Samsung Galaxy S22 Ultra może mieć aparat z zoomem optycznym. Tym razem prawdziwym

Wiele osób utrzymuje, że Samsung Galaxy S21 Ultra ma zoom optyczny, ale jest to określenie nie tyle mylące, co po prostu błędne. Owszem, jego teleobiektywy pozwalają na uzyskanie 3- i 10-krotnego przybliżenia względem aparatu głównego, ale są to soczewki stałoogniskowe. Przybliżenie na poziomie pośrednim (od 3,1x do 9,9x) oraz wyższe (od 10,1x w górę) realizowane jest cyfrowo.

Tymczasem w nomenklaturze fotograficznej zoomami zwykło się nazywać obiektywy zmiennoogniskowe, które pozwalają na płynną zmianę przybliżenia optycznego w jakimś zakresie. S21 Ultra (i zdecydowana większość smartfonów z teleobiektywami) tego nie potrafi.

Tak przynajmniej twierdzi Ice universe, który często dostarcza sprawdzonych informacji na temat Samsunga. Koreańczycy mają pracować nad własnym peryskopowym teleobiektywem ze zmiennym zoomem.

Co to oznacza dla użytkowników? Przede wszystkim jednolitą jakość zdjęć w całym zakresie zoomu. Rozwiązanie z S21 Ultra prowadzi do dość absurdalnej sytuacji, gdy zdjęcie z zoomem 9,9x jest mniej szczegółowe niż 10x. Niższe przybliżenie jest bowiem realizowane cyfrowo, a wyższe optycznie.

Takie rozwiązanie trafiło na pokład modelu ASUS ZenFone Zoom z 2015 roku. Ten miał pojedynczy aparat z ukrytym obiektywem w formie peryskopu, który potrafił generować optyczne przybliżenie w zakresie od 1x do 3x.

Z jakiegoś powodu (potencjalnie zbyt wysokich kosztów produkcji) technologia ta została szybko zapomniana, również przez samego ASUS-a. Podobne rozwiązanie zastosowało dopiero Sony w Xperii 1 III oraz 5 III, lecz w ich przypadku teleobiektyw pozwala się przełączać między przybliżeniem 2,9x i 4,4x, bez wartości pośrednich.

Potencjalnie rozwiązanie Samsunga - choć bynajmniej nie odkrywcze - będzie bardziej zaawansowane. Mało prawdopodobne, by Koreańczycy zdecydowali się na regres i zeszli poniżej przybliżenia 10x.

Prawdopodobnie Samsung Galaxy S22 trafy na rynek najwcześniej na początku 2022 roku.

Zobacz także: