Samsung Galaxy Tab A – tablet do zadań zwyczajnych [recenzja konkursowa #9]
18.09.2015 10:42, aktual.: 18.09.2015 12:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Recenzja to analiza i ocena jakiegoś dzieła, urządzenia lub rzeczy. Aby ta była poprawna, musimy wyciągnąć więc dobre i złe cechy, przekazać je w sposób przystosowany do odbiorcy recenzowanego przedmiotu, a następnie przeanalizować je i ocenić. Recenzując więc tablet czy smartfon, zawsze piszemy o tym jaki ma ekran, procesor, jakie wyniki w przeróżnych benchmarkach oraz jaką wytrzymałość ma obudowa sprzętu. Mówimy o rozdzielczości, o kątach widzenia i baterii. To wszystko jest ważne, ale czy forma w jakiej jest przekazywana ta niezliczona ilość technologicznych informacji jest poprawna? Rzadko kiedy recenzja pisana jest dla zwykłych Kowalskich chcących kupić tablet po to, aby bawić się na nim i pracować, czyli korzystać z gier i aplikacji. Taki normalny klient nie zwraca uwagi na benchmarki, wyniki wydajności, porównania czy obrazki pokazujące kąty widzenia, bo mimo, że powinno to guzik go to interesuje.
[b]Poniższa recenzja została przygotowana przez uczestnika konkursu [url=http://komorkomania.pl/31317,rozstrzygniecie-i-etapu-konkursu-zostan-testerem]"Zostań testerem"[/url] zorganizowanego we współpracy z firmą Samsung.[/b]
Za przykład weźmy takiego człowieka idącego do sklepu z elektroniką. Kierunek „technologia mobilna” i zawsze patrzy najpierw na wygląd danego urządzenia, następnie włącza jakąś zainstalowaną grę i aplikację (najczęściej notatki, kontakty, wiadomości, program do rysowania), później robi sobie selfie i ogląda jakiś wgrany film, aby ocenić jakość obrazu oraz muzyki. Kolejnym krokiem jest oczywiście popatrzenie na specyfikację, aby zobaczyć czy ma dużą baterię i czy procesor jest co najmniej czterordzeniowy.
Oczywiście nie zapominajmy o tym, że jeśli mamy do czynienia ze standardem umysłowym, którego ponoć w takich sklepach nie chcą, to zrobione selfie pozostawi w pamięci urządzenia, a w notatkach wpisze kilka niecenzuralnych słów, znowuż w wiadomościach spróbuje wysłać coś do kolegi, z którym przyszedł do sklepu i zarechocze głośno rysując wiadomy kształt w aplikacji painto-podobnej. Dopiero po zakupie tablet wylatuje mu z ręki na piękną posadzkę galerii handlowej, a po wyjściu z niej dowiaduje się czy ekran w słońcu daje sobie radę czy może jednak nie bardzo. Z tego wszystkiego, po powrocie do domu gugluje urządzenie i dopiero wtedy dowiaduje się co ono w sobie w ogóle ma. Cóż, to właśnie dla takich osób – zwykłych konsumentów, a także tych niereformowalnych – piszemy recenzje jeśli mamy do czynienia z tabletami do zadań zwyczajnych, czyli nie pełnymi zbędnych bajerów, ale po prostu urządzeniami do domu, które mają zapełnić lukę pomiędzy smartfonem a komputerem, aby pograć w Simsy i przeglądnąć Facebooka. Recenzja będzie więc przyjazna dla człowieka, który w większości tego typu tekstów przewija do podsumowania i oceny, żeby nie czytać tego całego technologicznego bełkotu. Tutaj bełkot będzie dopiero na końcu, a mowa po prostu o specyfikacji.
Wygląd i wykonanie urządzenia, czyli „patrz i podziwiaj”
Galaxy Tab A to urządzenie, które może, a wręcz musi się podobać, ponieważ wygląda dokładnie tak jak najchętniej kupowane smartfony i tablety firmy Samsung. Ładna ciemno-srebrna ramka, lekko wystający przycisk „home” z równie ślicznym ciemno-srebrnym obramowaniem i oczywiście przyjemny w dotyku plastikowy tył urządzenia. Ten sam zachwalany przeze mnie kolor znajduje się również na osłonach dwóch głośników, pomiędzy którymi umieszczono gniazdo micro USB oraz port słuchawek o standardowym rozmiarze. Srebro o ciemnej barwie staje się więc
kolorem akcentującym wygląd tabletu i sprawiającym, że wydaje się on być bardziej premium niż jest w rzeczywistości.
Niestety, plastik, z którego jest zbudowane, może z czasem zacząć się ścierać, a brak szkła ochronnego na ekranie sprawić, że bez folii i pokrowca potencjalny użytkownik się nie obejdzie. Po tygodniu korzystania z tabletu stwierdzam jednak fakt, że nic złego się z nim nie stało – mogę być jednak mało wiarygodny z powodu, że nie jest to moja własność, więc uważam na niego jak na jajko. Złote oczywiście, bo zwykłe to raczej nic wartościowego. Złotych dla mnie jest również kilka rzeczy w Galaxy Tab A – pierwsze to wejście na kartę pamięci, a drugie to bardzo dobra ergonomia. Tablet leży w dłoni dobrze i nie stara się uciekać na podłogę. Materiał, z którego został wykonany jest – jak wspominałem – przyjemny w dotyku, ale również daje poczucie pewności, ponieważ urządzenie jest bardzo dobrze spasowane i nie trzeszczy. Po poruszaniu nim, nic również w środku nie lata, co daje nam do zrozumienia, że trzymamy w ręku bardzo dobrze wykonany sprzęt.
Działanie popularnych gier, czyli „tablety do zabawy”
Pisząc we wstępie, że każdy konsument sprawdza działanie gier na tablecie, miałem stuprocentową rację, bo jak można wykorzystać takie urządzenie? Duży ekran, całkiem dobra specyfikacja, masa gier w sklepie Play – to samo się prosi o kliknięcie „zainstaluj” przy większości pozycji służących do zabijania czasu jeżdżąc wirtualnym samochodem, prowadząc zmyśloną rodzinę czy strzelając wściekłymi ptakami w świnie.
Gry na Tabie A to jednak niestety mieszane uczucia – z jednej strony przyjemność grania na tak dużym wyświetlaczu o nietypowych proporcjach 4:3, a z drugiej strony tablet lubi przyciąć się podczas dwóch gier ze wszystkich, w które grałem. Nie wiadomo więc czy nie przytnie przy takich, których nie gościłem w swojej pamięci. A grałem w następujące zabijacze czasu: Peggle Blast, Crossy Road, Subway Serfer, Asphalt 8: Overdrive, The Sims Free Play, Jewels Star, Minion Rush, Angry Birds 2 i Dragon Mania Legends.
Po długich godzinach grania w powyższe tytuły na zmianę, stwierdzam, że tablet nadaje się jak najbardziej do tego typu rozrywki – możemy spokojnie „naparzać” w proste platformówki i łamigłówki, ale i w bardziej zaawansowane tytułu jak chociażby Asphalt 8. Jakość wyświetlanego obrazu niestety nie powala ze względu na niezbyt zaawansowany procesor graficzny, lecz spokojnie da się odczuć miłe wrażenia płynące z gier. Niestety, podczas grania w runnery, czyli Subway Serfers i Minion Rush, zauważyłem czasem lekkie klatkowanie obrazu. Tak jak wspomniałem wyżej, nie wiadomo czy stanie się to w innych tego typu produkcjach, jak chociażby Spider-Man Unlimited. Co ciekawe, w Dragon Mani, Simsach i Asphalcie nie mają one miejsca. Myślę, że nie muszę wspominać, że w Peggle Blast, Jewels i Crossy Roads też nie występują, aczkolwiek jeśli ktoś nie zna tych prostych gier to warto o tym powiedzieć.
Galaxy A ma niestety ogromny minus, ponieważ głośniki są umiejscowione na dole urządzenia, a większość gier wymaga odwrócenia go do pozycji poziomej i wtedy owe głośniki – a przynajmniej jeden z nich – zasłaniamy ręką trzymającą tablet. Dość irytująca sprawa, lecz na dłuższą metę da się przyzwyczaić i spokojnie grać w ulubione czaso-umilacze.
Podsumowując więc krótkie omówienie działania gier i aplikacji, śmiało mogę powiedzieć, że tablet nie zawodzi na tym polu, choć potrafi przyciąć się w grach o szybkich zmianach graficznych, jak właśnie omawiane runnery, takie jak Subway Serfer, chociaż wszelkie ścigałki też są bardzo dynamiczne, a te już problemów nie mają.
Działanie popularnych aplikacji, czyli „tablet do pracy i komunikacji”
Posiadanie tabletu to nie tylko rozrywka, ale i portale społecznościowe oraz wszelkie aplikacje do pracy – tej zarobkowej jak i takiej domowej. Kalendarz, poczta, Facebook, Skype i cała masa innych programów, którymi ułatwiamy sobie życie to podstawa posiadania smart-urządzenia. Co jest ważne w tablecie, aby mieć pewność, że nas nie zawiedzie podczas korzystania z nich?
Przede wszystkim płynne działanie i bezproblemowa łączność z internetem. To w Galaxy Tab A nas nie zawodzi – aplikacje powiadamiają o aktualizacjach na bieżąco, a to dzięki nieprzerywającemu modułowi Wi- Fi, a także łączu LTE. Należy jednak pamiętać, że kupując ten tablet musimy podjąć decyzję jaką wersje nabyć – tą posiadającą wejście na kartę SIM czy tą, która jej nie ma. Ja testuję wersję zaopatrzoną jedynie w Wi-Fi i śmiało mogę powiedzieć, że sprzęt widzi każdą sieć i z każdą łączy się bez najmniejszych przeszkód. Oczywiście przeszkodą jest hasło, bo tego nie ominiemy nigdy. Hasła należy więc zawsze pamiętać! Oprócz połączenia z Internetem, należy również zwrócić uwagę na pamięci. Każda zainstalowana aplikacja działa stabilnie nie tylko dzięki procesorowi, ale głównie dzięki pamięci operacyjnej oraz w oparciu o pamięć wewnętrzną i zewnętrzną, które służą do przechowywania. Ta pierwsza to pamięć RAM, a jej Galaxy Tab A posiada 1,5 GB w wersji Wi-Fi oraz 2 GB w wersji LTE. Oba warianty urządzenia będą więc pozwalać na stabilną pracę w systemie. Na instalowanie Samsung przygotował dla nas 16 GB pamięci oraz wejście na kartę pamięci aż do 128 GB, więc nie musimy martwić się kompletnie niczym.
No ale! Mamy tu do czynienia z tabletem posiadającym system Android Lollipop, czyli mającym dostęp do sklepu Play, a ten daje nam nieograniczone możliwości instalacji nowych aplikacji i wszelkich dodatków jakie w nim na nas czekają. Każde urządzenie, które pozwala nam na instalację gier i programów można recenzować dosłownie w ten sam sposób, bo ma te same możliwości. Każde urządzenie jednak ma też część aplikacji, które dostajemy już na starcie, czyli od razu po pierwszym włączeniu tabletu, a także funkcje dodatkowe jakich teoretycznie nie znajdziemy w urządzeniach innych producentów.
Aplikacje Microsoft
Samsung w swoim tablecie od razu instaluje dla użytkownika aplikacje od firmy Microsoft, czyli OneNote służący do zarządzania notatkami, pakiet Office składający się z Worda, Excela i PowerPointa, a także aplikację do obsługi chmury OneDrive i popularnego w Polsce skajpaja, czyli Skype.
Aplikacje Google
Nikt na pewno nie zdziwi się gdy powiem, że Samsung oddał do naszej dyspozycji również aplikacje firmy Google, czyli Sklep, Książki, Gry, Kiosk, Filmy i Muzyka Play, przeglądarkę internetową Chrome, Dysk, Gmail i oczywiście YouTube oraz Mapy. Do
zestawu doszła również aplikacja Hangouts oraz Zdjęcia i Google+. Pierwszy wymieniony przeze mnie zestaw to nic innego jak sklepy, z których możemy pobrać – odpłatnie i za darmo – przeróżne treści, drugi to najpopularniejsze aplikacje od giganta, trzecie zaś to zestaw najrzadziej wykorzystywany i tak też jest w moim przypadku.
Tryb dla dzieci
Taka ciekawostka, bo w tablecie, który posiadam nie znalazły się żadne aplikacje skierowane dla dzieci, ani też nie odnalazłem żadnej dodatkowej funkcji, która mogłaby mi pozwolić na skorzystanie z magicznego „trybu dla dzieci” czy rozbudowanej kontroli rodzicielskiej. Producent jednak chwali się tym trybem, więc w wersjach sprzedażowych na pewno się on znajdzie.
Darmowe subskrypcje czasopism
Osobiście nie posiadam, lecz w sprzedażowej wersji tabletu użytkownik dostaje darmową prenumeratę popularnych magazynów, a dokładniej Glamour, Focus, National Geografic, Elle i Chip.
Dodatkowo na starcie dostajemy standardowe aplikacje, czyli: S Terminarz, Notatka,
Kalendarz, Kalkulator, Moje pliki, Internet, Zegar i coś co bardzo mi się podoba, czyli Smart Manager. Dzięki tej aplikacji, jesteśmy w stanie utrzymać porządek w swoim tablecie czyszcząc pamięć operacyjną RAM oraz pamięć przeznaczoną na dane. Aplikacja pozwala nam również na kontrolowanie stanu baterii i skanowanie urządzenia celem wyszukiwania zagrożeń z zewnątrz. Dzięki temu możemy naprawdę czuć się bezpiecznie korzystając z Galaxy Tab A. Niestety, dość mała ilość aplikacji na starcie sprawiła, że musiałem doinstalować ich całą masę. Sądzę, że jeśli tablet ma być dla każdego to należałoby przygotować go do większej ilości zadań, czyli zaopatrzyć w więcej popularnych aplikacji użytkowych.
Krótkie zdanie też należy napisać o trybie Multi-Window. Doświadczeni użytkownicy wiedzą na czym on polega, ale nowi mogą być zdziwieni – tak, tablet posiada tryb pozwalający na podzielenie ekranu na pół i korzystanie z dwóch różnych aplikacji jednocześnie. Niestety, nie każda aplikacja działa w ten sposób, np. Opera. W trybie tym jednak skorzystamy z takich programów jak Chrome, Facebook, OneNote, Gmail, Sklep Play, eksplorator plików, Spotify, Twitter czy chociażby Allegro, Messenger albo YouTube.
Czytanie książek i czasopism, czyli „ekran 4:3 idealny do wszystkiego”
Samsung reklamuje swoje urządzenie jako idealne do czytania książek i czasopism oraz przeglądania stron internetowych. Skubany ma rację. Odkąd Galaxy Tab A zagościł w moim domu, każdy jego mieszkaniec przegląda internet tylko za jego pomocą – to naprawdę wygodne. Tak naprawdę żadne treści w internecie nie są przygotowane z myślą o ekranach w proporcjach 16:9, więc 4:3 to świetny wybór do tego, aby komunikować się ze światem i pozwalać mu na komunikowanie się z nami. I rzeczywiście książki oraz magazyny dużo lepiej czyta się właśnie na ekranie Galaxy Tab A. Niestety, oglądanie i czytanie takich treści wymaga dobrego ekranu, a ten tablet nie może się nim poszczycić.
W urządzeniu będącym naszym głównym bohaterem mamy do czynienia z wyświetlaczem z bardzo niską rozdzielczością – to sprawia, że jakość wyświetlanych obrazów pozostawia wiele do życzenia. Przy czytaniu książek może to nie przeszkadza, ale przy przeglądaniu kolorowych czasopism już tak. Niemniej jednak tablet potrafi nie przemęczyć oczu podczas nocnego czytania ani też nie sprawia większych problemów podczas korzystania w pełnym słońcu. O ekranie więcej w części 7.
Funkcje multimedialne – muzyka, film, aparat
Testując tablet, szczególnie pod kątem muzyki i filmów, muszę stwierdzić, że jestem miło zaskoczony w jednej sprawie, a w drugiej niemiło NIEzaskoczony. Pierwsza dotyczy muzyki, a druga oglądania materiałów wideo.
Muzyka na tablecie Galaxy Tab A
Ogromne zaskoczenie i mega pozytywne odczucia. Uwielbiam słuchać muzyki, a robię to na swoich słuchawkach Superlux HD681 oraz na Brainwavez M1. Pierwsze charakteryzują się szeroką, szczegółową sceną i naprawdę dobrą jakością odtwarzanych materiałów. Drugie zaś to słuchawki o bardzo przyjemnym, rockowym brzmieniu – nie są ani basowe, ani nie naciskają na wysokie tony. Zawsze staram się wybierać słuchawki, które oddadzą pełnie słuchanej muzyki i muszę powiedzieć, że te drugie – dokanałowe – w połączeniu z Tabem A okazują się świetnym duetem. Pierwsze zaś nie brzmią tak dobrze jak po podłączeniu do czegoś o większej mocy, lecz i tak robią bardzo pozytywne wrażenie – niestety wysokie tony lubią na nich czasem zawyć. Nasz omawiany galaktyczny tablet to w takim razie bardzo dobry dźwięk na słuchawkach, czego nie umiem wyjaśnić, ponieważ nigdzie nie znalazłem żadnych informacji o tym jaki przetwornik został zaimplementowany w urządzeniu. Mogę jednak z pełną świadomością powiedzieć, że nie będziecie ani trochę zniesmaczeni dźwiękiem. Jest przyjemny, soczysty, a dla fanów mocnych basów będzie to idealny kompan do słuchania wszelkich „rapsów” i technogrzmotów ze względu na nacisk na niskie tony.
Czasem tylko przy oglądaniu filmów na YouTube zauważyłem problemy związane z metalicznym dźwiękiem, ale pojawiały się one na szczęście głównie przy wysokich głośnościach. Pisząc to, właśnie umilam sobie życie „Rather Be” ze stajni „Clean Bandit” na moich Brainwavez'ach i nie mogę się odczepić. Brzmią bajecznie – z całą pewnością Galaxy Tab A ma swój klimat. Bardzo taneczny, rozśpiewany i wesoły. Minusem jest niestety fakt, że urządzenie nie może połączyć się z głośnikiem Nokii MD-12 – kompletnie go nie widzi. Problem ten jednak zaobserwowałem na innych urządzeniach z systemem Android. Dopiero NFC poprawia sytuację, które automatycznie paruje urządzenia ze sobą, a jego w Galaxy Tab A brak.
Z tego całego podniecania się dźwiękiem na słuchawkach zapomniałbym o głośnikach wbudowanych w urządzenie. Mamy do czynienia z dwoma głośnikami, których głośność jest dość imponująca, ale jakość mogłaby być lepsza. Nie jest to jednak zestaw głośników, który ma nam służyć do rozkręcania imprez w remizie, więc spokojnie wystarczy do codziennego korzystania. Problemem jaki nasuwa się w związku z nimi jest ich umiejscowienie – trzymając tablet poziomo, zasłaniamy je ręką, więc zalecane byłoby korzystanie z niego w pozycji pionowej, a to nie jest zawsze coś czego w danej sytuacji chcemy.
Filmy na tablecie Galaxy Tab A
Tutaj już nie jest tak kolorowo. Da się, ale boli. Spróbowałem obejrzeć jeden z odcinków serialu, który aktualnie oglądam, czyli „Under the Dome” / „Pod kopułą” i szybko poszedłem do laptopa, bo nie mogłem wytrzymać ziarnistości obrazu. Omawiany tablet ma rozdzielczość 1024x768, co za każdym razem przypomina mi o starych monitorach w szkole działających na Windows XP. W sumie dzięki Galaxy Tab A jednak można łatwo zaoszczędzić na transferze, bo nie opłaca się puszczać żadnych materiałów wideo o jakości HD i wyższej, a także na miejscu w pamięci urządzenia z dosłownie tego samego powodu. Ogólnie filmom na Galaxy Tab A mówię stanowcze „nie”, jednakże tablet nadaje się do przerzucania obrazu na SmartTV i oglądania materiałów właśnie na nim. Dlatego jeśli nie kupujesz tabletu do oglądania filmów bezpośrednio na jego ekranie to śmiało.
Aparat w tablecie Galaxy Tab A
Wiadomo, że nie jest to aparat z Lumii 1020 czy Samsunga Galaxy S6, ale.. To znaczy nie jest to w sumie nawet aparat z większości możliwych do kupienia w tych czasach smartfonów w podobnej cenie do Taba A, lecz tablet to nie urządzenie, które ma nam służyć nam do robienia zdjęć. Jeśli oceniać naszego bohatera w ten sposób to jest naprawdę nieźle.
Przed wami zdjęcia robione Galaxy Tab A:
I na koniec moja facjata zrobiona przednim aparatem oraz zdjęcie w słabym oświetleniu. Jak widać, da się zrobić ładne i przyjemne dla oka zdjęcia tabletem Samsung Galaxy Tab A. Oczywiście mowa o tych wcześniej, bo po tym ostatnim zdjęciu widać jedynie, że przednia kamera też nie należy do najgorszych, więc wideorozmowy również dają sobie radę. Zdjęcia w słabym oświetleniu też całkiem ok, co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło.
Sama aplikacja aparatu nie należy to bardzo nietypowych, ale dzięki niej mamy dostęp do robienia zdjęć panoramicznych, do samowyzwalacza, trzech dodatkowych efektów (czarno-białe, sepia, negatyw), a także serii zdjęć, upiększania twarzy i zdjęć w trybie „sport”, który teoretycznie pozwala wyłapać ostry obraz robiąc zdjęcie obiektom w ruchu. Próbowałem i na próbach się skończyło.
Długość działania na jednym ładowaniu, czyli „niezłe przebiegi”
W Galaxy Tab A mamy do dyspozycji ogniwo o pojemności 6000 mAh, co w połączeniu z niską rozdzielczością ekranu pozwala na naprawdę długą pracę na jednym ładowaniu baterii. Do tej pory udało mi się wycisnąć 2 dni pracy przez około łącznie 4 godziny dziennie, ale wynik ten został uzyskany przy wyłączonych powiadomieniach z Facebooka, Messengera oraz poczty, ponieważ powiadomienia te dostaję na smartfonie. Polecam właśnie takie działanie, bo zazwyczaj dostajemy informacje o nowej wiadomości czy aktualizacji statusu na portalu społecznościowym na kilku urządzeniach jednocześnie. Po określeniu z którego najczęściej korzystamy, można śmiało wyłączyć powiadomienia na całej reszcie sprzętów i sprawić zarazem, że bateria wystarczy nam na dużo dłuższą pracę. Podczas tych dwóch dni, o których piszę, grałem w kilka gier, sprawdzałem Twittera, Fejsa, pisałem maile i przeglądałem Allegro, OLX, Groupona. Świadczy to o tym, że mamy do czynienia z mocarzem wśród tabletów. Bateria na ogromny plus.
Korzystanie na zewnątrz, czyli da się czy się nie da?
Krótko, zwięźle i na temat – da się i to bardzo, mimo że mamy do czynienia z wyświetlaczem TFT. Ekrany wykonane w tej technologii to zazwyczaj słabe kąty widzenia i niska jasność w słońcu, więc Galaxy Tab A ma ogromny plus za nienaturalnie dobrą jakość wyświetlacza, który powinien być kiepski. Najciemniejsze ustawienia pozwalają bowiem na korzystanie w nocy bez zmęczenia oczu, a najjaśniejsze na bezproblemowe działania w pełnym słońcu. Tablet spokojnie może więc być wykorzystywany jako towarzysz w podróży – jako czytnik, konsola do gier, nawigacja czy w ostateczności przenośny odtwarzacz filmów. Galaxy Tab A nie zawiedzie nas nawet w bardzo słoneczne dni. Pamiętać należy jednak, że wykonanie nie pozwoli na zbyt odważne korzystanie z urządzenia, ponieważ nie jest ono ani wodoodporne ani kurzoodporne, a obudowa nie jest w żaden sposób wzmocniona. Nie można więc obiecać, że po upadku nadal będzie służyć nam tak jak do tej pory.
Dostępność akcesoriów, czyli „z czym to się je”
Akcesoria to podstawa – jakieś etui, może słuchawki, ciekawsza ładowarka. Niestety Tab A nie wspiera ładowania indukcyjnego, więc to ostatnie odpada. Nie posiada również żadnych akcesoriów specjalnie mu dedykowanych. Ma za to coś co bardzo mi się spodobało – sprytnie zakładane etui. Etui to zakładane jest na specjalne zatrzaski umiejscowione z tyłu urządzenia. Nie ma ono żadnych dodatkowych zatrzasków na boki tabletu, nie jest zakładane za pomocą gumek, ani też nie jest takim luźnym, bezsensownym czymś co ma tylko udawać pokrowiec.
To prawdziwe, ładne i ciekawe etui spełniające swoją rolę. Dodatkowo możemy urządzenie postawić tak jak to widać na zdjęciu, co pozwala na korzystanie z tabletu nie trzymając go w ręku. Nie podoba mi się tylko jedna rzecz – pokrowiec ten nie pozwala na pionowe usadowienie urządzenia. Gdyby dało się tak zamocować tablet, ten mógłby służyć za samo- stojący czytnik książek, a przecież to właśnie o tym tak trąbi Samsung promując swoje urządzenie. Cena takiego etui to ponad 100zł, lecz na popularnym portalu aukcyjnym można dostać zamiennik za ponad dwa razy niższą cenę, który również posiada te nietypowe zatrzaski i pozwala na pełną ochronę urządzenia. Warto również, mimo wszystko, zainteresować się szkłem ochronnym lub folią na ekran.
Bełkot technologiczny, czyli „przewiń na mnie” dla technogeeka, a nie dla konsumenta
Pełna specyfikacja tabletu Samsung Galaxy Tab A:
- system: Android Lollipop 5.0
- procesor: czterordzeniowy 1.2 GHz
- pamięć RAM: 1,5 GB (Wi-Fi) / 2 GB (LTE)
- pamięć wewn.: 16 GB
- pamięć zewn.: micro SD do 128 GB
- aparat główny: 5 MP / nagrywanie 720p w 30 kl./s.
- aparat przedni: 2 MP
- audio: dwa głośniki
- bateria: 6000 mAh
- ekran: TFT 1024x768 px (132 ppi)
- wymiary i waga: 242,5 x 166,8 x 7,5 mm; 450 g (Wi-Fi) / 453 g (LTE) micro
- karta SIM (LTE): opcjonalnie
- GPS: tak
- sensory: akcelerometr, kompas
- inne: USB 2.0, Bluetooth 4.1, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n, hotspot
Podsumowanie i ocena
Samsung Galaxy Tab A to idealny tablet do domu i na podwórko. To sprzęt, który pozwoli nam na bezproblemowe przeglądanie treści w internecie oraz na komunikację ze światem. Proporcje ekranu są wprost stworzone do czytania książek i czasopism oraz przeglądania stron internetowych, a dźwięk płynący ze słuchawek należy do czystych i przyjemnych dla ucha. Niestety jest to też tablet o bardzo niskiej rozdzielczości wyświetlacza, a to przekłada się na niezbyt ciekawe wrażenia związane z oglądaniem filmów czy zdjęć za jego pomocą. Rekompensuje to jednak bardzo długi czas pracy na jednym ładowaniu, bo niska rozdzielczość to małe zapotrzebowanie na prąd, a przy ogromnej baterii o pojemności 6000 mAh, urządzenie staje się mocarzem wśród podobnych. Smaczkiem może okazać się również bardzo jasny ekran o niezłych kątach widzenia, lecz odstraszać przycinanie podczas grania w niektóre gry. Niestety, mimo że plusów jest całkiem sporo, a na minusy można przymknąć oko, cena urządzenia nie napawa optymizmem. Przy tak niskiej jakości ekranu, tablet mimo wszystko kosztuje 999 zł w wersji z Wi-Fi i 1199 zł w wersji z LTE, ale jest jednocześnie jedyny w swojej klasie – urządzeń z 9,7” ekranem o proporcjach 4:3 i podobną specyfikacją. To sprawia, że nie ma bezpośredniego konkurenta, lecz może niebawem pojawią się jakieś nowe urządzenia tego typu z lepszymi ekranami. Kto wie? Może samego Samsunga?
PLUSY
[plus]świetne proporcje ekranu do czytania i przeglądania treści
[plus]bardzo długi czas pracy na jednym ładowaniu
[plus]stabilna i szybka praca systemu
[plus]dobrej jakości moduł Wi-Fi
[plus]świetna jakość muzyki na słuchawkach
[plus]dwa głośne wbudowane głośniki
[plus]możliwość dokupienia nietypowego etui
[plus]relatywnie dobry aparat
[plus]wysoka jakość ekranu jak na matrycę TFT
MINUSY
[minus]problemy z połączeniem z niektórymi urządzeniami Bluetooth
[minus]brak NFC
[minus]bardzo niska rozdzielczość wyświetlacza
[minus]średnia jakość wbudowanych głośników
[minus]wysoka cena
[minus]sporadyczne przycinanie podczas grania
[minus]niestabilna praca systemu przy dwóch użytkownikach
Ocenę końcową pozostawiam czytelnikowi, a to dlatego, że tablet jest nietypowy, więc ciężko go oceniać. Samemu trzeba podjąć się tego tematu. Mogę jednak spokojnie powiedzieć, że gdybym mógł przytulić Galaxy Taba A na dłużej to chętnie bym to zrobił, bo ma świetne ustawienia jasności ekranu – ciemny naprawdę jest ciemny, a najwyższa jasność pozwala na pracę w pełnym słońcu. Tablet cechuje się również stabilnym działaniem, dobrą jakością dźwięku na słuchawkach (oczywiście słuchawki też przydałyby się dobre) i proporcjami idealnymi do przeglądania treści w internecie oraz czytania książek. Gdybym jednak miał go kupić ot tak to długo bym się zastanawiał ze względu na rozdzielczość, przycinanie w niektórych grach i brak NFC. Suma summarum, tablet należy do nietypowych urządzeń i bardzo dobrych urządzeń, choć ma swoje minusy.
Autor recenzji: Kamil Szpajcher
Recenzja przygotowana w ramach konkursu "Zostań testerem" zorganizowanego we współpracy z firmą Samsung.