Samsung Galaxy Note 4 - lepszy od najlepszego [test i recenzja]
Gdyby premiera Galaxy Note'a 4 nigdy się nie odbyła, a ktoś zapytałby mnie dziś o najlepszy phablet na rynku, bez zastanowienia odparłbym, że jest nim Galaxy Note 3. Premiera Galaxy Note'a 4 się jednak odbyła, więc wskazanie faworyta jest jeszcze łatwiejsze.
24.10.2014 | aktual.: 28.12.2016 13:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zawartość zestawu i specyfikacja techniczna
Samsung Galaxy Note 4 zapakowany jest w standardowe dla tego producenta pudełko z ekologicznego papieru, którego długość i szerokość jest niewiele większa od samego urządzenia. W środku znajdziemy:
- Galaxy Note'a 4;
- makulaturę (instrukcja obsługi, karta gwarancyjna itp.);
- słuchawki Samsung EO-EG900BW;
- 5 wymiennych końcówek do rysika z narzędziem do ich wymiany;
- ładowarkę z trybem Adaptive Fast Charging (szybkie ładowanie);
- kabel USB.
A to do zaoferowania ma sam telefon:
[b]Tutaj ważna uwaga.[/b] Samsung wprowadził do swojej oferty dwa warianty phabletu: jeden z procesorem [url=http://komorkomania.pl/52,snapdragon-805-ultra-hd-w-smartfonie-nie-bedzie-zadnym-problemem]Snapdragon 805[/url] (SM-N910F), a drugi z ośmiordzeniowym [url=http://komorkomania.pl/2540,exynos-7-octa-osmiordzeniowa-bestia-samsunga-ma-nowa-nazwe]Exynosem 7 Octa[/url] (SM-N910C), przy czym oba będą dostępne na polskim rynku. Ja testowałem wyłącznie wersję ze Snapdragonem i zwracam uwagę na to, że aspekty takie jak wydajność, czas pracy na baterii i wydzielanie ciepła w obu wariantach niekoniecznie będą się pokrywały.
Jeśli chodzi o ogólną specyfikację techniczną, to do całkowitej pełni szczęścia brakuje chyba tylko głośników stereo. Niemniej jest to bez wątpienia najlepiej wyposażony smartfon na rynku i istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że za rok - tuż przed premierą Galaxy Note'a 5 - będzie można o nim napisać dokładnie to samo. Ultrawydajny procesor, 3 GB RAM-u i ekran Quad HD Super AMOLED same w sobie dobijają do najwyższej półki, a rysik S Pen, czytnik linii papilarnych, pulsometr, czujnik natężenia tlenu we krwi, sensor promieniowania ultrafoletowego i szybkie ładowanie tylko tę półkę podnoszą. Takiego zagęszczenie podzespołów na centymetr kwadratowy próżno szukać w innych telefonach.
Niezłej jakości jest także to, czego na papierze nie widać. Wszystkie moduły łączności działają niezawodnie, podczas rozmowy telefonicznej głos wydobywający się z głośnika jest głośny i wyraźny, a 3 wbudowane mikrofony dobrze radzą sobie ze zbieraniem dźwięku i redukcją szumów.
Wygląd i wykonanie
"W końcu" - te słowa cisną się na usta każdego, kto znając wcześniejsze dokonania Samsunga w kwestii designu weźmie Galaxy Note'a 4 do ręki. Ok, ze względu na wykonaną z tworzywa sztucznego pokrywę baterii plastik wciąż pozostaje tutaj materiałem dominującym, ale metalowa ramka pozytywnie wpływa na odbiór całości, dzięki czemu urządzenie sprawia wrażenie bardziej premium. Może nie tak bardzo jak One (M8) czy iPhone'y, ale mimo wszystko premium.
Gdy jednak zestawimy Note'a 4 ze wspomnianymi konkurentami, to widać, że w jego przypadku górę wzięły względy praktyczne. Imitująca skórę klapka nie robi takiego wrażenia jak aluminium, ale za to nie rysuje się, nie wgniata i nie zbiera brudu oraz - co chyba najważniejsze - daje użytkownikowi swobodny dostęp do znajdującej się pod nią baterii i slotu na kartę microSD. Możliwe jest także dokupienie pokrywy w innym kolorze lub takiej, która uzbraja Note'a w funkcję bezprzewodowego ładowania. Jakość wykonania i design urządzenia określiłbym zatem jako kompromis między poczuciem obcowania z produktem premium a praktycznością.
Temat wyglądu i wykonania omówiłem już zresztą w osobnym tekście, więc zainteresowanych odsyłam tutaj. Przytoczę jednak kilka najważniejszych uwag.
Aluminiowa, kanciasta i czarna ramka wygląda stylowo, a przedniemu panelowi sporo uroku dodaje zeszlifowane przy krawędziach szkło 2,5D.Samsung Galaxy Note 4Samsung Galaxy Note 4O dziwo - wbrew moim wcześniejszym obawom - między szkłem a ramką brud wcale nie gromadzi się ponadprzeciętnie łatwo. A jeśli już już jakiś paproch się tam dostanie, to dzięki zaokrąglonej krawędzi przedniego panelu zazwyczaj można go wydobyć opuszką palca.
Jeśli chodzi o tył, to wciąż nie mogę zrozumieć, dlaczego Samsung zrezygnował z charakterystycznych obszyć, którymi cechowała się obudowa Galaxy Note'a 3. To głównie ten prosty akcent sprawiał, że tył ubiegłorocznego phabletu przypomina skórzany notatnik.
W kwestii wyglądu należy jeszcze wspomnieć o jednym aspekcie, na który wcześniej nie zwróciłem uwagi. Mianowicie na plastikowe wstawki na ramce, które oddzielają moduły łączności [...] Wspomniane wstawki przecinają ramkę w czterech punktach: w dwóch na górze oraz w dwóch na dole. Problem w tym, że sam środek ramki został polakierowany na czarno, więc małe kawałki plastiku widoczne są na samych krawędziach. Te są białe, a ramka srebrna, więc nie zawsze je widać, ale gdy na telefon niefortunnie pada światło, to zaczynają się mocno rzucać w oczy.
Jeśli chodzi o rozmieszczenie przycisków, portów i podzespołów, to jak najbardziej odpowiada mi umieszczenie przycisku zasilania na prawej i przycisków głośności na lewej krawędzi. Nie przypadło mi natomiast do gustu ulokowanie gniazda słuchawkowego na górze urządzenia (telefon chowam do kieszeni do góry nogami) oraz głośnika multimedialnego z tyłu. Ten ma co prawda ma lekkie wybrzuszenie, więc dźwięk dzwonka nie jest wytłumiany, gdy smartfon spoczywa na płaskiej powierzchni, ale podczas grania w gry czy oglądania filmów dostarcza on co najwyżej przeciętnych wrażeń.
Szkoda również, że Galaxy Note 4 - w przeciwieństwie do Galaxy S5 - nie jest odporny na działanie kurzu i wody.
Wyświetlacz
Na przednim panelu Galaxy Note'a 4 znalazł się 5,7-calowy ekran Quad HD Super AMOLED o rozdzielczości 2560 x 1440, który cechuje się zagęszczeniem pikseli na poziomie 515 punktów na cal.
Przy takiej przekątnej już rozdzielczość FullHD jest w zupełności satysfakcjonująca, więc teoretycznie 2K możemy uznać za przesadę. Teoretycznie, bo Note 4 broni się tym, że firmy Samsung i Oculus przygotowały dedykowane mu gogle wirtualnej rzeczywistości Gear VR, które wkrótce mają trafić do sprzedaży. Po ich założeniu ekran oglądany będzie z bliska przez soczewki, więc Quad HD z pewnością zrobi różnicę.
W każdym razie pomijając już to, czy 1440p to przesada, czy też nie, przyznać należy, że ekran Galaxy Note'a 4 jest po prostu rewelacyjny, a wyświetlany na nim obraz wygląda zjawiskowo. Odwzorowanie kolorów (w trybie adaptacyjnym lub podstawowym)/nasycenie kolorów (w trybie Kino AMOLED), głębia czerni i kąty widoczności stoją na najwyższym poziomie, a przeglądanie multimediów to czysta przyjemność. Przy najwyższym poziomie jasności widoczność w słońcu jest ponadto bardzo dobra, a przy najniższej ekran nie wypala gałek ocznych w nocy.
Co prawda przy bezpośrednim porównaniu z topowymi IPS-ami widać, że biel na wyświetlaczu Note'a 4 wpada w delikatną żółć lub szarość (w zależności od wybranego trybu), ale ta drobna wada zostaje przyćmiona przez liczne zalety. Nie bez przyczyny eksperci z serwisu DisplayMate uznali ten ekran za najlepszy na rynku.
Warto również zaznaczyć, że wyświetlacz może być obsługiwany w rękawiczkach lub bezdotykowo dzięki funkcji Air View, która była już obecna we wcześniejszych urządzeniach Samsunga. Pozwala ona podejrzeć zawartość folderu ze zdjęciami w galerii czy szczegóły na temat wydarzenia w kalendarzu po umieszczeniu rysika nad ekranem. Niestety wspomniana funkcja w przeciwieństwie do Galaxy Note'a 3 nie działa z palcem, a jedynie z rysikiem. Szkoda.
Wydajność
Testowany przeze mnie egzemplarz napędzany jest przez czterordzeniowego Snapdragona 805, którego wspierają 3 GB pamięci RAM. Jest to potężne połączenie, ale jak się przekłada na pracę urządzenia?
Jak to już zwykle bywa w przypadku smartfonów Samsunga, gdy mówimy o wydajności, to mamy dwie strony medalu. Z jednej Galaxy Note 4 z najnowszymi grami radzi sobie wyśmienicie, a przeglądanie sieci czy oglądanie filmów o wysokiej rozdzielczości nie sprawia mu żadnych problemów. Z drugiej zaś sam interfejs pracuje dość ociężale. Gigantyczne spowolnienia się nie zdarzają, ale zwykły dialer otwiera się jakieś pół sekundy po tapnięciu w ikonkę, a animacjom sporadycznie zdarza się zgubić pojedyncze klatki. Niby w żaden sposób nie wpływa to negatywnie na produktywność czy szybkość wykonania jakiejkolwiek czynności, ale jednak w codziennym użytkowaniu nie czuć tej ogromnej mocy, która drzemie przecież pod obudową.
Do plusów zaliczyć można z pewnością brak problemów z nagrzewaniem się telefonu, co nie było zbyt mocną stroną Snapdragona 801. Podczas przeglądania sieci czy oglądania multimediów zmian temperatur nie odnotowałem wcale, a podczas grania urządzenie robi się co najwyżej ciepłe, ale nie gorące.
Oprogramowanie i dodatki producenta
Kontrolę nad wszystkimi podzespołami na chwilę obecną sprawuje Android 4.4.4 KitKat przykryty autorską nakładką producenta, czyli TouchWizem. Jest minimalistycznie, płasko, kolorowo, schludnie i po prostu ładnie. Interfejs prezentuje się bardzo podobnie do tego, który znamy już z Galaxy S5, ale kilku różnic nie zabrakło. Przede wszystkim ciemne tła zostały zastąpione bielą (m.in. w dialerze, ustawieniach i galerii).
Telefon uzbrojono oczywiście cały zestaw podstawowych aplikacji, takich jak odtwarzacze muzyki i wideo, menedżer plików, dyktafon, notatnik, kalendarz czy też kalkulator. Znalazło się także sporo aplikacji ponadpodstawowych: S Health (usługa zdrowotna), S Voice (asystent głosowy, nie działa w języku polskim), Smart Remote (funkcja uniwersalnego pilota zintegrowana ze spersonalizowanym programem telewizyjnym) czy Galaxy Apps (samsungowy sklep z aplikacjami). Ten ostatni jest przydatny z tego względu, iż wyselekcjonowano w nim programy wykorzystujące rysik czy funkcję Multi Window.
Udoskonaleniu uległa jedna ze sztandarowych aplikacji Samsunga, czyli S Health. Najważniejsze funkcje, które w niej znajdziemy, to:
- krokomierz - liczy kroki oraz szacuje przebyty dystans i spalone kalorie;
- puls - mierzy puls za pomocą ulokowanego pod aparatem pulsometru;
- SpO2 - mierzy stężenie tlenu we krwi;
- stres - mierzy zmienność pulsu w celu oszacowania poziomu stresu;
- promieniowanie UV - definiuje ryzyko wystąpienia obrażeń z powodu braku ochrony przed działaniem promieni słonecznych;
- trener - urządzenie zbiera dane na temat aktywności użytkownika, a następnie udziela wskazówek mających pozytywnie wpłynąć na zdrowie.
S Health pozwala także na logowanie danych związanych z treningami, zjedzonymi posiłkami (baza polskich produktów jest ogromna), wagą i snem.
Odświeżony został także S Note. Standardowo program pozwala oczywiście na przygotowywanie notatek odręcznych, tekstowych i głosowych. Nowością jest jednak bardzo fajna funkcja, która wykorzystuje aparat w roli skanera. Wystarczy zrobić zdjęcie kartki lub ekranu ze slajdem, a aplikacja sama wykryje interesującą nas treść.
Następnie wbudowane algorytmy wyrównują krawędzie zeskanowanego dokumentu...
... i wyciągają z niego samą treść.
Tak przygotowaną notatkę możemy oczywiście edytować. Najlepiej za pomocą rysika.
Kolejna dość ciekawa nowość to widget Moje miejsca. Pozwala on na zdefiniowanie kilku ulubionych miejsc (np. dom, praca, szkoła i siłownia) i przypisanie im skrótów do najczęściej używanych w danej lokalizacji aplikacji. Telefon sam wykryje, gdzie się znajdujemy i na pulpicie umieści przydatne skróty.
Do gustu przypadł mi udoskonalony tryb Multi Window. Wcześniej pozwalał on jedynie na korzystanie z dwóch aplikacji jednocześnie na współdzielonym ekranie.
Teraz przeciągając palec od górnej prawej krawędzi w dół możemy zmniejszyć okno z jakąś aplikacją, a w tle robić coś zupełnie innego.
Aplikacji w ruchomych oknach można uruchomić oczywiście kilka...
... i w razie potrzeby zminimalizować je do niewielkich dymków.
Minusem tego rozwiązania jest to, że lista wspieranych apek jest na razie niewielka. Są to głównie programy systemowe plus garść tych, które można znaleźć w Galaxy Apps.
Od kilku miesięcy wszystkie topowe smartfony i tablety Samsunga uzbrajane są w czytnik linii papilarnych i nie inaczej jest w przypadku Galaxy Note'a 4. Ten zintegrowany jest z przyciskiem Home, co przy takich gabarytach urządzenia sprawia, że korzystanie z czytnika jest niezbyt wygodne. Zwłaszcza że palec należy przeciągnąć po czytniku, a ten nie zawsze radzi sobie z prawidłowym zeskanowaniem odcisku palca.
Na to wszystko dochodzi jeszcze lista gratisów, do których odnośniki zostały posegregowane na widgecie Galaxy Gifts znajdującym się na jednym z pulpitów głównych.
- Dropbox - 50 GB w chmurze przez 2 lata;
- Newsweek Polska - dostęp do najnowszych wydań do końca 2014 roku;
- Rzeczpospolita - dostęp do najnowszych wydań przez 3 miesiące;
- Legimi - 3-miesięczny nielimitowany dostęp do bazy ebooków;
- Logo - dostęp do najnowszych wydań do końca 2014 roku;
- Kick - przygotowana przez Samsunga aplikacja dla fanów piłki nożnej;
- Deezer - 6-miesięczna subskrypcja + dostęp do materiałów wideo;
- 100% Games - dostęp do sklepu Gameloftu + dodatki w grze Dungeon Hunter 4 o wartości 30 dolarów;
- OnLive - 3-miesięczny dostęp do chmury z pecetowymi i konsolowimi grami, które streamowane są na ekran Galaxy Note'a 4;
- PayPal - specjalne oferty i obniżki dla użytkowników Galaxy Note'a 4;
- Hancom Office 2014 - pakiet biurowy;
- Parallels Access - bezprzewodowy dostęp do danych i aplikacji na komputerze (6 miesięcy);
- TripAdvisor - specjalna wersja aplikacji ze wsparciem dla samsungowych funkcji (m.in. Multi Window);
- Strawberry Shortcake Puppy Palace - bezpłatne dodatki w grze;
- Life 360 - 6-miesięczna subskrypcja premium;
- AmpliTube - odblokowane dodatki o wartości 9,99 dol.;
- RealPlayer Cloud - 6-miesięczna subskrypcja premium;
- Workout Trainer - 6-miesięczna subskrypcja premium
- Pocket - 6-miesięczna subskrypcja premium;
- Magisto - 3-miesięczna subskrypcja premium;
- Diddeo - odblokowane dodatki o wartości 4,99 dol.;
- Autodesk SketchBook - pełna wersja aplikacji z odblokowanymi wszystkimi dodatkami;
- ArtRage - pełna wersja aplikacji;
- The Wall Street Journal - 6-miesięczna subskrypcja;
- Bloomberg Businessweek+ - 12-miesięczna subskrypcja;
- NYTimes - 12-tygodniowa subskrypcja.
Jak już pewnie zdążyliście się zorientować, ilość wbudowanych aplikacji, funkcji i dodatków powala, więc na funkcjonalność Galaxy Note'a 4 nikt narzekać nie będzie.
S Pen
Rysik, nie licząc ekranu, jest tutaj oczywiście gwoździem programu, bo to ten dodatek definiuje serię Galaxy Note. Tak naprawdę już pierwszy przedstawiciel tej serii z 2011 roku ma w swoim wyposażeniu stylus, z którym proste rysiki konkurencji do dziś nie mogą się równać, a S Pen z roku na rok staje się coraz funkcjonalniejszy, bardziej precyzyjny i po prostu lepszy. Tym razem ekran rozpoznaje aż 2048 poziomów nacisku, więc pisanie za pomocą tego rysika jest niemal tak samo wygodne i intuicyjne jak korzystanie z kartki i długopisu.
S Pen może się oczywiście poszczycić całym zestawem dedykowanych mu funkcji. Wystarczy kilka ruchów, by przygotować cały zestaw wycinków ze stron internetowych. Nawiązanie połączenia z zapisanym odręcznie numerem telefonu? Nie ma problemu. Analogiczną czynność możemy wykonać w przypadku adresu i nawigacji.
Najbardziej do gustu przypadło mi jednak to, że S Pen działa teraz jak komputerowa mysz. W galerii zdjęć czy menedżerze plików wystarczy przytrzymać przycisk i przeciągnąć rysik po ekranie, aby szybko zaznaczyć wybrane elementy. Dokładnie tak samo wygląda zaznaczanie tekstu. Przy tonie wodotrysków jest to prawdziwa perełka; z funkcji tej korzystałem każdego dnia i wiem, że będzie mi jej brakować.
Naturalnie zdaję sobie sprawę z tego, że rysik nie jest powszechnie uważany za absolutnie najważniejszą cechę smartfona. Jeśli jednak chcesz telefon z rysikiem, to chcesz Galaxy Note'a 4.
Aparat
Aparat główny Galaxy Note'a 4 zbudowany jest z 16-megapikselowej matrycy Sony o wielkości 1/2.6 cala i optycznego stabilizatora obrazu. Już ostatnie topowe modele Samsunga były częstymi gośćmi w czołówkach fotograficznych rankingów, więc odwzorowanie kolorów, szczegółowość i ogólnie dobra jakość zdjęć zrobionych za pomocą nowego Note'a nie była dla mnie żadną niespodzianką.
Aparat bardzo szybko i sprawnie ustawia ostrość. Nieźle sprawdza się również popularny ostatnio tryb, który pozwala na ustawienie punktu ostrości już po zrobieniu zdjęcia.
Niespodzianką było natomiast to, jak dobrze smartfon radzi sobie po zmroku. Widać, że optyczna stabilizacja obrazu zdaje egzamin.
Niestety programiści Samsunga z nieznanych mi przyczyn zaimplementowani w aplikacji aparatu automatyczną aktywację trybu nocnego przy słabszych warunkach oświetleniowych. Problem w tym, że oprogramowanie po prostu sztucznie podbija jasność zdjęcia, więc zaczynają wychodzić szumy i inne niedoskonałości. Nad wyraz często łapałem się na tym, że obraz widoczny na podglądzie prezentował się lepiej niż gotowe i "poprawione" zdjęcie. Zerknijcie na poniższą fotkę zrobioną z aktywnym trybem nocnym.
A tutaj zdjęcie pstryknięte kilka sekund później, gdy udało mi się oszukać czujnik oświetlenia i Note myślał, że jest jasno.
Prawda, że lepiej? Galaxy Note 4 ma naprawdę bardzo dobry aparat, który bez żadnych przyczyn został skopany przez oprogramowanie. Programiści chcieli zapewne, by smartfon był bardziej "smart", ale mam nadzieję, że wkrótce pojawi się aktualizacja systemu, po której będzie można wyłączyć tryb nocny ręcznie.
Rozdzielczość przedniego aparatu wynosi natomiast 3,7 Mpix. To akurat tyle, by zdjęcia zrobione za jego pomocą wypełniły ekran o rozdzielczości 2560 x 1440. Jasność obiektywu to F/1.9, dzięki czemu także fotki zrobione w słabszych warunkach oświetleniowych wyglądają przyzwoicie. Ciekawym dodatkiem jest funkcja panoramicznego selfie. Podczas robienia foci z rąsi wystarczy powoli obrócić telefon, by uchwycić szerszy kąt. Algorytmy odpowiedzialne za łączenie zdjęć działają dość sprawnie, choć często da się wyłapać drobne niedoskonałości.
Na koniec przykładowe filmy nagrane Galaxy Note'em 4. Tutaj phablet ponownie pokazał pazur w nocy.
Bateria
Pod tylną klapką znalazła się wymienialna bateria o pojemności 3220 mAh. Przyznam szczerze, że ta początkowo bardzo mnie rozczarowała, bo pracowała bardzo niestabilnie, ale na szczęście okazało się, że była to wina wczesnej wersji oprogramowania. Po pierwszej aktualizacji nie mogę na ten akumulator powiedzieć złego słowa.
Poniżej zrzuty ekranu po ponad 24 godzinach użytkowania (Twitter, Facebook Messenger, przeglądarka, muzyka, filmy, kilka krótkich połączeń głosowych). Głównie Wi-Fi plus ok. 20 minut na LTE, ekran włączony przez 7 godzin (jasność ok. 30%), 2 godziny słuchania muzyki przez Spotify, 25 minut pracy Endomondo i przez cały czas połączenie przez Bluetooth z opaską Gear Fit.
Oczywiście podczas katowania baterii grami, kręceniem filmów (zwłaszcza 4K) czy przeglądaniem sieci wyłącznie przez 3G/LTE czas pracy na baterii spada, ale ja podczas typowego użytkowania nie miałem problemów z przetrwaniem całego dnia na jednym ładowaniu.
Naturalnie nie mogło tutaj zabraknąć trybu Ultra Power Saving Mode, który pozwala dezaktywować wszystkie funkcje poza tymi najniezbędniejszymi. Teoretycznie 15% baterii powinno zapewnić jeszcze 2,5 dnia w trybie czuwania, ale w praktyce przekłada się to na dodatkowe kilka godzin na wykonywanie połączeń głosowych, SMS-owanie czy sporadyczne korzystanie z przeglądarki. W awaryjnych sytuacjach rozwiązanie to jest przydatne.
Samsung podczas prezentacji urządzenia zapewniał, że przy użyciu dedykowanej ładowarki jego baterię można naładować do poziomu 50% raptem w pół godziny. Tak też w istocie jest, ale warto zaznaczyć, że nie działa tutaj przelicznik 2 * 30 = 60 minut na pełne naładowanie, bo po tych 50% prędkość ładowania spada. Niemniej czas trwania całego procesu w dalszym ciągu jest bardzo satysfakcjonujący.
Poniżej wyniki przeprowadzonego przeze mnie testu. Zostawiłem 1% baterii na start, bo chciałem cały proces przeprowadzić na włączonym telefonie nie tracąc niepotrzebnie energii na rozruch urządzenia.
- 1-50% - 35 minut;
- 1-75% - 54 minuty;
- 1-100% - 93 minuty.
Wyniki te teoretycznie można poprawić o kilka minut jeśli całkowicie wyłączymy phablet, ale moim zdaniem gra jest niewarta świeczki. 35 minut przy 50% i 93 minuty przy pełnym naładowaniu to bardzo dobre rezultaty jak na baterię tych rozmiarów, a w awaryjnych sytuacjach wystarczy podłączyć telefon do gniazdka dosłownie na chwilę, by zyskać 20-30% mocy.
Istnieje także możliwość ładowania bezprzewodowego. Konieczne jest jednak dokupienie specjalnej klapki (również w wersji z etui S View Cover). Nie zawracanie sobie głowy kablami oczywiście ma swoje zalety, ale niestety wspomniana klapka zauważalnie pogrubia cały telefon.
Podsumowanie
Czy Galaxy Note 4 jest obiektywnie najlepszym smartfonem na rynku? Nie odważę się wysnuć takiej tezy, bo dla każdego "najlepszy" oznacza co innego. Na rynku nie brakuje przecież słuchawek, które są ładniejsze, lepiej wykonane, bardziej kompaktowe, lżejsze, szybsze czy wodoszczelne. Myślę jednak, że nie będzie przesady w stwierdzeniu, że Galaxy Note 4 jest najpotężniejszym i najbardziej funkcjonalnym smartfonem na rynku. Może nawet i nie tylko smartfonem, ale i kieszonkowym kawałkiem elektroniki w ogóle. A już na pewno jest najlepszym phabletem, bo jak żaden inny potrafi wykorzystać potencjał dużego ekranu.
PLUSY:
- niezła jakość wykonania,
- świetny wyświetlacz;
- aparat;
- funkcjonalność;
- bezkonkurencyjny rysik S Pen
- wydajność w grach
- zadowalający czas pracy na baterii
Minusy:
- spadki wydajności w interfejsie
- słabo działający czytnik linii papilarnych
- głośnik multimedialny ulokowany na tyle obudowy