Samsung Galaxy A8 - test, recenzja i opinia

Samsung Galaxy A8 uznawany jest za tańszą alternatywę dla modeli Galaxy S8 Oraz Galaxy A9. Czy warto go kupić? Sprawdźmy.

Samsung Galaxy A8 - test, recenzja i opinia
Miron Nurski

17.07.2018 | aktual.: 20.08.2018 12:44

Ergonomia kosztem wyglądu

Galaxy A8 wizualnie nawiązuje do flagowego modelu S8. Jego obudowa to połączenie szkła i metalu, a przód zdobiony jest przez wydłużony ekran z zaokrąglonymi rogami.

Obraz

W mojej ocenie A8 nie wygląda jednak aż tak atrakcyjnie jak flagowy brat. Ramki są nieco większe, a boki wyświetlacza nie zostały zakrzywione. Smartfon - choć w dalszym ciągu ładny - nie wyróżnia się przez to jakość specjalnie z tłumu.

Dzięki różnicom projektowym z A-ósemki lepiej się jednak korzysta

Brak zakrzywionego ekranu sprawia, że nie ma problemów z przypadkowymi kliknięciami, na które skarży się część użytkowników S8 czy S9.

Do tego dużo lepiej umiejscowiony jest czytnik linii papilarnych, który znalazł się pod aparatem, a nie przy nim. Co prawda mógłby być nieco lepiej wyczuwalny pod palcem i jeszcze bardziej odseparowany od obiektywu, ale i tak jest o niebo lepiej niż w przypadku S8. Ze skanera da się komfortowo korzystać. Zwłaszcza że jest szybki i skuteczny.

Obraz

Rozsądniej ulokowany jest także głośnik multimedialny (boczna ramka). Takie umiejscowienie sprawia, że praktycznie nie da się go zasłonić palcem podczas grania czy oglądania filmu.

Pozytywnie na ergonomię wpływają również mniejsze gabaryty. Wyświetlacz jest na tyle duży, by oglądanie multimediów dawało frajdę, a cały telefon na tyle mały, by dało się go używać jedną ręką.

Choć zatem A8 nie jest tak ładny jak S8/S9, wygrywa z nimi pod względem wygody użytkowania.

Świetny wyświetlacz o praktycznych proporcjach

Super AMOLED. 5,6 cala. 2220 x 1080 pikseli. 441 ppi. Tak prezentują się parametry techniczne ekranu Galaxy A8.

Jeśli chodzi o jakość generowanego obrazu, jest to prawie poziom topowych samsungów (które mają najlepsze wyświetlacze w swojej klasie). Profile w ustawieniach dają użytkownikowi pełną kontrolę nad kolorami, więc zadowoleni będą zarówno miłośnicy naturalnych, jak i mocno podsyconych barw.

Obraz

Czerń jest oczywiście idealna, a kąty widzenia wysokie, choć - jak to w przypadku OLED-ów bywa - można się dopatrzeć lekkiego niebieskiego zabarwienia podczas oglądania obrazu pod dużym kątem.

Flagowcom A8 ustępuje w dwóch aspektach. Po pierwsze - rozdzielczość. 1080p jest w zupełności wystarczające podczas codziennego oglądania i mimo matrycy PenTile, ciężko było mi się dopatrzeć pojedynczych punktów. Smartfon jest jednak kompatybilny z goglami Gear VR, a w trybie wirtualnej rzeczywistości bardziej da się zauważyć bardziej poszarpane krawędzie.

Nieco niższa niż w przypadku topowych paneli jest także jasność, ale widoczność w słońcu w dalszym ciągu stoi na wysokim poziomie. Trzeba jednak pamiętać, że maksymalny poziom jasności zarezerwowany jest dla trybu automatycznego i nie można go wymusić ręcznie.

Obraz

Tak czy inaczej, to jeden z najlepszych ekranów na rynku i to nie tylko wśród smartfonów za mniej niż 2000 zł. Bardzo praktyczne są też jego proporcje - 18,5:9. W pionie mieści się więcej treści, a korzystanie z dwóch aplikacji jednocześnie jest wygodne.

Galaxy A8 jest szybki, ale nie ultrapłynny

Na tempo pracy Galaxy A8 nie narzekałem. Smartfon szybko reaguje na polecenia, a podczas testów nie zdarzały mu się żadne poważne przycinki.

Zaskoczyło mnie, jak dobrze A-ósemka zarządza RAM-em. O ile S8, który ma tyle samo pamięci (4 GB) bardzo często musi przełączać aplikacje, w przypadku A8 zdarza to się o wiele rzadziej. Tańszy model ma nieco okrojone oprogramowanie z pracujących w tle funkcji, co paradoksalnie wyszło mu na dobre. Nie każdy chce korzystać z dodatków pokroju skrótów do aplikacji wysuwanych z ekranu krawędziowego, ale już wyższy komfort wielozadaniowej pracy docenią wszyscy.

Obraz

Nieco gorzej jest z płynnością, bo A8 lubi sporadycznie chrupnąć podczas wyświetlania animacji. Co najgorsze, zdarza się to nawet w menu głównym, gdzie na jednym z ekranów znalazł się panel Bixby. Działa on źle. Na szczęście to jedyny element interfejsu, gdy przyciski są nieakceptowalnie mocno widoczne, ale drobniejsze spadki płynności można odnotować nawet przeglądając Facebooka czy stronę internetową. Może po aktualizacji do Oreo będzie lepiej.

Z grami - nawet bardziej wymagającymi - A8 radzi sobie bardzo dobrze. Na zadowalającym poziomie stoi też "gospodarka cieplna", bo naprawdę trzeba się namęczyć, by rozgrzać obudowę.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/8]

Jeśli jednak dla kogoś wydajność jest absolutnym priorytetem, raczej rozejrzałbym się za flagowcami z 2017 czy nawet 2016 roku. Jeśli ma to być jednak smartfon "do internetu i zdjęć" - nie jest źle, choć mam wrażenie, że Samsung nie wykorzystuje pełni potencjału zastosowanego układu, by flagowe modele wyróżniały się czymś na papierze. Sporym rozczarowaniem w tej klasie cenowej jest brak możliwości nagrywania filmów 4K.

Samsung Galaxy A8 (2018)
Samsung Galaxy A8 (2018)
ProducentSamsung
Model procesoraExynos 7885
SegmentSmartfon ze średniej półki
Przekątna ekranu5.6″
Rozdzielczość ekranu2220 x 1080
Maksymalna pamięć operacyjna4 GB RAM
Maksymalna pamięć wewnętrzna32 GB
Rozdzielczość matrycy16 Mpix
Pojemność akumulatora3000 mAh
Przejdź do pełnej specyfikacji

Niezły i rozsądnie ulokowany głośnik

Galaxy A8 ma tylko jeden głośnik multimedialny, ale - jak wspomniałem wcześniej - Samsung przynajmniej zadbał o jego praktyczne umiejscowienie. Znaleźć go można na bocznej krawędzi obudowy.

To o wiele lepsze rozwiązanie niż krawędź dolna (Galaxy S8); głośnik ciężko jest zasłonić niechcący. Bez względu na to, czy telefon trzymany jest pionowo, czy poziomo.

Obraz

Sama jakość dźwięku jest w porządku. Brakuje mu nieco głębi i niższych tonów, więc nie zastąpi głośnika Bluetooth, ale brzmienie jest głośne i klarowne nawet na maksymalnym poziomie.

Głośnik od rozmów także spisuje się bardzo dobrze. W połączeniu z niezawodnymi modułami łączności, A8 sprawdza się jako telefon.

Szkoda, że Samsung nie zadbał o najnowszą wersję Androida

Od nowości telefon kontrolowany jest przez Androida 7.0. Gdyby chodziło o telefon za 500 zł - OK, ale w tej klasie cenowej najnowsza wersja byłaby wskazana. A8 trafił do sprzedaży wiele miesięcy po premierze Androida 8.0 Oreo. Pierwsza duża aktualizacja będzie więc dobiciem do wersji, która powinna się znaleźć na smartfonie od początku.

Szczęście w nieszczęściu jest takie, że autorska nakładka Samsunga mocno ingeruje w system, więc bez wycieczki do ustawień ciężko wyczuć, jaka wersja Androida znajduje się pod spodem.

Obraz

W telefonie można znaleźć sporo funkcji znanych z droższych samsungów takich jak:

  • Bixby - wirtualny asystent, którego użyteczność w Polsce jest jednak okrojona;
  • Bezpieczny katalog - folder, w którym dostęp do danych można zabezpieczyć np. hasłem;
  • Game Launcher - folder agregujący wszystkie zainstalowane gry, który pozwala na zmienę rozdzielczości i płynności obrazu w celu oszczędzania energii;;
  • Smart stay, czyli zapobieganie wygaszaniu ekranu, gdy użytkownik na niego patrzy;
  • motywy graficzne, które głęboko ingerują w interfejs systemu;
  • narzędzia pozwalające na zachowanie kontroli nad baterią, wydajnością czy pamięcią.

Nakładka Samsunga jest intuicyjna i ładna. Komfort obsługi telefonu jest bardzo podobny do tego, który zapewnia S8 czy nawet S9, choć nie uświadczymy takich dodatków jak wysuwany z boku panel ze skrótami do aplikacji, pulsometr czy animowane emotki My Emoji.

Aparat jest dobry, ale niekoniecznie adekwatny do ceny

Z tyłu telefonu znaleźć można pojedynczy aparat 16 Mpix z przysłoną f/1,7. Niestety zabrakło w nim optycznej stabilizacji obrazu. Jest to o tyle dziwne, że Galaxy A5 (2016) moduł OIS miał, ale wyparował on z jego bezpośrednich następców.

Obraz

Ciężko oprzeć mi się wrażeniu, że Samsung sztucznie zwiększa przepaść między smartfonami z linii A i S, przez co A-ósemka nie robi tak dobrych zdjęć i filmów jak mogłaby. Dotyczy to nie tylko optycznej stabilizacji, ale i nagrywania 4K, którego także użytkownicy tego telefonu nie uświadczą. Jest to o tyle ciekawe, że zastosowany Exynos 7885 - według oficjalnej specyfikacji - nagrywanie 4K wspiera. Wygląda więc na to, że Samsung zablokował tę opcję software'owo "bo tak". Żeby S8 i S9 miały coś, czego A8 nie ma.

OK, ale przejdźmy do samej jakości zdjęć. Ta w ciągu dnia, przy sprzyjających warunkach, stoi naprawdę na wysokim poziomie. Kolory są żywe, ale nie przesycone. Świetny tryb HDR Samsunga pozwala wyciągnąć dużo detali z cieni i jaśniejszych partii, przy czym fotki zachowują naturalny wygląd.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/25]

W nocy i w pomieszczeniach nie jest już kolorowo. Relatywnie jasna przysłona sprawia, że do matrycy dociera dużo światła, ale ewidentnie brakuje optycznej stabilizacji obrazu, która pozwoliłaby wydłużyć czas naświetlania. Gdy światła jest mało, bardzo łatwo o poruszenia i szumy. A8 sprawdza się po zmroku co najwyżej do fotografowania mocno oświetlonych obiektów.

Gdyby A8 kosztował na starcie 1600-1700 zł - OK. Obecnie jednak nawet Samsung ma tańsze od niego telefony, które robią lepsze zdjęcia (patrz - Galaxy S7).

Niezły jest za to podwójny aparat z przodu

Samsung zdecydował się na dość nietypowe rozwiązanie, bo podwójny aparat znalazł się nie z tyłu, lecz z przodu. Można dzięki temu robić selfie z rozmytym tłem.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/7]

Oprogramowanie bardzo sprawnie radzi sobie z wykrywaniem krawędzi fotografowanych postaci i odseparowywaniem ich od tła. W dodatku rozmycie jest ładnie stopniowane, dzięki czemu portrety naprawdę cieszą oko i wyglądają dość naturalnie.

Przyzwoita bateria

Akumulator Galaxy A8 spisuje się dobrze, ale nie aż tak dobrze jak w przypadku poprzedników z linii A5, których tegoroczny model jest duchowym spadkobiercą. Widać, że większy ekran i zwiększona rozdzielczość dały się baterii we znaki.

Niemniej wciąż jest nieźle. W ciągu doby wyciągałem 5-7 godzin na ekranie. Wyniki w kolejnych dniach nie były powtarzalne, bo smartfon inaczej pochłania baterię w różnych trybach użycia. Jeśli chodzi o tryb czuwania, A8 spisuje się wzorowo. Gdy telefon leży nieużywany, energii prawie nie ubywa. Ostatnio Samsung mocno dopieścił ten aspekt w swoich smartfonach.

Sam ekran zdaje się jednak pochłaniać energię szybciej, niż wskazywałyby na to chociażby wymiary czy rozdzielczość wyświetlacza. Bateria S9+ podczas przeglądania sieci spisuje się tylko trochę lepiej.

Na szczęście nie zabrakło szybkiego ładowania. Akumulator można "nakarmić" w nieco ponad 90 wyników, więc na tym polu A8 nie wypada gorzej od flagowców.

Podsumowując

Galaxy A8 to telefon udany, ale zdecydowanie za drogi. Nawet kilka miesięcy po premierze jego cena w oficjalnej dystrybucji to 1999 zł. To poziom ubiegłorocznych flagowców znanych marek oraz tegorocznych tych mniej znanych.

Obraz

A-ósemkę mogę więc polecić tylko fanom marki, w przypadku których Galaxy S8 i S9 znajduje się poza budżetowym zasięgiem. Smartfon wygląda podobnie, ma zbliżony zestaw funkcji, a do tego jest bardziej ergonomiczny i ma lepszą baterię.

Jeśli jednak ktoś po prostu szuka najlepszej możliwej propozycji w tej klasie cenowej, raczej spojrzałbym w kierunku innych smartfonów. Chociażby LG G6, który - mimo kilkunastu miesięcy na karku - wciąż jest bardzo dobrym telefonem ze świetnym podwójnym aparatem. Dobrą alternatywą jest też Honor 10, czyli tegoroczny flagowiec za mniej niż 2000 zł.

Plusy
  • Niezłe wzornictwo
  • Dobry rozmiar
  • Świetny wyświetlacz
  • Jakość zdjęć
  • Podwójny aparat z przodu
  • Niezła bateria
  • Rozbudowane oprogramowanie
Minusy
  • Wysoka cena
  • Przycinki animacji w oprogramowaniu
  • Brak podwójnego aparatu z tyłu
Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)