Samsung i LG przewidują, że właściwe skutki pandemii koronawirusa dopiero nadejdą

Koreańscy producenci twierdzą, że ich działy mobilne oberwą przez koronawirusa najbardziej. Niektóre segmenty ich działalności mają jednak skorzystać na trendzie pracy zdalnej.

Z najnowszych raportów finansowych koreańskich gigantów wynika, że marki nie odczuły zbytnio uderzenia koronawirusa w pierwszym kwartale tego roku. Dochody Samsunga zmniejszyły się o 5,6 proc, natomiast LG o 4,8 procenta w stosunku do wyników z poprzedniego roku.

Zmiany nie są więc duże, jednak właściwe skutki pandemii mają się dopiero pojawić. Najbardziej oberwać mają działy mobilne, choć pewne gałęzie elektroniki zanotują wzrosty.

Samsung i LG przewidują, że wpływ pandemii na sprzedaż telefonów ma się uwidocznić pod koniec czerwca, kiedy kończy się drugi kwartał. Zdaniem Samsunga użytkownicy ograniczą kupno smartfonów - to jedna z ostatnich potrzeb konsumentów w czasach kryzysu.

Na spadek dochodów firm w następnym kwartale ma także przełożyć się niższa sprzedaż telewizorów i sprzętu domowego. Podobne wnioski można znaleźć w raporcie LG.

Reuters informuje, że sytuację Samsunga w pierwszym kwartale uratowała nieco sprzedaż podzespołów. Producenci intensywnie je skupowali - próbowali się w ten sposób zabezpieczyć przed niepewną sytuacją na rynku. W dobie kryzysu gospodarczego nikt nie chce sobie pozwolić na niepotrzebne przestoje.

Pandemia zdaniem Samsunga ma też spowodować wzrosty w dostawach kości pamięci. Jak wiadomo, wielu ludzi z całego świata uczy się i pracuje zdalnie, co ma zainicjować wzrost sprzedaży serwerów i pecetów. LG również spodziewa się pobudzenia popytu na swoje komputery i monitory.

Mimo wszystko ogólne dochody firm mają ulec zmniejszeniu przez - jak to określił Samsung - spadek sprzedaży kluczowych produktów.