Samsung Galaxy Tab S 10.5 - test ekranu
Samsung daje nam jasno do zrozumienia, że jest dumny z jakości ekranów Super AMOLED, które wpakował do swoich nowych tabletów. Czy Koreańczycy faktycznie mają powody do dumy?
23.07.2014 | aktual.: 24.07.2014 12:56
Samsung Galaxy Tab 10.5 ma wyświetlacz Super AMOLED o proporcjach 16:10 i rozdzielczości 2560 × 1600 pikseli, co przy 10,5-calowej przekątnej przekłada się na zagęszczenie 288 pikseli na cal. Istotne jest to, że producent w tej wersji tabletu zdecydował się na zastosowanie standardowej matrycy RGB (prawie standardowej, bo niebieski subpiksel ze względu na niższą wydajność jest nieco większy od pozostałych). Zrezygnowano więc z wykorzystywanej od lat w smartfonach technologii PenTile. To bardzo dobra wiadomość, bo przy 288 ppi wykorzystanie matrycy PenTile - na której każdy piksel składa się jedynie z dwóch subpikseli - poszarpane krawędzie czcionek byłyby prawdopodobnie widoczne gołym okiem. Tak się jednak nie stało, dzięki czemu wyświetlacz Galaxy Taba S 10.5 jest ostry jak żyleta.
Ważna uwaga: matrycę RGB ma tylko 10,5-calowy wariant urządzenia, podczas gdy w wersji 8.4 zastosowano macierz PenTile. Niestety nie miałem jeszcze okazji zobaczyć jej na żywo, więc nie gwarantuję, że będzie to "to samo, tylko mniejsze". Podejrzewam jednak, że ze względu na upchnięcie tej samej rozdzielczości na mniejszej powierzchni (360 ppi) i nowy kształt oraz sposób ułożenia subpikseli (Diamond matrix) wyświetlacze obu tabletów będą porównywalne.
Wróćmy jednak do bohatera dzisiejszego wpisu, czyli modelu Galaxy Tab S 10.5. Rozdzielczość rozdzielczością, zagęszczenie pikseli zagęszczeniem pikseli, ale pierwsze skrzypce gra tutaj oczywiście niespotykana dotąd w tabletach technologia Super AMOLED (no ok, prawie niespotykana, bo już w 2011 roku byliśmy świadkami AMOLED-owego eksperymentu jakim był Galaxy Tab 7.7). W każdym razie wyświetlacz najnowszego tabletu Samsunga - jak nietrudno się domyślić - cechuje się rewelacyjnym nasyceniem kolorów, idealną czernią i nieskończonymi kątami widoczności. Nie sposób nie docenić ostatniej zalety.
Pamiętam, że kiedyś pochwaliłem ekran jakiegoś smartfona za kąty widzenia, a pod tekstem pojawił się komentarz typu "po co mi dobre kąty widzenia. I tak zawsze patrzę na telefon na wprost". Powiedzmy, że taka argumentacja ma jakiś tam sens, ale traci go, gdy mówimy o 10-calowym tablecie. Ten często spoczywa nam na kolanach czy stole/biurku, podczas gdy wyświetlane multimedia ogląda kilka osób, więc tak naprawdę ciężko o sytuację, w której patrzymy na tablet idealnie na wprost. Cieszy więc to, że obraz wyświetlany na tablecie Samsunga jest niemalże idealny pod każdym kątem. Niemalże, bo pod większym nachyleniem biel nabiera delikatnie zielonkawego odcieniu, ale tak naprawdę szukam tutaj minusów na siłę. Koniec końców nie zmienia to faktu, że żaden inny tablet do poziomu oferowanego przez Galaxy Taba S nie ma nawet startu.
Przy pierwszym uruchomieniu tabletu lekko rozczarowała mnie jasność jego ekranu; w domu i tak nigdy nie używam maksymalnego podświetlenia, ale byłem pewien, że będzie to poziom niewystarczający, by zapewnić dobrą widoczność z pełnym słońcu. O dziwo jednak nie miałem większych problemów z użytkowaniem tabletu poza domem, choć czytanie ebooków na plaży byłoby oczywiście średnio komfortowe.
Na pochwałę zasługuje za to minimalna jasność przy najniższym poziomie podświetlenia, dzięki czemu możemy spokojnie sięgnąć po tablet nawet obudzeni w środku nocy.
"Kolor niech żyje!"
Cała kampania promocyjna nowych tabletów kręci się się wokół kolorów i wcale mnie to nie dziwi, bo poziom ich nasycenia na tak dużym ekranie robi wrażenie.
Zwolennicy cieplejszych barw nie zostali jednak pozostawieni na lodzie, bo Samsung oddaje użytkownikom do dyspozycji 3 tryby ekranu.
- Kino AMOLED - kolory bardzo mocno nasycone;
- Zdjęcie AMOLED - poziom średni;
- Podstawowy - najniższe nasycenie kolorów.
Dodatkowo znalazł się tutaj także tryb adaptacyjny, który dostosowuje nasycenie barw do aktualnie wyświetlanych treści.
Teoretycznie każdy powinien znaleźć tutaj coś dla siebie, ale w praktyce rozbieżność między poszczególnymi trybami jest spora i moim zdaniem powinno być ich więcej (w Galaxy S5 są 4 tryby). Dotyczy to zwłaszcza trybów Kino AMOLED i Zdjęcie AMOLED, między którymi gołym okiem widoczna jest totalna przepaść. Po włączeniu tego pierwszego obraz staje się niesamowicie żywy, natomiast w przypadku drugiego kolory są ciepłe i najbardziej zbliżone do naturalnych. Ja jestem fanem OLED-ów, więc tryb Kino AMOLED to miód na me oczy, ale byłoby miło, gdyby każdy mógł dostosować nasycenie barw idealnie do własnych upodobań.
Warto zwrócić również uwagę na to, że im niższy tryb, tym ekran gorzej radzi sobie z wyświetlaniem bieli. W trybie Kino AMOLED biel nabiera delikatnego różowego odcieniu, natomiast w trybie podstawowym widać już wyraźnie coś między różem a szarością. To prawdopodobnie jedyny aspekt, w którym część tabletów z panelami LCD faktycznie może wypaść lepiej.
Od strony software'owej wyświetlacz został ponadto wsparty następującymi dodatkami:
- Smart Stay - tablet w inteligentny sposób wykorzystuje przednią kamerkę, dzięki czemu ekran nie gaśnie, gdy użytkownik na niego patrzy;
- Inteligentny obrót - orientacja ekranu dostosowuje się do położenia twarzy użytkownika;
- tryb czytania - kolory podczas czytania regulowane są w taki sposób, by w jak najmniejszym stopniu męczyć wzrok. Działa to tylko w wybranych aplikacjach (m.in. Książki Play);
- automatyczne dostosowywanie tonacji ekranu - tonacja dostosowywana jest do aktualnie wyświetlanego obrazu, co pozwala ograniczyć zużycie energii.
Galaxy Tab S 10.5 jest idealny do oglądania filmów
W momencie, w którym kurier przyniósł mi paczkę z tabletem, mój telewizor tymczasowo poszedł w odstawkę, bo wszystkie filmy oglądam na Galaxy Tabie S. 10,5-calowa powierzchnia jest wystarczająca, by podczas komfortowego oglądania nie przegapić żadnego szczegółu, a jakość wyświetlanego obrazu powala.
Wyświetlacz ma proporcje 16:10, więc podczas oglądania filmów 16:9 przy jego górnej i dolnej krawędzi widoczne będą czarne pasy (chyba że rozciągniemy obraz na cały wyświetlacz). W takiej sytuacji piksele składające się na czarne obszary są całkowicie nieaktywne, dzięki czemu nie tylko nie zużywają niepotrzebnie energii, ale i idealna czerń prezentuje się o niebo lepiej niż popadające w szarość pasy charakterystyczne dla paneli LCD. Jeśli więc szukacie przenośnego odtwarzacza filmów, prawdopodobnie nie znajdziecie nic lepszego.
Podsumowując: ekran Galaxy Taba S 10.5 z pewnością nie jest idealny w każdym - nomen omen - calu, bo nietrudno wypunktować kilka aspektów, które można było zrobić lepiej. Mówię tutaj przede wszystkim o nie najlepszej bieli i zbyt małym zróżnicowaniu poszczególnych trybów ekranu. To wszystko nie zmienia jednak faktu, że jeśli weźmiemy pod uwagę całokształt, to wyświetlacz tego tabletu jest po prostu bezkonkurencyjny.