Samsung Galaxy Watch 5 Pro to pierwszy smartwatch, z którego jestem NAPRAWDĘ zadowolony
Samsung Galaxy Watch 5 Pro nie jest zegarkiem idealnym, ale ociera się o ideał bardziej niż jakikolwiek smartwatch, z jakim miałem kiedykolwiek do czynienia. A było ich sporo.
18.11.2022 | aktual.: 22.11.2022 14:35
Smartwatchów używam nieustannie od 2013 roku. Jednak dotychczas żaden mnie w pełni nie satysfakcjonował.
Przerabiałem już zegarki Samsunga, Apple'a, Huaweia, Xiaomi, Garmina, LG, Sony, Mobvoi i pewnie jeszcze kilku firm, których już nawet nie pamiętam.
Przerabiałem zegarki systemami Wear OS, watchOS, Tizen, HarmonyOS i wieloma innymi, mniej znanymi platformami.
Przerabiałem zegarki cyfrowe i analogowe z funkcjami smart. Przerabiałem smartwatche superzaawansowane, jak i takie nastawione jedynie na funkcje sportowe i długi czas pracy na jednym ładowaniu. Na dłuższą metę zawsze czegoś mi jednak brakowało. A to płatności zbliżeniowych. A to lepszej baterii. A to wygodniejszej obsługi. A to ładowania bezprzewodowego.
Apple Watch funkcjonalnie był naprawdę super, ale jego bateria była dla mnie dyskwalifikująca (producent od lat deklaruje "do 18 godzin"). Nie pasuje mi też kompatybilność ze smartfonami tylko jednej marki.
Samsung? Uważam, że od wielu lat ma absolutnie najwygodniejszy w obsłudze interfejs, ale długo zniechęcała mnie platforma Tizen. Ta ograniczała dostępność aplikacji czy usług (na czele z płatnościami mobilnymi).
Gdy w 2021 Samsung ogłosił, że porzuca Tizena na rzecz systemu Wear OS, czułem, że nadchodzi ideał. Niestety Galaxy Watch 4 odrzucił mnie swoją malutką baterią, wyciągającą na jednym ładowaniu ok. 30 godzin pracy. "Galaxy Watch 4 to zmarnowany przepis na sukces. Samsung miał wszystko, by zrobić zegarek idealny" - pisałem w recenzji.
Na szczęście Galaxy Watch 5 Pro jest wolny od największej wady poprzednika.
Samsung Galaxy Watch 5 Pro: wreszcie potężny smartwatch z sensowną baterią
Testowany model to wersja Bluetooth, bez LTE. Mam aktywne wszystkie powiadomienia z telefonu, ciągłe monitorowanie pulsu, pomiar kroków oraz automatyczne wykrywanie snu i innych aktywności. Często korzystam też z Asystenta Google (więcej za chwilę), a zegarek zdejmuję w zasadzie tylko na czas kąpieli.
Przy takim użytkowaniu Samsung Galaxy Watch 5 Pro wyciąga u mnie trzy pełne doby pracy na jednym ładowaniu. I to - nomen omen - jak w zegarku, bo bardzo często po 48 godzinach widzę jeszcze równe 33 proc. baterii.
Po włączeniu Always On Display czas pracy ulega skróceniu do dwóch dób, co w dalszym ciągu jest dobrym wynikiem.
I jasne - są na rynku smartwatche sportowe, które działają na jednym ładowaniu kilkanaście dni, ale trzeba pamiętać, że Samsung Galaxy Watch 5 Pro rozjeżdża je funkcjonalnie. Konkurencyjny Apple Watch Ultra - według przechwałek producenta - działa na jednym ładowaniu "do 36 godzin", więc dwukrotnie lepszy wynik uważam za bardzo dobry.
Godzina aktywnego GPS-u pochłania ok. 5-7 proc. energii, w zależności m.in. od zabudowania terenu (w mieście zużycie jest większe). Można więc zdjąć Samsunga Galaxy Watch 5 Pro w piątek wieczorem, wyjechać na cały weekend, w międzyczasie zaliczyć maraton z aktywnym GPS-em i wrócić do domu w niedzielę wieczorem z zegarkiem, który wciąż nie zdążył się rozładować.
Używam "piątki" już ponad trzy miesiące i nie rozładowała mi się niespodziewanie ani razu. Z rozładowaną "czwórką" wracałem do domu co kilkanaście dni.
Duża bateria ułatwia też ładowanie. Co prawda cały proces zajmuje sporo, bo ok. 1,5 godziny, ale najwięcej czasu uzupełniana jest sama końcówka. Dobicie do 40 proc. zajmuje pół godziny, a tyle wystarczy na całą dobę pracy.
Największą wadą Samsunga Galaxy Watch 5 Pro jest... pasek
Samsung Galaxy Watch 5 Pro to jedyny reprezentant serii, który został uzbrojony w zupełnie nowy pasek z magnetyczną klamrą.
Idea jest taka, by użytkownik raz wyregulował rozmiar paska, a później mógł założyć go jednym szybkim gestem. Problem w tym, że ludzki nadgarstek zmienia swoją objętość pod wpływem wysiłku czy temperatury. U mnie wyglądało tak, że Galaxy Watch 5 Pro w jednej chwili był założony za luźno, a dwie godziny później ucisk powodował ból.
Wyregulować rozmiar oczywiście można, ale wymaga to zdjęcia zegarka, podważenia dwóch klamr i przesunięcia paska. Dopiero po zamknięciu klamr i założeniu zegarka można sprawdzić, czy rozmiar jest OK. Na dłuższą metę jest to strasznie uciążliwe.
Na tym nie koniec absurdów. Zamknięta konstrukcja paska w zasadzie uniemożliwia korzystanie z przynajmniej części ładowarek indukcyjnych, nawet tych wyprodukowanych przez Samsunga. Ba - Galaxy S22 Ultra obsługuje ładowanie zwrotne, ale Galaxy Watcha 5 Pro z domyślnym paskiem nie da się położyć na jego pleckach bez kombinowania.
Na szczęście Samsung Galaxy Watch 5 Pro ma klasyczne mocowanie teleskopowe, więc wymiana paska to żaden problem. Nie licząc tego, że to dodatkowy wydatek do i tak drogiego urządzenia.
Konstrukcyjnie Samsung Galaxy Watch 5 Pro stoi na bardzo wysokim poziomie
Obudowa zegarka wykonana została w tytanu, a okrągły wyświetlacz pokryto odpornym na zarysowania szafirowym szkłem. Po ponad trzech miesiącach codziennego noszenia nie widzę na nim żadnych zarysowań.
Wysoka jakość materiałów to dopiero połowa sukcesu, bo przemyślana jest także cała konstrukcja. Pierścień otaczający ekran wystaje ponad taflę szła, dzięki czemu chroni ją przed przypadkowymi uderzeniami.
Wygląd jest bardzo prosty, ale mi bardzo pasuje jego neutralność. Ot okrągła pastylka, która będzie równie dobrze pasować do gumowego, sportowego paska, jak i eleganckiej, metalowej bransolety.
Obsługa Samsunga Galaxy Watch 5 Pro jest niesamowicie wygodna
Zegarek odziedziczył po poprzednich modelach interfejs One UI. Przełączać się między widżetami oraz powiadomieniami można przesuwając palec po ramce otaczającej ekran.
Samsung Galaxy Watch 5 Pro nie ma fizycznie obracanego bezela, ale w tym konkretnym modelu nie stanowi to wielkiego problemu. W płaskich zegarkach zdarza się, że palec zsuwa się z dotykowej ramy, ale tu jest naturalnie prowadzony wzdłuż wystającego pierścienia.
W mojej opinii Samsung od wielu lat dysponuje najlepiej zaprojektowanym interfejsem dla smartwatchów. Dziesiątki przydatnych danych są w zasięgu jednego ruchu palca.
Zegarek pozwala też na prowadzenie rozmów głosowych czy odpowiadanie na wiadomości z użyciem ekranowej klawiatury lub głosu. Po zainstalowaniu apki Gboard rozpoznawalna jest także polska mowa.
Galaxy Watch 5 Pro ma też dwa programowalne przyciski oraz wykrywa gesty. Obracając nadgarstek można odebrać połączenie czy wyłączyć budzik, a potrząsając nim uruchomić wybraną aplikację.
Ja dłuższym przytrzymaniem przycisku uruchamiam Asystenta Google, dwukrotnym kliknięciem aktywuję płatności Google Pay, a gestem inicjuję rozpoznawanie muzyki przez Shazam.
Dotychczas żaden inny zegarek tak bardzo nie ograniczał u mnie konieczności ciągłego sięgania po telefon.
Szkoda tylko, że aktywacja Asystenta Google na Samsungu Galaxy Watch 5 Pro wymaga kombinowania
Zegarek jest kompatybilny z Asystentem Google, ale ten w wersji na Wear OS 3 oficjalnie nie jest dostępny w Polsce. To dla mnie kompletnie niezrozumiałe, bo oprogramowanie od lat rozumie przecież nasz rodzimy język.
Na XDA Developers znalazłem jednak poradnik, jak ręcznie zainstalować Asystenta Google na zegarkach Samsunga. Jest to proces jednorazowy, wymaga użycia darmowej aplikacji i trwa kilka minut.
Nie rozumiem jednak, dlaczego Google skazuje polskich użytkowników na kombinowanie, bo po zainstalowaniu wirtualny pomagier działa wzorowo. Pozwala wysyłać wiadomości, inicjować połączenia głosowe, dodawać wydarzenia do kalendarza, aktywować nawigację z użyciem Map Google, włączać minutnik, uruchamiać aplikacje czy odpowiadać na pytania.
Co z funkcjami zdrowotnymi i sportowymi?
Podobnie jak poprzednia generacja, Samsung Galaxy Watch 5 Pro mierzy tętno, saturację krwi, ciśnienie, EKG, skład ciała oraz monitoruje sen i aktywność sportową. Jak z dokładnością?
W porównaniu z pulsoksymetrem Polara zakładanym na klatkę piersiową, Galaxy Watch 5 Pro wyświetla bardzo zbieżne wyniki.
EKG i analizy składu ciała nie miałem okazji porównać ze specjalistycznym sprzętem, ale laboratoryjne testy wykazują bardzo wysoką dokładność pomiarów.
Jeśli chodzi o funkcje sportowe, sprawdziłem działanie GPS-u na rowerze (bez zarzutów), analizę pływania na basenie (bez zarzutów) oraz bieganie na bieżni. W ostatnim przypadku zegarek Samsunga zawyżał wynik o ok. 10 proc.
Analiza snu działa OK, ale widać zauważalny margines błędu. Moment zaśnięcia zdaje się być wykrywany precyzyjnie, ale jeśli po przebudzeniu nie wstanę od razu z łóżka lub nie wykonam gwałtownych ruchów, Galaxy Watch 5 Pro myśli, że dalej śpię.
Samsung Galaxy Watch 5 Pro: czy warto go kupić?
Samsung Galaxy Watch 5 Pro to pierwszy smartwatch w moim życiu, z którego jestem naprawdę zadowolony.
Ma potężne możliwości, obejmujące zaawansowane aplikacje, dostęp do popularnych usług Google'a, płatności zbliżeniowe, masę funkcji sportowych i zdrowotnych, obsługę głosową oraz intuicyjny interfejs. A przy tym wszystkim nie trzeba go ładować codziennie, ani nawet co dwa dni.
Jedyną rzeczą, która mnie naprawdę irytowała, jest pasek. Ale ten na szczęście można wymienić w kilka sekund.
Liczne atuty okupione są wysoką, aczkolwiek nie absurdalnie wysoką ceną. 2149 zł to dużo jak na smartwatch, ale Apple Watch Ultra - stanowiący przecież bezpośrednią konkurencję - kosztuje aż 4799 zł. Myślę że Samsung Galaxy Watch Pro jest aktualnie najlepszym smartwatchem na rynku, więc jest wart swojej ceny.
Zegarki Samsunga mają też to do siebie, że co chwilę są dostępne w ciekawych promocjach. W chwili pisania tego tekstu producent oferuje 500 zł zwrotu, więc realnie można go kupić za mniej niż 1700 zł.
Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii