

Pod uwagę brano różne aspekty, które mogły wywoływać niepożądane reakcje chemiczne. Oprócz samych baterii i procesu szybkiego oraz bezprzewodowego ładowania przetestowano także pozostałe podzespoły (w tym skaner tęczówki) oraz oprogramowanie (zarówno Samsunga jak i aplikacje zewnętrznych deweloperów). Prześledzono także cały proces produkcji oraz transportu.

Aby wyniki śledztwa nie pozostawiały żadnych wątpliwości, Samsung zlecił prace badawcze zajmującym się bezpieczeństwem firmom UL, Exponent oraz TÜV Rheinland. Tak, aż cztery niezależne jednostki prowadziły śledztwo mające ustalić, dlaczego Galaxy Note 7 wybuchał.

Podczas konferencji ujawniono także, że do dnia dzisiejszego konsumenci zwrócili 96 proc. z 3,06 miliona sprzedanych smartfonów. W użyciu wciąż jest zatem ponad 100 000 potencjalnie niebezpiecznych telefonów.

Dlaczego Note 7 wybuchał? Winne okazały się wadliwe baterie

Litowo-jonowy akumulator smartfona zbudowany jest z dwóch rodzajów elektrod: dodatnich (katody) i ujemnych (anody) oraz oddzielającego je separatora. W skutek ładowania i rozładowywania baterii przemieszczają się między nimi jony litu.

Samsung - jak wiemy - wykorzystywał baterie pochodzące od dwóch dostawców - podległej mu firmy Samsung SDI oraz Amperex Technology. Początkowo wada produkcyjna baterii dotyczyła wyłącznie akumulatorów pochodzących od pierwszego dostawcy. Bateria była odrobinę za duża, przez co nie mieściła się w obudowie. Ładowanie baterii oraz nacisk na jej górny prawy róg mogły powodować zetknięcie się elektrod dodatnich i ujemnych, co w efekcie prowadziło do samozapłonu telefonu.

Gdy okazało się, że baterie pochodzące od tego dostawcy są wadliwe, Samsung przerzucił całą produkcję akumulatorów do fabryk Amperex Technology. Zwiększone nakłady produkcyjne przerosły jednak możliwości tej firmy i w skutek pośpiechu również i ona wyprodukowała partię wadliwych akumulatorów. W niektórych bateriach warstwa izolacyjna była uszkodzona, a w innych zabrakło jej w ogóle. Wada prowadziła do zwarcia.

Samsung podjął kroki mające zapobiec tego typu sytuacjom w przyszłości

Wprowadzono nowe procesy wewnętrzne mające poprawić jakość i bezpieczeństwo urządzeń. Obejmują one m.in. 8-punktową weryfikację bezpieczeństwa baterii:

  • testy wytrzymałości - m.in. kontrolowane próby przeładowania baterii i narażenia jej na działanie skrajnie wysokich temperatur;
  • wizualna kontrola baterii według ściśle określonych kryteriów;
  • skan przy użyciu promieniowania rentgenowskiego mający wykryć wszelkie nieprawidłowości;
  • wielokrotne ładowanie i rozładowywanie baterii;
  • test TVOC (Total Volatile Organic Compound) mający ustalić, czy nie istnieje choćby najmniejsze ryzyko wycieków związków organicznych;
  • wyciąganie baterii z obudowy mające zweryfikować jakość użytych komponentów;
  • test użytkowy - seria eksperymentów mających odzwierciedlić różne scenariusze użycia telefonu;
  • Delta Open Circuit Voltage - sprawdzenie każdej zmiany napięcia w całym procesie produkcyjnym.

Na tym nie koniec. Samsung utworzył także Grupę Doradczą ds. Baterii złożoną z zewnętrznych doradców, naukowców i badaczy. W jej skład wchodzą:

  • dr Clare Grey, wykładowca chemii, University of Cambridge;
  • dr Gerbrand Ceder, wykładowca materiałoznawstwa i inżynierii, UC Berkeley;
  • dr Yi Cui, wykładowca materiałoznawstwa i inżynierii, Stanford University;
  • dr Toru Amazutsumi, Prezes Amaz Techno-consultant
Obraz

Eksperci mają pomóc Samsungowi zachować "jasną i obiektywną perspektywę w odniesieniu do bezpieczeństwa baterii i innowacji".

Na Galaxy S8 jeszcze trochę poczekamy

Modele Galaxy S5, S6 i S7 prezentowane były na przełomie lutego i marca podczas barcelońskich targów MWC. DJ Koh zdradził w rozmowie z Reutersem, że Galaxy S8 nie pojawi się na MWC 2017.

Żadne konkretne daty nie padły, ale przypominam, że już od kilku tygodni krążą plotki o kwietniowej premierze.

Samsung wyszedł z całej afery z twarzą

Co tu dużo mówić - wpadka była spektakularna. Dobrze jest jednak widzieć, że Koreańczycy nie zamiatają problemu pod dywan i nie udają, że nic się nie stało. Wręcz przeciwnie - przeprowadzono cztery niezależne śledztwa, a ich wynikami oficjalnie podzielono się ze światem na specjalnej konferencji prasowej.

Widać również, że Samsung wyciągnął lekcję z tej porażki i zrobi wszystko, by podobna sytuacja się nie powtórzyła. Galaxy S8 faktycznie może być najbezpieczniejszym telefonem pod słońcem.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)