Samsung Galaxy S23 FE w całej okazałości. Są zdjęcia i specyfikacja
To już prawie oficjalne - Samsung Galaxy S23 FE faktycznie powstaje.
11.09.2023 | aktual.: 11.09.2023 14:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Galaxy S20 FE z 2020 roku, będący najtańszą wersją ówczesnego flagowca, okazał się ogromnym sukcesem sprzedażowym, ale do dziś doczekał się tylko jednego następcy w postaci S21 FE. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest ponoć ograniczona dostępność czipów.
Model S22 FE nie ujrzał światła dziennego nigdy, a i los S23 FE długo stał pod znakiem zapytania, bo w mediach pojawiały się sprzeczne doniesienia na temat tego, czy takie urządzenie w ogóle jest planowane. Wygląda na to, że jest.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Samsung Galaxy S23 FE: są zdjęcia i specyfikacja
Smartfon Samsunga o kodowym oznaczeniu SM-S7110 pojawił się w bazie chińskiego regulatora rynku telekomunikacyjnego TENAA. Dokumentacja zawiera komplet zdjęć oraz podstawowe dane na temat parametrów technicznych.
Szczątkowe informacje na temat wyposażenia pokrywają się ze wcześniejszymi przeciekami, według których Galaxy S23 FE ma mieć:
- ekran AMOLED 6,4 cala o rozdzielczości 2340 x 1080 (403 ppi) i odświeżaniu 120 Hz;
- głośniki stereo;
- Snapdragona 8 Gen 1;
- 8 GB pamięci RAM;
- 128 lub 256 GB pamięci na dane;
- aparat główny 50 Mpix;
- aparat 12 Mpix z obiektywem ultraszerokokątnym;
- aparat 8 Mpix z teleobiektywem 3x;
- baterię 4500 mAh z ładowaniem bezprzewodowym oraz indukcyjnym zwrotnym.
W założeniu Galaxy S23 FE ma być najtańszym reprezentantem serii S23. Największy spodziewany kompromis względem podstawowego modelu to starsza wersja Snapdragona 8 (Gen 1 zamiast Gen 2), ale cięć może być więcej. Można oczekiwać, że - podobnie jak w przypadku poprzednich generacji - smartfon będzie miał większe ramki otaczające ekran, plastikowe plecki zamiast szklanych czy optyczny czytnik linii papilarnych zamiast ultradźwiękowego.
Co z ceną? Aby nowy model miał rację bytu, potencjalnie musiałby być o jakieś 500 zł tańszy niż S23, który startuje z poziomu 3999 zł. Ok. 3500 zł to zatem realny scenariusz, choć to czyste spekulacje.
Jako że Galaxy S23 FE przechodzi już certyfikację organów regulacyjnych, prawdopodobnie ujrzy światło dzienne w ciągu kilku tygodni, ale jest haczyk. Według wcześniejszych doniesień, początkowo będzie on dostępny jedynie w kilku krajach, a na globalną premierę trzeba będzie poczekać do późnej jesieni lub początku przyszłego roku.
Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii