Samsung Galaxy J1 mini oficjalnie. Nie wygląda to najlepiej...
Samsung nie zapomniał o osobach szukających budżetowych konstrukcji. Właśnie zaprezentowano model Galaxy J1 mini, który niestety rozczarowuje.
Testowałem wiele smartfonów i tylko jeden mnie jednoznacznie rozczarował
Był to Samsung Galaxy J1, który jest utożsamieniem wszystkiego co najgorsze w budżetowych konstrukcjach. Jego testowanie było dla mnie prawdziwą udręką, ale liczyłem, że następca może być dużo lepszy. Według przecieków Galaxy J1 (2016) miał być ładniejszy, mocniejszy i większy. Niestety póki co zaprezentowano coś innego.
Oto Galaxy J1 Nxt oraz Galaxy J1 Mini
Pierwszy z nich - model J1 Nxt - został zaprezentowany jakiś czas temu w Bangladeszu i mimo tego, że zmalał w stosunku do poprzednika (4,3- vs 4-calowy ekran) to dostał 1 GB pamięci RAM oraz 4-rdzeniowy procesor. Dzięki tym zabiegom powinien to być używalny telefon, a niestety niczego więcej nie można oczekiwać od budżetowców na Androidzie.
Niestety ktoś w Samsungu pomyślał, że taka ilość pamięci operacyjnej to przesada i powstał również model Galaxy J1 mini (który trafił na rynek filipiński):
- 4-calowy ekran TFT o rozdzielczości 800 x 480 (233 ppi);
- 4-rdzeniowy procesor Spreadtrum SC8830 o taktowaniu 1,2 GHz;
- 768 MB pamięci RAM;
- 8 GB pamięci wewnętrznej + slot na kartę microSD (do 128 GB);
- 5-megapikselowy aparat główny;
- aparat VGA na przednim panelu;
- łączność 3G;
- Dual SIM;
- Android 5.1 Lollipop;
- wymienna bateria 1500 mAh
- wymiary: 121,6 x 63,1 x 10,8 mm;
- waga: 120 gramów.
Mniejsza wersja 4,3-calowego smartfona?
Specyfikacja tych dwóch modeli jest niemal identyczna, z tą różnicą, że wariant mini ma tylko 768 MB pamięci RAM. Oczywiście w stosunku do zeszłorocznego modelu, który miał 512 MB RAM-u, jest to zdecydowana poprawa, ale czemu Koreańczycy nie zostali przy 1 GB? Taka ilość pamięci - mimo, iż nie jest to zbyt dużo - powinna wystarczyć w budżetowym urządzeniu. W takiej sytuacji można podejrzewać, że nawet zaglądając do menu będzie można oglądać film poklatkowy, nie mówiąc już o korzystaniu z czegokolwiek.
Niestety razem ze zmniejszeniem ekranu, zmalała również bateria, która ma tylko 1500 mAh. Ma ona wystarczyć na 8 godzin rozmowy w sieci 3G (10h w Galaxy J1) lub 7 godzin odtwarzania filmów (9h w Galaxy J1), ale szkoda, że zdecydowano się na taki ruch. Przy małych i budżetowych konstrukcjach wygląd czy grubość nie jest tak ważna, więc ja zdecydowanie wolałbym mieć nieco pojemniejszy akumulator.
Minusem jest również brak łączności 4G, ale dwa sloty na karty SIM mogą to wynagrodzić wielu osobom.
Przynajmniej cena jest atrakcyjna
Mocniejszy model Nxt został w Bangladeszu wyceniony na równowartość niecałych 350 złotych. Nie została podana cena wersji mini, ale zapewne będzie ona podobna lub minimalnie niższa. Na razie nie wiadomo również czy te urządzenia pojawią się także w i innych krajach, chociażby Polsce.
Obawiam się, że Galaxy J1 mini będzie prawdziwą udręką dla mieszkańców Filipin, którzy zdecydują się na jego zakup. Szkoda, że Samsung nie zdecydował się już kompletnie porzucić smartfonów z pamięcią RAM mniejszą niż 1 GB. Warto również przypomnieć, że niedługo mogą zostać pokazane dużo ciekawsze modele ze średniej półki, które nie powinny mieć już problemów z wydajnością, czyli Galaxy J5 oraz J7.
*Źródło: Samsung via GSMArena.com