Samsung bije konkurencję ze strony Apple'a i Nokii. Jest królem smartfonów
Mamy dobrą wiadomość dla fanów Samsunga i złą dla zwolenników Nokii i Apple'a. Jak donoszą dziennikarze The Wall Street Journal, koreańskie przedsiębiorstwo przegoniło właśnie wymienionych konkurentów, stając się tym samym liderem w sprzedaży smartfonów. Jakie wyniki osiągnął gigant?
21.10.2011 | aktual.: 21.10.2011 08:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Anonimowy informator, na którego powołuje się WSJ, zdradził, że w kwartale kończącym się 30 września Koreańczycy rozprowadzili ponad 20 milionów smartfonów. Firma sprzedała więc około 3 milionów więcej urządzeń niż Apple, który niedawno pochwalił się swoimi wynikami. W trzecim kwartale Samsung zostawił w tyle również Nokię, która poinformowała wczoraj, że w ciągu ostatnich miesięcy sprzedała 16,8 miliona smartfonów.
WSJ podkreśla, że chodzi o liczbę egzemplarzy w dystrybucji. Konkurencja z Cupertino podała liczbę sprzedanych urządzeń, a nie tych, które trafiły do dystrybucji (egzemplarzami w dystrybucji chwali się też Nokia). To, czy różnica między Samsungiem a Apple'm jest tak wyraźna, pozostaje więc niewielką zagadką.
Koreańczycy oficjalnie pochwalą się wynikami kwartalnymi dopiero w przyszłym tygodniu, jednak przez zmianę polityki danych dotyczących liczby sprzedanych urządzeń pewnie nie poznamy.
Jedno jest pewne: świetna kondycja Samsunga to oczywiście wynik ogromnej popularności systemu Android. Kluczem do sukcesu firmy było bez wątpienia wypuszczenie high-endowego modelu Samsung Galaxy S II. Kilka dni temu Koreańczycy chwalili się, że modele z serii Galaxy rozeszły się w ponad 30 milionach egzemplarzy, z czego sprzedaż Galaxy S II wyniosła około 10 milionów.
Patrząc na wyśmienitą sprzedaż iPhone'a 4S, który ustanowił rekord jeszcze przed sklepową premierą, można wnioskować, że utrzymanie tak dobrej pozycji w kolejnych miesiącach nie będzie takie proste jak wcześniej. Myślicie, że w trwającym obecnie kwartale Koreańczycy również zostawią w tyle największych konkurentów?